- Czego? I da rękę. Spytał strażnik pod bramą wyciągając woreczek z solą, Aggromor był opętany ale ponoć w taki sposób że demon po prostu w nim był, by szpiegować i stopniowo doprowadzać go do szaleństwa. Stąd też środki bezpieczeństwa.
- Podskarbi Koronny Melkior Tacticus, przyszedłem oddać książkę do biblioteki królewskiej. Zełgał wkładając gołą dłoń do worka z solą, strażnik ustąpił a elf wszedł do środka. Dla zachowania pozorów skręcił w stronę biblioteki, na następnym zakręcie zaś "zabłądził" w stronę komnat.
- Zaczynamy... Mruknął do płaszcza pod którym chował się nietoperz. Komnaty króla rzeczywiście strzegli orkowie, konkretnie to jeden. Korytarz był pusty. Elf podszedł do niego, ork chciał coś powiedzieć ale został uciszony gestem.
- Jest w środku?
- Nie sir, przed chwilą wyszedł do kibla.
- Doskonale, otwórz drzwi.
- Ale...
- Nie dyskutuj Nurg, to sprawa... po prostu otwórz te drzwi i gdy Aggromor wróci nie zwracaj z Durgiem na nic uwagi. Zwłaszcza na potępieńcze krzyki...
Ork nic nie rozumiał, otworzył drzwi czując na sobie nie znoszący sprzeciwu głos i wzrok Melkiora. Odsłonił płaszcz dając Dragowi szansę na wlecenie do środka.