Autor Wątek: Lazurowy płomień  (Przeczytany 12346 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #80 dnia: 11 Listopad 2015, 17:55:21 »
-Do sklepu też trzeba pójść. Co to za różnica do jakiej dzielnicy- odparła nieco urażona. -A współpracy nie chciałam, gdyż lubię sama decydować o tym co szyję, a czego nie. Zakład żaden też mi nie potrzebny, gdyż tak czy siak, trzeba się udać do czeladzi. Na dodatek moje rzeczy są tańsze, gdyż nie muszę opłacać tego mojego lokalu -tłumaczyła, a jej nosek zmarszczył się nieco. -I nie musiałeś mi robić łaski- dodała na koniec trochę zdenerwowana. Ale przecież nie będą przy bibliotekarzu o tym rozmawiać. Z resztą... nieważne to jest. Każde pracuje samo. Krawiectwo to nie jedyne ich źródło utrzymania, więc co to za konkurencja. -To, że nie uszyłam nic dla króla, nie znaczy że moje wyroby są gorsze- powiedziała jeszcze na koniec. Po czym powróciła do rozmowy z gościem z Chatal.
-To i jedyny powód chyba jest, czemu tak interesuje ich nasze życie. Nudno w domu, niektórzy to nawet czytać nie umieją to rozrywki już żadnej nie mają poza przesiadkami w karczmie- przyznała mu rację. -Nie wiem czy był na Chatal, czy nie. Chudy, wysoki, blady jak ściana. A głupi jak but. Kojarzy go pan?- spojrzała na niego jakby prosząco, żeby jeszcze coś od niego się dowiedzieć.
-Nie poleci. Jeszcze! nie. Lepiej się nie rozdzielać. Bo to wiadomo co po drugiej stronie siedzi teraz? Co tam w ogóle jest? Przecież ludzie muszą tam mieszkać, jak to stały ląd. Oni mogli widzieć jeszcze więcej od was tutaj. Salcia, co ty na to, żeby najpierw pójść do karczmy, a potem popłynąć na drugi brzeg?- zagadnęła, szukając sposobów na rozwiązanie tej zagadki.
Nie zapomniała też o Jegomościu na dachu... Pamiętała, że wciąż tam przesiaduje.

Canis

  • Gość
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #81 dnia: 11 Listopad 2015, 22:09:31 »
- Oj... Eve... wiesz, że nie maiłem niczego złego na myśli... od handlu na ogół jest dzielnica gdzie się to rejestruje... A że taniej wykonujesz to prawda no i tez tak jak potwierdzam robisz to lepiej. - Powiedział i uśmiechnął się serdecznie. - Mówię tylko, ze przez to odzienie najpewniej stałem się sławniejszym krawcem... co nie oznacza, ze lepszym, wręcz przeciwnie co już mówiłem przed chwilą, ani też łaski nie robię... - Mówił skonfundowany widząc zdenerwowanie chodź nie miał niczego złego na myśli....

- Możemy iść... - Mówił strapiony

Forum Tawerny Gothic

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #81 dnia: 11 Listopad 2015, 22:09:31 »

Offline Bibliotekarz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 12
  • Reputacja: 11
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #82 dnia: 11 Listopad 2015, 22:16:51 »
- Jesteście nienormalni, albo coś jest w tych plotkach... Eh co ja się przejmuję. - Machnął na nich ręką, niech się domawiają!

- No plotki o wszystkich celebrytach nie tylko wy... niejaki Silion krasnolud też się wygłupia przed jakąś ciemniejszej karnacji, mówią, że zgrywa nieudacznika walcząc o jej względy! Nie żebym ich spotkał kiedyś ale coś w tym musi być! Albo kanclerz, też z jakąś elfką go widziano! Podobno po podgrodziu chodzili oboje, albo też na ślubie Morii i de Drake ich widziano! Fiu fiu... wiele ciekawostek się niesie o stanie szlacheckim...

- Chudy, wysoki, blady jak ściana. A głupi jak but. To jak większość elfów... takich widziałem na kopy! - roześmiał się serdecznie nie ukrywając rozbawienia, aż mu mieszek dzwonił na piersi. - To idźcie do niego... może coś wam powie... Ale mogli go dobrze zastraszyć, może nie być chętny do rozmowy. Mam andzieję ze... potraficie wyciągać informacje... - Spojrzał wymownie na Salazara... znanego z lubości do tortur...
« Ostatnia zmiana: 12 Listopad 2015, 00:24:01 wysłana przez Bibliotekarz »

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #83 dnia: 12 Listopad 2015, 20:40:25 »
-Tak, wiem...- odparła tylko. Potem zwróciła się do bibliotekarza. -Dziękujemy za informacje. To wszystko wygląda niepokojąco, ale to pewnie ja wszystko wyolbrzymiam. Mimo wszystko pójdziemy porozmawiać z karczmarzem. Salcia na pewno coś z niego wydusi! Hm... idziemy?

Canis

  • Gość
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #84 dnia: 12 Listopad 2015, 20:56:17 »
- No tak chodźmy. żegnajcie bibliotekarzu... żebyście się nie potopili wracając na Chatal... - Takie niemiłe fałszywe życzenie, które pełne było nadziei... rzucił mu na odchodne...

Wskazał dłonią na budynek przyległy do plaży i i zaprosił gestem w kierunku gospody i ruszył na przód spokojnie rozglądając się wokół... Szczególnie interesowało go zachowanie społeczności na plaży, która nie wyrażała ani krztyny strachu... ciekaw był czemu... Sam też nie panikował, ale jednak była to sprawa która zasługiwała na zainteresowanie inne niż tylko urokliwe podziwianie malowniczego obrazu.
« Ostatnia zmiana: 12 Listopad 2015, 21:10:39 wysłana przez Salazar Trevant »

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #85 dnia: 12 Listopad 2015, 21:03:50 »

Zajazd nocą szczególnie wabił urokliwym wyglądem, odbijającymi się światłami z okien w taflach oczek, drobnych stawików i wodospadów, które okalały wejście do gospody. Piękne nocne nie bo na którym połyskiwały zielono fioletowe barwy, być może zorza, być może odbijający promienie światła pył... kto wie... jednak ten widok na zewnątrz, widok nieba wyciągnął wszystkich gości z gospody pozostawiając ją pustą, z jednym drobnym wyjątkiem.

W gospodzie przez okno Evening i Salazar idąc wzdłuż witryn, mogli dojrzeć jedną osobę, która załzawiona siedziała przy szynkwasie jednak po stronie gości a nie właściciela... Był to karczmarz, który łkając siedział an wysokim, barowym krześle zapierając jedną nogę o podpórkę, drugą o posadzkę, wspierając się łokciem na blacie mając oparte drugą dłoń o kolano... łkał, a łzy płynęły po policzku niczym strumienie słonej morskiej wody. Zbliżając się do drzwi słyszeliście jego zawodnicze wołania pełne lęku, ale też żałości i boleść i... Przepraszam... Przepraszam... Zawodził w szlochu wiedząc... że la da moment dosięgnąć może go zasłużona kara...

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #86 dnia: 12 Listopad 2015, 21:11:20 »
Wszyscy byli na zewnątrz i podziwiali wspaniały świetlny spektakl niewiadomego pochodzenia. W środku jednak znajdowała się jedna osoba i chyba nie było zagadką kto to jest. Eve widząc ten przygnębiający obrazek najpierw nie wiedziała jak tu się odezwać. Czy być konsekwentnym czy litościwym?
-Nic nam po twoich przeprosinach- powiedziała jakby na przywitanie. -Na twoje szczęście albo nieszczęście umiemy walczyć i nie tak łatwo pozbyć się nas. Chyba jesteś winny nam wyjaśnienia... - mówiła spoglądając na Salazara bardziej doświadczonego przecież w "przesłuchiwaniu" i taki tam sprawach...  W sumie umiała jedno zaklęcie teoretycznie mogące sprawić, że karczmarz zacznie mówić samoczynnie. Ale może z własnej woli coś wyjawi? Bez powodu nie zachowywałby się tak podejrzanie. Widocznie sumienie go męczyło.

Offline Karczmarz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 64
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #87 dnia: 12 Listopad 2015, 21:54:47 »
Gdy karczmarz usłyszał głos Evening... który jakże był dźwięczny a jednocześnie srogi w słowach... w przerażeniu i ze strachu niemal spadł z hokera. Zeskoczył z niego i zaczął się wycofywać zapierając dłonią o kontuar i przesuwając do tyłu.

- Nie wiem o czym pani mówi - mówił ze strachem w głosie obcierając lewą ręką nos i twarz z łez. - Coś podać? - zapytał jak zwykle stając za kontuarem i chowając za nim dłonie. spojrzał na was z góry normując się i przestając łkać... szybko się opanował...

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #88 dnia: 13 Listopad 2015, 13:05:45 »
Zachowanie karczmarza było takie dziecinne... Był jak dziecko, rozpłakał się jak mały chłopiec, a potem wycierał rękawem nos. Eve wiedziała, jak bardzo musieli uważać teraz na każdy jego ruch, gdyż nie mogli przewidzieć, co mężczyzna uczyni. A był nieprzewidywalny i niezrównoważony. Przynajmniej taki się anielicy wydawał.
-Właściwie, ja nie mam na nic ochoty. Nie przyszliśmy tutaj też na jakieś poczęstunki. Chcieliśmy się tylko dowiedzieć o tych magów...- spojrzała na niego srodze. -...co tam napadli nas w zagajniku.
Przypomniała jej się też pierwsza wyprawa dla Bractwa i tam też musiała walczyć z jakimś podejrzanym karczmarzem. Uznała, że wśród tej grupy społecznej, większość jest jakaś nienormalna. Aż strach cokolwiek zjeść i wypić!

Canis

  • Gość
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #89 dnia: 13 Listopad 2015, 14:44:05 »
- I tych bandytów z pistoletami też, co najpierw znaleźli mnie na pomoście a potem wyprowadzili do zagajnika tak... - zauważył i wtrącił się do słów ale szybko się cofnął, co by nie wtrącać do jej działań. Miał nadzieję, ze metody wydobywania informacji wykorzystane przez Evening będą bardziej humanitarne, niż te, których sam zwykł stosować.

Zapewne nadmiar wiedzy powoduje drobne odchylenia od normy w zachowaniu tej grupy zawodowej... choroba zawodowa - cóż poradzić... leczyć!
« Ostatnia zmiana: 13 Listopad 2015, 14:47:10 wysłana przez Salazar Trevant »

Offline Karczmarz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 64
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #90 dnia: 13 Listopad 2015, 14:54:48 »
I nagle! Wyciągnął z za lady szklankę i wkładając sobie rękę pod fartuch, zaginając jego fragment, zaczął ją obcierać jak zwykle, likwidując ślady zacieków i inne takie...

- Panno Antarii, to jest gospoda a nie biuro informacji publicznej. nie widziałem żadnych magów, a nawet jeżeli to wie pani, że nie wypada obgadywać moich gości, a ni wyjawiać o nich informacji nawet jeżeli takie bym miał chociaż ich nie mam. - powtórzył dosadnie. - Nie wiem o jakich atakujących magach i bandytach mówicie nikogo tutaj jakiego ostatnio nie spotkałem. - mówiąc to dało się zauważyć wzmożone i częste mrugnięcia powiekami oraz częste spoglądanie cozu w górę co doświadczony strażnik mógł interpretować jak wyuzdaną próbę fałszowania i zakłamania informacji, cyli nie były to nawet zatajenie informacji lecz wręcz fałszowanie zaistniałych faktów...

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #91 dnia: 15 Listopad 2015, 14:39:00 »
-To skąd to nerwowe zachowanie? Płacz, zdenerwowanie... Wyraźnie próbuje pan coś ukryć- to fakt, metody Eve były humanitarne. Chyba nawet aż za bardzo. Dlatego nie mogła go zmusić do mówienia. Teraz w szczególności musi dbać o dobre imię, nie tylko jej ale i Bractwa, dlatego bez sensu byłoby przykładanie mu ostrza do gardła. A bardzo miała na to ochotę. Chyba rzeczywiście sadystyczne ciągoty Salazara mogły tu więcej wskórać.
-Salcia, ja tak nie umiem- zwróciła się do niego nieco podłamana, gdyż wiedziała, że takie gadanie to nawet przedszkolaka nie przekona...
-Nigdy nie byłam dobra w przemowach...- mówiła smutnym głosem, takim tonem bezradności.
-Pan się po prostu nie chce przyznać, że ma pan coś wspólnego z magami i ludźmi z pistoletami- zwróciła się jeszcze do karczmarza.

Offline Karczmarz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 64
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #92 dnia: 15 Listopad 2015, 15:16:00 »
- Nie wiem o czym pani mówi, chyba mnie z kimś pani myli, każdy ma momenty wzruszeń i refleksji to chyba nie zakazane...

Canis

  • Gość
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #93 dnia: 15 Listopad 2015, 15:30:58 »
- Panie karczmarzu zacznij pan gadać zanim zacznę odcinać panu kolejno fragmenty ciała i sam... - Przygotuję sobie kolację... - wyciągnę z pana odpowiedzi. - Powiedział odpinając kolejno sprzączkę, od przepaski i pasa, a następnie guziki zapinające surdut. Wyczekiwał odpowiedzi jednocześnie zdejmując kolejne krępujące go elementy, jak kij na plecach, szabla przy pasie, kolejne bronie. Po chwili stojąc już twarzą w twarz z karczmarzem położył między nimi sztylet wbijając delikatnie otrze w drewniany blat.

- Mogę? - zapytał się dla pewności, odwracając głowę do Evening. Zdejmował już rękawiczki by pozostać w samej koszuli, spodniach... no i butach podczas rozmowy z karczmarzem.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #94 dnia: 15 Listopad 2015, 15:38:48 »
To, co pojawiło się w oczach Eve, to był strach. Zrobiło jej się żal karczmarza! Ale cóż miała Salazarowi przeszkadzać... Niech się wyżyje tutaj.
-Ale bez przesady, okej? Później będą mówić na mieście, że anielica weszła z rekrutem do karczmy, a jak wyszli to karczmarz został oskórowany czy coś- mówiła po cichu, bo chyba sama o siebie też się zaczęła bać. Tacy ludzie to są jednak nieobliczalni... I nie chciała Salowi podpaść.

Offline Karczmarz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 64
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #95 dnia: 15 Listopad 2015, 15:43:38 »
- Ej chwila jakie oskórować , jakie fragmenty ciała was pogrzało do reszty czy jak? - mówił cofając się od kontuaru i szukając dłonią butelek, czegokolwiek za sobą, czego mógłby użyć do obrony.

Canis

  • Gość
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #96 dnia: 15 Listopad 2015, 15:47:20 »
- Bez przesady... nie znam się na ogrodnictwie! - to tak zauważył odnośnie przesadzania z głupim uśmiechem. - Jak już coś robić to kompleksowo i dokładnie!

- Jakie chwila... szkoda czasu, nie chce pan mówić, gdy piękna dama, której blask rozświetla wszelki mrok grzecznie pyta, no to nie pozostaje nic innego jak rozpruć mrok, w którym się to kryje i wydobyć kawałek po kawałku każdy strzępek informacji z zakamarka jakim pan jesteś.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #97 dnia: 15 Listopad 2015, 15:56:44 »
-Trzeba było mówić, jak pytaliśmy po dobroci!- prychnęła zniecierpliwiona. I żeby Salci było łatwiej, to wytworzyła telekinetyczny impuls, którym odsunęła z blatu i półek wokół wszystko, gdyż karczmarz mógł nagle ich zaatakować. Tego zaś nie chcieli. Potem przytrzymała, jakby oplotła mężczyznę tą energią umysłu, jego ręce przycisnęła do tułowia, a nogi "związała" razem. Wiedziała, że jeśli gospodarz użyje więcej siły, to wyswobodzi się z tego uścisku, ale oszołomiony może nie będzie do tego zdolny.
-Ej, nie śmiej się. To trochę złe, że chcesz go tak... potraktować, nie sądzisz?- pytała jeszcze, ale coś jej się zdawało, że to retoryczne pytanie. -A może użyć zaklęcia uroku  po prostu?- przygryzła wargę,  gdyż ta sytuacja była mocno nienormalna. Ale może potrzebna.

Canis

  • Gość
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #98 dnia: 15 Listopad 2015, 16:08:39 »
- Nie no jakiego uroku... już twoja osoba tak i wdziękiem i powabem jak i osobowością zauroczyła wiele osób po co więcej jeszcze magią. - Mówił zaniepokojony wiedząc, ze takie słowa dodadzą otuchy karczmarzowi a na korzyść dla nich było wywołanie strachu i paniki, a nie szukanie alternatywnych rozwiązań...

- Dobrze zatem pytaliśmy o co? A tak kim byli ci magowie, którzy przyszli do zagajnika, wśród 4 która już stygnie był jeszcze Annar, który zbiegł, to było pierwsze. Drugie to ci z pistoletami, których truchła też stygną, a trzecie to byś mógł opowiedzieć o tych zjawiskach na zewnątrz... Zawsze lubiłem pierw łamać nogi a potem odcinać palce kawałek po kawałku by na koniec otworzyć czaszkę, a przed śmiercią pozwolić ofierze potrzymać na dłoni jeszcze bijące serce. - Opowiedział ostatnie wspominając przykład tortur w ekkerundzkim pałacu gdzie przyszło mu oskórować członka rady niedźwiedzia... - To co, zaczniemy nie? Szkoda czasu... - Powiedział chwytając za sztylet wbity w blat kontuaru. Co było sprzeczne z tym co powiedział... ale jak zwykle ostrze wywołuje większy strach niż kij... a to pierwszy etap tortur, najskuteczniejszy, wywoływanie strachu i paniki...

Offline Karczmarz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 64
Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #99 dnia: 15 Listopad 2015, 16:11:12 »
- Ja powiem wszystko powiem tylko nie róbcie mi krzywdy! - I jasno dał do zrozumienia, że wszystko powie... Ale czy prawdę powie? To już muszą interpretować ci co słyszą ;] - -  I ci magowie, to sąsiedzi z naprzeciwka, znaczy z drugiego wybrzeża, tam mają swój pałacyk, właśnie Annar i jego ludzie stamtąd są.... Ci bandyci z bronią to też od niego, a na niebie to nie wiem nie rozumiem, naprawdę nic nie wiem....

Forum Tawerny Gothic

Odp: Lazurowy płomień
« Odpowiedź #99 dnia: 15 Listopad 2015, 16:11:12 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top