Autor Wątek: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus  (Przeczytany 7291 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Canis

  • Gość
Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« dnia: 27 Lipiec 2015, 01:13:31 »
Nazwa wyprawy: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
Prowadzący wyprawę: [member=40]Poszukiwacz[/member]
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: uczestniczenie w śpiewach karczemnych w nocy z dnia 26 na 27.03.21
Uczestnicy wyprawy: [member=3594]Salazar Trevant[/member] ; [member=26120]Silion aep Mor[/member] ;



Salazar Podjechał na swoim wiernym rumaku imieniem pałasz pod południowo-wschodnią bramę. Czekał na ewentualnego, drugiego członka wyprawy, oraz na Poszukiwacza, który być może udzieli więcej informacji w zaciszu, z dala od obcej widowni.
« Ostatnia zmiana: 27 Lipiec 2015, 01:38:55 wysłana przez Salazar Trevant »

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #1 dnia: 27 Lipiec 2015, 01:21:18 »
Trzeba być twardym... Nawet jak te postacie cie przerażają... - w duchu bał się tych 3-ch postaci. Tych dwóch z karczmy i ze statku. Bynajmniej wyszedł z karczmy i ruszył do domu gdzie przywiązał konia. Grzeczne zwierze stało pod domem i wcinało więdnące kwiaty z ogródka. Odwiązał go od płotka i wskoczył na grzbiet. - Wio Issei! - rzekł do konia, zwierze ruszyło przed siebie kierując się na miejsce spotkania. Po kilku minutach Sil i czarny niczym bezgwiezdna noc koń, dotarli do bramy. Podjechał do Salazara i kiwnął mu głową. - Jednak jestem... Ktoś mi wyjaśni co tu się dzieje? - zapytał.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #1 dnia: 27 Lipiec 2015, 01:21:18 »

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #2 dnia: 27 Lipiec 2015, 01:33:59 »
Stojąc gładził swego pałasza po grzbiecie. dłonią wyczuwał każdy mięsień szyjny, gardzieli, nóg i tułowia konia. drżał z zimna wyczekując wymarszu. napięte mięśnie, drżące i łaknące ruchu, prężące się były tylko oznaką, by wyruszyć czym prędzej.

- Nie wiem do końca... Sztuka skończona, czyli koniec śpiewu go przywołał, tego z kosą ktokolwiek to jest. Nieobecni tracą, czyli albo chodziło o nas, obecnych, albo o nieżywych. - Mówił wzruszając ramionami. - Kości wino i Mirty. Kości i wino rozrywka i zabawa połączona z Mirty, czyli musiał się tam bawić i to uczyniło go nędzarzem. Może hazard? Czemu to miejsce jest domeną śmierci. Podróże na Chatal i z niego dla jaszczurolduzi niosły śmierć, wielu ginęło tutaj pod jarzmem, Elsh Alash tłumaczył jak kiedyś szamani dracońscy ładowali kryształy, może wykorzystywali niewolników. Ale też ci co nie zdążyli przejść przez portal ginęli pod lawa i pyłami z erupcji wulkanów. Tak ja myślę.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #3 dnia: 27 Lipiec 2015, 01:43:13 »
Mężczyzna zainteresował się tematem.- Czyżby ci szamani ładowali kryształy energią życiową niewolników? Jest to w ogóle możliwe? Jak wiadomo lub nie, życie to wielkie coś, moc, potęga, kurcze, nie wiem jak to nazwać. - lekko speszył się. Jego koń był już troche zmęczony drogą powrotna z Ereno ale cóż, będzie musiał dać radę. Sil poprawił się w siodle i zacisnął dłonie mocniej na lejcach. - Co to była za piosenka i dlaczego zwabiła tą postać? Podejrzewasz może coś? - krasnolud pogłaskał konia po szyi.

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #4 dnia: 27 Lipiec 2015, 01:55:16 »
- Ja o tym za dużo nie wiem... Usłyszałem takie coś na wykładzie tego naszego jedynego starożytnego dracona, on mówił, że ich szamani poświęcali dusze ładujac kryształy. Gdy odnaleźli złoża takich naładowanych kryształów zakazali ładowania kryształów duszami uznając to za niecny czyn, przestępstwo... Taka hipokryzja, prędzej poświęcanie tysięcy ludzi, czy jaszczuroludzi czy kogoś tam było w porządku, gdy znaleźli złoża już nie. Piosenka traktująca o poległych na wojnie, albo ofiarach masowych mordów. Pieśń o śmierci go zwabiła. Myślę, czy czasem pieśń o miłości nie zwabiła by tego ze statku... trzeba kiedyś spróbować, no chyba, ze ten tajemniczy gość, poszukiwacz źródła tak jak my zresztą, już próbował.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #5 dnia: 27 Lipiec 2015, 08:50:08 »
- Straszne Jak widze to nawet drakoni idą po trupach do celu, tyle że w tym przypadku, po ich ogromnej ilości. - zmarszczył czoło co miało znaczyć że jest zakłopotany, patrząc się na to jak grzywa jego konia, porusza się na wietrze podrapał się po głowie. - Te kryształy... To były takie zródła zasilania jak te monolity podtrzymujące bariere nad Mor Andor czy raczej swoiste wspomagacze dla magów, pozwalające im osiągnąć lepszą koncentrakcje w konsekwencji czego rzucać mocniejsze zaklęcia? - miał mase pytań a że w pobliżu nie było tajemniczej postaci, mógł je swobodnie zadawać. Wyciągnął mape złożoną w pół z jednej kieszeni płaszcza i podał człowiekowi. - Co powiesz mi o tej mapie? Idealna kopia tego co zostawiłeś w karczmie. Byłem na uniwersytecie ale oni nie mają zielonego pojęcia co za lokacja jeat na nią naniesiona. Wiesz coś na ten temat?

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #6 dnia: 27 Lipiec 2015, 10:23:03 »
- Pamiętasz teleport którym dostałeś się na Valfden? To jedyny teleport który znam, który jest zasilany kryształami magicznymi jakich używali draconi. Tak, to źródła energii, takie baterie, które prędzej czy później się wyczerpują. Te, które oni tworzyli, czyli napełniali były bardzo kosztowne, dużo ofiar i kiepska efektywność, na krócej wystarczały. Gdy znaleźli źródło tych kryształów, to nie musieli już zabijać więc tego zakazali. My nie znamy tej sztuki ani nie wiemy gdzie są takie kryształy. Kiedyś sprowadzono nam taki kryształ. Księgi głoszą, że dzięki takiemu kryształowi Asteroida, która uderzyła w Marant zmieniła trajektorię lotu i nie zniszczyła planety... Ponoć uderzono takim kryształem, czy zdetonowano na tej asteroidzie. Czy coś takiego, ten kryształ dostali bezpośrednio od draconów z innego wymiaru.

- Mapa prowadzi na Kleft. Poszukiwacz mówił, że tam jest pierwszy dom Thanatosa, znajduje się na małej wysepce w pobliżu wyspy Hadur. Znajduje się tam obelisk życia i śmierci, on może otworzyć czworościany i pokazać co jest wnich zamknięte. Nie wiemy dokładnie co jest na tej wyspie. Musi być bardzo mała, skoro jest tam tylko 5 zabudowań i obelisk, bo to musi być malutka wysepka, mały skrawek wulkanicznej ziemi. Dokładnie ci nie powiem, wiemy, ze koło wyspy Hadur, planuję za 2 tygodnie udać się tam. Znajdzie się tą wyspę chociażby po omacku...

Offline Poszukiwacz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 49
  • Reputacja: 42
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #7 dnia: 27 Lipiec 2015, 10:38:37 »

Powolnym krokiem zbliżył się do południowo-wschodniej bramy dzierżąc dziwną księgę oprawioną w drewnianą oprawę okładek łączonej pasami skóry na grzbiecie. drewno odmalowane było na kolor turkusowy, a na wierzchniej stronie księgo była żłobiona scena jak dwaj mężczyźni klęczą, a miedzy nimi stoi miecz z zawieszonym wieńcem.

- Słuchajcie. Musicie iść do Mirty, Tam gdzie jest teleport. W głębi kompleksu, gdzieś w podziemiach tych tuneli musicie znaleźć... coś co służyło do rozrywki. Jakieś sale bankietowe, może sale hazardowe. Nie jestem pewny co to może być. Nazywali to Millennio Colitar czy jakoś tak. Ja nie idę.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #8 dnia: 27 Lipiec 2015, 10:52:56 »
Mężczyzna spoglądał przez chwile na gwieździste niebo gdy nadszedł poszukiwacz. Zwrócił wzrok na niego i skinął głową  na powitanie. - Tak więc Salciu, pozostało nam ruszać. Chyba. Sam nie wiem. - zmieszał się. - Co do tych kryształów. Czysto teoretycznie, czy gdybyśmy mieli taki kamyczek to zasiliłby portal pod Mirty? Bo jak tak sobie myśle to drakoni nie mogli wiedzieć że nadejdzie ich zagłada czy co tam się z nimi stało że stąd zniknęli, bynajmniej, napewno gdzieś składowali te kryształy. Nie chce mi się wierzyć że pod Mirty lub na Chatal, nie ma schowanej ani jednej z tych baterii. - odebrał mapę i schował do kieszeni w płaszczu. - Nie wiesz może gdzie mógłbym znaleźć jakiegoś kartografa który nam to odszyfruje? Takie płyniecie na ślepo jest jak szukanie igły w pełnym mroku pokoju, bez żadnego źródła światła. -  zrobił o taka minke :/ po czym pogłaskał konia po boku.

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #9 dnia: 27 Lipiec 2015, 11:06:27 »
- Nigdzie nie ma, Silionie. Szukaliśmy od zarania dziejów, tysiące i miliony ludzi już szukało i nikt nigdy nie odnalazł żadnego z tych kryształów, przez tysiące lat żaden człowiek ani nikt inny nie odnalazł takiego kryształu. Tylko ten tutaj się ostał przy portalu na nasze Vafden. Nigdzie ich nie ma. Taki kryształ mógłby zasilić, ale nawet gdybyśmy jakimś cudem poszli do draconów w innym wymiarze, nie dadzą nam takich kryształów.

- No nie wiem, Jak chcesz to szukaj, straże marchii nigdzie nie odnalazły żadnych podobnych do tej mapy, podobne mapy były w miastach gdy robiliśmy ekspedycję na archipelagu, nikt ich dobrze nie odszyfruje. Mam księgę, która mówi o Klefcie, ona lokuje tą wyspę na północny wschód od Hadur. Księga ma fajną bajeczną nazwę, Kojący dotyk Enart.

- Nie ma co zwlekać... ruszajmy. - Powiedział.

Założył ręce w lejce i okrążając dłonią zawinął wokół nadgarstka fragmenty skórzanego pasa idącego od uzdy konia. Smagnął delikatnie po szyi, mówiąc jednocześnie do swojego kunia. - Pałaszu, tniemy na przód!

- Pojedziemy szlakiem do Atusel, wyminiemy miasto bokiem i zajedziemy do Mirty.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #10 dnia: 27 Lipiec 2015, 11:24:55 »
Chwycił pewniej lejce, po czym smagnął nimi konia by ten ruszył w drogę. - Wio Issei! Wiem że jesteś zmęczony ale musisz mi jeszcze pomóc. - zwierze ruszyło przed siebie zaraz za pałaszem Salazara. Rytmiczny stukot kopyt dodawał uroku tej nocy w którą nie wiadomo co się jeszcze wydarzy. Najpierw poszukiwacz, potem kosiarz który zabił Traumate, teraz tunele w Mirty. Robi się dziwnie ale i ciekawie.

- Zawsze jest jakiś zakamarek, jakaś szczelina, jakieś "coś" które mogło zostać przeoczone. Często rozwiązania jakieś problemu leża przed naszymi oczami a my tego nie widzimy...

-Co do mapy. Poszukać nie zaszkodzi, anuż natrafie może na zapiski jakiegoś kartografa czy coś. Odnajdą tylko ci którzy poświęcą sie szukaniu... Dasz zajrzeć do tej książki przy najbliższej okazji?

- Mam jeszcze tyle pytań. Pozwolisz że będe pytał po drodze.
- rzekł po czym popędził konia.

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #11 dnia: 27 Lipiec 2015, 13:43:25 »
- Pytaj pytaj, mamy czas, co nam może przeszkodzić w przejażdżce? Nocą? Nikogo pewnie na szlaku nie będzie. Co do księgi, wybacz, ale ze względów bezpieczeństwa zamknięta jest w podziemiach mojej cytadeli pod kluczem. Nie jest to zwykła księga i zwykłe zapiski. Nikomu nie oddam jej. W nieodpowiednich rekach może wyrządzić wiele szkód.

Offline Poszukiwacz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 49
  • Reputacja: 42
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #12 dnia: 27 Lipiec 2015, 13:43:51 »
Pędziliście długo zabawiając czas rozmową. Przebyliście konno rzekę za pośrednictwem mostu, przebiegając konno po nim, gdy dojrzeliście połacie skoszonych i zaoranych na zimę pól. Samotne domostwa gospodarzy ziemskich wymijaliście  powoli i żmudnie, gdy dojechaliście do gospodarstw hodowlanych, były to ogrodzone gospodarstwa z wybiegami, płoty sięgały aż na skraj szlaku.

Z oddali dosłyszeliście szaleńcze piski i pianie kogutów, o północy? w środku nocy? Nie było to coś normalnego. Usłyszeliście też wystrzał ze strzelby. było to kilkadziesiąt metrów przed wami dochodziło z Gospodarstwa Fartha. Ale skąd mogliście znać imię jednego z tysięcy gospodarzy, no znikąd...

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #13 dnia: 27 Lipiec 2015, 14:06:43 »
- Dlaczego ten tajemniczy, jak ty go nazwałeś? Poszukiwacz? On coś mówił o śmierci... Rozumiesz coś z tego bo ja nic...
Wsłuchał się w podejrzane pianie kogutów. Pianie? Nocą? Coś tam sie dzieje chyba. Podejrzane. Zatrzymał konia by załadować obie kusze. Gdy już załadował, schował je. Wziął do jednej z rąk "Mroźny oddech" i ponownie ruszył za Salem. - Kogu ty piejące w nocy? Strzały? Sprawdzamy to?

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #14 dnia: 27 Lipiec 2015, 15:53:08 »
- Poszukiwacza spotkaliśmy spotykając smoka  Vesuviusa. Są jego czcicielami, tu na Valfden i na Chatal w obu miejscach można ich spotkać. są manifestacją śmierci. Nie poczułeś jak zionie od niego trupim chłodem? Gdybyś zobaczył ich twarze, wolał byś nie wiedzieć czemu takie są... - Lecz wtedy spokój podróży zakłóciły dziwne odgłosy. mocniej zaciskając lejce, smagnął nimi konia, który błyskawicznie zerwał się do biegu w kierunku tego gospodarstwa.

Pędził jak szalony, nie patrzył na płot, gdy dojrzal ogrodzenie pociągnął lejce do góry podciągając głowę konia w górę, dając mu znak, ze trzeba skoczyć. Koń podbił się w górę i przeskoczył ogrodzenie pięknym susem lądując tuż za nim.
- Jedźmy! Coś zaatakowało drób! - Zawołał do Siliona.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #15 dnia: 27 Lipiec 2015, 16:20:54 »
- Chodziło mi raczej o to co on mówił po zniknięciu postaci z kosą. Mówił że nie pomyślał wcześniej o śmierci. Skoro jest manifestacją śmierci, to dlaczego wciąż żyjemy po spotkaniu z nim? - zapytał mężczyzny po czym pogonił konisia. Jechał z dużą prędkością, przeskoczył płot i znalazł się po drugiej stronie. Znalazł się koło człowieka, spojrzał na niego i ruszył w strone odgłosów, tuż za nim.

Offline Poszukiwacz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 49
  • Reputacja: 42
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #16 dnia: 27 Lipiec 2015, 17:38:50 »
Konie przeskoczyły przez niski płot i wdarły się na teren podwórza. Wokół kurnika biegało 8 kresharów ganiając piękne białe, brązowe a nawet czarne kury, zaś kogut stał na dachu i piał jak oszalały skacząc na daszku.

W domku nieopodal, w oknie stał mężczyzna z muszkieteu i co kilka minut oddawał strzał, jednak chybiał, nie trafiał w biegnące kreshary, trafiał kulami w bok kurnika.

8x kreshar (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo)

Kurnik jest w odległości 30 metrów od was.



Gdy przeskoczyliście płot usłyszeliście warczenie za sobą. Pod płotem leżały dwa kreshary, które "stały na czatach", rzuciły się na końskie zady będąc tuż za wami. są 3 metry za wami, każdy atakuje jednego z was.

2x Kreshar





Mężczyzna z okna ładował kolejny nabój i mierzył do kresharów, niecelny strzelec bywa groźny nie tylko dla zabudowań.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #17 dnia: 27 Lipiec 2015, 19:01:25 »
Mężczyzna dojrzał prawdziwy bajzel. Duże, paskudne kociaki kresharami zwane goniły wokół domu za jeszcze żywym drobiem. Biegały tak sobie w dwóch grupach po 4 osobników. Najśmieszniejszy w tym wszystkim był domownik który namiętnie naparzał z muszkietu w kurnik. Poprostu geniusz...
Sil usłyszał za sobą warczenie, w pierwszej chwili nie wiedział co to, podejrzewał niedźwiedzia. Nigdy z kresharami nie miał do czynienia. Dłonia w której trzymał nóż złapał mocniej lejce, drugą momentalnie złapał za naładowaną wcześniej kusze. Poganił konia by zwierze nie zostało ranione, koń ruszył się na 3m przed siebie. Kot nie czekał tylko ponownie zaatakował w nogi ogiera. Mężczyzna pogonił Issei'a, ten pobiegł 1m do przodu, gdy kreshar został skutecznie odciągnięty od płota, koń zaczął biec po okręgu którego środkiem był kociak. Gdy znalezli się od strony tyłu kreshara, zwierze momentalnie sie odwróciło się. Krasnolud w ułamku sekudny wycelował w łeb zwierzęcia, morderczy bełt wyrwał się z uwięzi pokonując 3m i roztrzaskując łeb kota. Dla bezpieczeństwa zrobili jeszcze kilka kroków w przód by uniknąć potencjalnego, ostatniego, desperackiego ataku ze strony wielkiego kocura. Mężczyzna ponownie ładował kuszę przyglądając sie temu jak Salazar tępi kota.


8x kreshar (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo)

1x Kreshar

« Ostatnia zmiana: 27 Lipiec 2015, 19:19:04 wysłana przez Silion aep Mor »

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #18 dnia: 27 Lipiec 2015, 19:27:43 »
Salazar słysząc warczenie nie czekał ani chwili, sięgnął po swoją Srebrną "Amare" przypiętą do pasa i chwytając lejce w lewą rękę, pociągnął lejce do siebie w lewą stronę zmuszając Pałasza do obrotu po niewielkim okręgu. Manewr był o tyle skuteczny, ze pędzący na koński zad kocur, spotkał się z koniem twarzą w twarz.

Salazar uniósł szablę wysoko pochylając się do przodu, a jednocześnie lejce ciągnąc do tyłu. zmusił konia do stanięcia na tylnych nogach, gdy kot był już metr przed nim. Tym samym wymusił na koniu atak przednimi kopytami w atakującego kreshara.

Uderzenie kopyta w głowę i bark kota spowodowało przerwanie jego ataku i sprowadziło go na ziemię. Koń zaczął biec do przodu, Były jaszczur zawrócił konia i szybkim biegiem nakierował konia by pobiegł wzdłuż ciała kocura po lewej stronie. W tym momencie sedzia wymierzył karę w biegu konia wykonując zamach uniesioną bronią w dół po łuku wyprowadzając ostrze wzdłuż głowy bestii rozcinając ją do połowy. Uszkodzona czaszka, rozcięty mózg na obezwładnionej bestii... co tu dużo mówić - this is the end.

Nie przerywając biegu konia naprowadził go w kierunku kurnika.
- Przestań strzelać pajacu! - Wywrzeszczał do okna, gdzie ładował muszkiet mężczyzna, samemu pognał konia do kurnika, by zaatakować kreshary.

8x kreshar (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo)

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #19 dnia: 27 Lipiec 2015, 20:00:02 »
Z racji iż mężczyzna trafiał w bok kurnika, pchanie się dokładnie pod lufe nie byłoby mądre zwłaszcza że w nagłym napadzie paniki mógłby pociągnąć za spust i zrobić komuś krzywde. Podjechał bliżej okna i krzyknął. - Zostaw tą broń bo zamiast kresharów to pozabijasz nas. My już damy popalić tym bestiom. - po tym schował nóż, wziął drugą załadowaną kusze i z dwoma skierował się w strone kurnika uważając by nie znaleźć się na lini strzału muszkietu. Zajechał pod kurzą posiadłość na odległość 15m tak by kotki zajęte zabawą w kostka i kurkę od razu się nim nie zainteresowały. Celował z kusz przed siebie, czekając aż kreshary wypadną zza rogu budynku. Chwilkę później tak się właśnie stało, 3 przerośnięte paskudy wybiegły zza rogu goniąc koguta i dwie kury. Sil nie czekając, wycelował kuszami w głowy dwóch biegnących z przodu, obok siebie, ramie w ramie stworów. Wcisnął spusty, bełty wyrwały się z uwięzi przecinając odległość około 13m (taka bo kotki biegną przed siebie), oba trafiły koty w głowy, jeden w czoło, drugi trochę niżej w okolicy nozdży. Koty z rozpędu zaryły o ziemie. Trzeci zły kiciuś oderwał swój wzrok od drobiu, skierował go na konia i ruszył by go ranić. Mężczyzna błyskawicznie schował obie kusze a złapał za 2-ręczny topór ze stali Valfdeńskiej. Pociągnął lejce w bok i do siebie, nakazując koniowi odwrócić się o 180 stopni, pogonił go do przodu zblizając się ponownie w strone płotu. Kreshar gonił konia. Silion będąc w bezpiecznej pozycji, zdala od strzelca, szybko nawrócił konia w stronę kota i pognał. Jadąc obok niego, zamachnął się i wkładając całą siłę rąk oraz pędu, roztrzaskał łeb bestii. Przemieścił się jeszcze kilka metrów do przodu, schował topór. Wziął wpierw jedną z kusz i załadował, wziął drugą i załadował, z dwoma kuszami w dłoniach będąc w odległości 25m od kurnika, powoli ruszył w strone zabudowania przyglądając się wyczynom sędziego.

5x kreshar (w jednej chwili widoczne są tylko 3, widzicie je biegnące, biegną w równej odległości od siebie, gdy macie przed sobą 4, 4 pozostałe są po drugiej stronie kurnika. Odradzam wam nadmierne bohaterstwo)

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #19 dnia: 27 Lipiec 2015, 20:00:02 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top