Autor Wątek: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus  (Przeczytany 7339 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #40 dnia: 28 Lipiec 2015, 01:05:15 »
- Byłeś już tutaj kiedyś? Pojedziemy na ten stary cmentarz, zapadliska ujawniły tam tunele, zejdziemy do sali z portalem, zobaczymy czy coś się zmieniło od ostatniego razu gdy tutaj byłem. Będziemy gmerać szperać aż coś znajdziemy! - Zawołał i smagnął lejcami konia, by jechał an przód wprost do wsi, w końcu tam było rozwidlenie i droga do starego cmentarza.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #41 dnia: 28 Lipiec 2015, 01:44:31 »
Krasnolud kiwnął i ruszył przed siebie.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #41 dnia: 28 Lipiec 2015, 01:44:31 »

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #42 dnia: 28 Lipiec 2015, 01:49:39 »
Widząc zadziwiająca rozmowność kompana w tym momencie, smagnął konia i jadąc na wprost dotarli do centralnego placu wioski, skąd rozchodziły się wszystkie drogi, miedzy innymi ta prowadząca bezpośrednio na cmentarz. Czym prędzej pognał konia w kierunku cmentarza. Znał dobrze te tereny.


Offline Poszukiwacz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 49
  • Reputacja: 42
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #43 dnia: 28 Lipiec 2015, 01:54:53 »
I wszystko było w porządku gdy jechali ulicą, następnie dostrzegli przepiękny cienisty zagajnik oddzielający wioskę od cmentarza.

Droga przez zagajnik wyglądała niebezpiecznie, nie dlatego, że był to zacieniony las.

Dostrzegliście wyrwy w ziemi przed cmenatarzyskiem, pozapadane place ziemi ujawniające pierwszy poziom dracońskich tuneli. Nie było konieczne wchodzenie na cmentarz by zejść do labiryntu. Na środku drogi stał Poszukiwacz odwrócony do was plecami.



Poszukiwacz wyglądał jak zwykle, z drobnym uchybieniem, stał z wyciągniętym mieczem, stał jakby był zahipnotyzowany, nie ruszał się mimo waszych odgłosów tętentu kopyt.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #44 dnia: 28 Lipiec 2015, 12:07:24 »
//Sorki to był tylko taki post żeby nie blokować wyprawy bo spanie wzywało. :P

Mężczyzna pogonił konia by ruszyć za Salazarem do wioski, wyrwał się z zamyślenia, swoim brakiem odpowiedzi nie chciał urazzić rozmówcy. Dogonił go gdy wjeżdzali do Mirty, do centralnego punktu. Zimny jesienny wiatr rozwiewał grzywe konia oraz włosy mężczyzny. W oddali ujrzał poszukiwacza tyle że takiego jakby nieobecnego duchem. Zahipnotyzowany albo pod wpływem podejrzanych wywarów.

- Wybacz, zamyśliłem się. Cóż, nigdy tutaj nie byłem pomimo iż to niedaleko od moich ziem. Wiesz po coś nas tutaj wysłał więc nic innego jak szperanie nam nie zostaje. Tylko ciekawe co możemy znaleźć...

Offline Poszukiwacz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 49
  • Reputacja: 42
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #45 dnia: 28 Lipiec 2015, 13:00:21 »


Poszukiwacz wyrwał się z letargu i obrócił w waszą stronę.
- Musicie znaleźć wojownika Eharusa. To jedna z kart talii tablic do milenijnego pasjansa. Gra nazywa się Antreve. W podziemiach odnajdziecie sale, w których produkowano te tablice. Ostatnią tablicą, którą tłoczono w warsztatach był Wojownik Eharus, nikt jednak nie zdążył jej wydobyć z maszyn. Tablice możecie wziąć, ja tutaj poczekam, tablic nie potrzebuję, muszę wiedzieć, że ją zdobyliście. musicie zejść na 4 piętro dracońskich tuneli, gdzieś pod portalem. - Powiedział i ponownie zwrócił swoją twarz w kierunku tuneli, a kontak werbalny z nim był niemożliwy.
« Ostatnia zmiana: 28 Lipiec 2015, 13:03:05 wysłana przez Poszukiwacz »

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #46 dnia: 28 Lipiec 2015, 13:18:49 »
Mężczyzna wysłuchał co poszukiwacz miał do powiedzenia, przeanalizował to i w jego umyśle dogasła już resztka światła rzucanego przez malusieńką żaróweczke pomysłu, innymi słowy już całkiem nie wiedział o co chodzi. Tablice? Wojownik Eharus? Pasjans na tablice a dla czego nie karty? Antreve? No takich pytań teraz krążyło mnóstwo. Spojrzał na Salazara speszonym spojrzeniem.
- Czy tam na dole są jakieś bestie czy niebezpieczeństwa? Tylko jedno mnie dziwi, dlaczego grano w tą gre, czymkolwiek ona nie jest tabliczkami? Czemu nie papierowymi kartami? - bardziej do siebie. - Co może symbolizować ten wojownik? Hmm...

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #47 dnia: 28 Lipiec 2015, 14:46:37 »
- Milenijny pasjans Antreve, raz na tysiąc lat odgrywane były wielkie zawody na arenie. Tablice miały rdzeń magiczny, coś w formie runy, w których zamknięta była manifestacja karty. Inaczej. Kamień miał zamknięte w sobie odpowiednio zaklętą energię. używając tablic i kładąc je na odpowiednie pola przyzywało się potwora, który walczył jak ty czy ja w obrębie areny z innym potworem, którego przyzwał przeciwnik. Wiem że były 4 rodzaje tablic.

- W tunelach... od cmentarza nieumarli, w pierwszych i drugich tunelach raanaarzy, mumie z włóczniami, na trzecim zamknięty był traumata i ten teleport... Takie jednostki dotąd spotkałem tutaj... To co schodzimy? Najszybciej dotrzemy pod mirty stąd, żeby nie iść do cmentarza...

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #48 dnia: 28 Lipiec 2015, 14:58:27 »
- Gdybyśmy się natkneli na raanara to czy dałbyś rade pobrać jego krew i mocz? Mój przyjaciel Mourtun ucieszyłby się z tego. Jest... Kolekcjonerem. No cóż, chyba pasuje zejść. Co z końmi? Jest tu gdzieś stajnia? - zapytał rozglądając się za miejscem gdzie mógłby bezpiecznie zostawić konia.
- W okolicach gór w których mieszkałem taka gra była standardem, rozgrywką wręcz, używano niewielkich kart z zaklętymi w nich słabymi stworkami typu kretoszczur, ścierwojad, max harpia. - uśmiechnął się. - Z raportu wiem że raz w tych tunelach pewien szalony wąpierz więził córke sołtysa. Lepiej uważać.

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #49 dnia: 28 Lipiec 2015, 17:23:05 »
- Nic mi o wampirach w tych tunelach nie wiadomo, z mumii raanaar nie wyciągniesz ani krwi ani moczu, jak interesuje ciebie ich mocz to popłyń do opactwa Vameth i poproś by się na dla ciebie odlali. - Powiedział delikatnie urażony.

Zeskoczył z konia i nie widząc miejsca, by zaczeplić ani go przywiązać, podszedł do poszukiwacza, lecz ten zamarł w miejscu dzierżąc swój miecz. Wzruszył ramionami i zawiesił pas przez ostrze.
- Pałaszu poczekaj tu z nim... - Powiedział do konia, lecz samemu podszedł na krawędź wyrwy i kucnął przed nią. Spojrzął w dół i zaświecił sobie pochodnią, nie było daleko, więc zapierając się jedną ręką zeskoczył w głąb lądując na równych nogach. Ogień w tak gwałtownym ruchu na pochodni a jakże przygasł, jednak wraz z wylądowanie ustabilizowął się zajmując ponownie fragment drwa i szmat na nich będących. Salazar rozejrzał się wokół i obrał kierunek w stronę Mirty, pod miasto...

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #50 dnia: 28 Lipiec 2015, 17:42:23 »
Mężczyzna zeskoczył z konia i podobnie jak jego towarzysz zostawił konia pod opieką poszukiwacza mając nadzieje że nie zrobi mu on krzywdy bo dlaczego miałby on krzywdzić niczego winnego konia? Zawiesił pas na ostrzu. - Zostań koniku, widzimy się nie długo. - rzekł po czym z pochodnią podszedł do jednej wyrwy. Kucnął, usiadł wpuszczając nogi do dziury, powoli podtrzymując się na rękach wopuścił swoje ciało tak do polowy klatki piersiowej po czym puścił się, uniósł ręce do góry i na ugiętych nogach wpadł do środka. Nogami dotknął podłoża, rozejrzał się. Widząc dogasające światło pochodni Salazara w oddali ruszył za nim. Gdy już go dogonił uspokoił oddech i dobył do wolnej ręki srebrny nóż. - Wybacz za tamto. A tak na wesoło mówiąc to raczej żaden raanar nie będzie miał ochoty robić charytatywnej akcji oddawania krwi...

Offline Poszukiwacz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 49
  • Reputacja: 42
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #51 dnia: 28 Lipiec 2015, 18:14:28 »
Szliście tunelami rozświetlając sobie wąski kawał drogi. Na ścianach widzieliście wbudowane na półkach sarkofagi przedstawiające siała zamkniętych w nich raanaarów, każdy z nagrobków-sarkofagów miał wbudowaną utwierdzoną w uciskach posągów włócznie, większość była zniszczona i na tyle mocno wmurowana, ze nie było możliwości ich wyjąć.

Idąc tak kilka set metrów natrafiliście na rozwidlenie, z jednej strony tunel prowadził na przód, z drugiej zaś schody prowadziły w dół, wiedzieliście, ze tam jest zejście do drugiego piętra tuneli.

Mknąc tunelami stale towarzyszy wam ziołowy zapach z sarkofagów, gdzie zmumifikowane ciała lezą i zapach ziół połączony z odorem zgnilizny miesza się w powietrzu tych tuneli.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #52 dnia: 28 Lipiec 2015, 18:20:40 »
- Na dół jak mniemam? Ale co jest tam dalej? W tym drugiem korytarzu. - zapytał gdy dotarli do rozwidlenia, mimiwolnie zrobił kilka kroków w strone schodów.

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #53 dnia: 28 Lipiec 2015, 21:59:34 »
- Górne przepierzenie jest właśnie wielkim cmentarzyskiem raanaarów, nie przeglądałem tego piętra na tyle, by móc powiedzieć coś więcej. Drugie piętro jest labiryntem wiedzy, tam odnajdywaliśmy zagadki, błędnie myśleliśmy, że chodzi o Raanarów i Janusa, gdyż zagadka była w formie piktogramów. Zagadka dotyczyła więzienia Traumaty Malahara i błędnie ją rozumieliśmy. Dzisiaj nie jestem tego pewny, czy zagadka nie ma innego znaczenia. Zastanawiam się, czy te piktogramy nie są zestawem symboli związanymi z Chatal, w końcu nie tylko Traumata był schowany w 3cim piętrze, ale i teleport. Jak się okazuje na czwartym są warsztaty. Ktoś się bardzo postarał by zataić i uniemożliwić zrozumienie tego miejsca.

Zszedł na schody i ciągnął dalej na przód, jednak zapach szczególnie go alarmował, sięgnął do pasa po szablę, wyją ją swobodnie z pochwyi skierował ostrze kuj ziemi.

Offline Poszukiwacz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 49
  • Reputacja: 42
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #54 dnia: 28 Lipiec 2015, 22:07:55 »
Stając na schodach usłyszeliście za sobą szczęk pokryw sarkofagów i odgłos pękających murowanych posągów. po chwili wzmożony stukot drzewca o posadzkę. wiedzieliście, ze to mumie raanaarów pędzą na was w nieokreślonej iulości, gdyż te mumie od swoich zwykłych braci szczególnie odróżniała zwinność i sprawność, szybkość ruchów.

Gdy odwróciliście wzrok dojrzeliście 4 mumie raanaar pędzące wprost na was w kierunku schodów z głębi tunelu, dojrzeliście je w odległości 10 metrów. Dzierżyły przy sobie zwykłe drewniano-stalowe włócznie.



4x Mumia Raanaar

Wyposażone we włócznie oburęczne:
Nazwa broni: Włócznia oburęczna z drewna i stali valfdeńskiej
Rodzaj: włócznia
Typ: oburęczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,1kg stali valfdeńskiej oraz drewna o zasięgu 1,9 metra.

//Pamiętajcie o właściwościach walki włócznią i jej możliwościach, na przykład rzucaniu, mumie potrafią nimi sprawnie walczyć!

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #55 dnia: 28 Lipiec 2015, 22:41:03 »
Mężczyzna słuchał co jego towarzysz opowiada, miał już nawet odpowiedzieć gdy do jego uszu dotarło dziwne sapanie, stękanie itd. Już wiedział że będzie ciekawie. Odrzucił pochodnie pod ściane i schował srebrny nóż, akcja błyskawiczna, trwała ułamek sekundy. Po tym dobył runy Heshar, przeturlał się w strone mumii unikając ich włóczni i jednocześnie zmniejszając dystans dzielący go od nich do 4,5m. Nie wachał się ani chwili, skierował rune w strony bestii i rzekł - Heshar! - płomień długi na 5m spowił ciała mumii które płonące i wyraźnie wkurzone postanowiły się zemścić. Odskoczył w przód, chwycił w dłonie oba noże, szklany oraz srebrny. Będąc w odległości 4m od idących w jego strone mumii wiedział że z 4,5m trafi takiego wroga w łeb. Zamachnął się i rzucił, jedna z bestii dostała"Mroźnym oddechem" w czaszke, broń przebiła mózg uśmiercając wroga. Jedna z bestii wyraźnie wściekła skoczyła z włócznią w strone krasnoluda zmniejszając dystans do 2m. W tym samym czasie 2 pozostałe walczyły z Salazarem, Sil trzymał się od nich z daleka, teraz miał swojego wroga który to stał przed nim. Mumia wyprowadziła pchnięcie w klatke piersiowa, mężczyzna odskoczył solidnie w tył, zatrzymał się i rzucając wpakował bestii srebrny nóż w czaszke. 2 trupy...

Postanowił wycofać się w tył, dobył topora po czym trzymał się w odległości kilku metrów od wroga.

//2xMumia Raanar
//75% walki nożem+Nożownik ;)
« Ostatnia zmiana: 28 Lipiec 2015, 22:43:45 wysłana przez Silion aep Mor »

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #56 dnia: 28 Lipiec 2015, 23:24:48 »
I był problem, jak poradzić sobie z dziadostwem walczącym po mistrzowsku włócznią? No własnie, zwłaszcza, że nie potrafiło się tak walczyć żadną bronią w takim stopniu? Pomoc nasunęła się sama - pochodnia! Wysuszone bandaże, może trochę zawilgłe ale raczej suche, prędko zajmą się ogniem, wykorzystując moment uderzy się w czaszkę i po kłopocie, jednej stęchlizny mniej!

I tak też uczynił, widząc jak mumie unoszą włócznie będąc na górze schodów, przymierzając się do rzutu czekał na wypuszczenie włóczni z rąk, by wykonać unik przed atakiem. Obie włócznie poszykowały w powietrzu mknąc wprost w piersi Salazara! Ten nie zwlekając wiele padł na twarz zapierając się rękoma o schody.

Włócznie przebiegły nad plecami Salazara wymijając je kilka centymetrów nad ciałem. No i teraz nie jesteście takie chojraki... Zatańczymy miśki! Pomyślał odbijając się rękoma z podłogi i balansując na nogach chciał utrzymać równowagę. i zaatakował, biegnąc po schodkach w górę wziął zamach do tyłu pochodnią i będąc 3 metru od obu mumii rzucił pochodnię na przód w lewą z nich obu.

Pochodnia uderzyła o siało i bandaże błyskawicznie zajęły się ogniem czyniąc mumie "żywą" a jednak martwą pochodnię. Niestety płonąca mumia to broń poniekąd obosieczna, gdyż, gdyby pozwolić jej zbliżyć się zanadto, podpali również nas. Błyskawicznie puścił szablę, która bezwiednie opadła na schody i zaczęła sunąć powolnie i mozolnie w dół po chodach. Moja Amare... Wybacz że to czynię... Myślał gdy zobaczył ostrze lądujące i sunące powolnie w dół, był to ból nie tyle realny co urojony, a jednak symbolika zawsze miała dla niego znaczenie nie materialne a raczej uczuciowe. Jednak w tym samym czasie sięgnął po swoją własną włócznię na plecach i keirując złoty grot przed siebie dojrzał moment, gdy płonąca mumia zaatakowała go. Mumia zaraz po zapłonięciu zaczęła biec przed siebie w wielkich krokach kierując swoje szpony, pazury przed siebie, by zamaszystymi ruchami ranić człowieka. Salazar przyjął pozycję bojową i gdy mumia weszła w zasięg poniżej dwóch metrów, wykonał pchnięcie niczym hoplita na arenie celując w głowę umarlaka. Złoty grot przebił się przez bandaże, dolna część żuchwy i godząc czaszkę od jej nasady przebił ją rozrywając kości czaszki od jej nasady. Salazar puścił włócznię, a mumia bezwiednie oparła się o nią i zawisła klękając w kolanach, zaś włócznia zaparła się o schody. był to malowniczy obraz śmierci.

Druga mumia nie próżnowała i z wyciągniętymi szponami napierała równolegle, nie mając wyjścia człowiek zaczął cofając się zbiegać po schodach do swojej Amare. w biegu obrócił się i zbiegał ze schodów, zaś mumia była tuż za nim. Gdy dogonił sunące w dół ostrze, przyklęknął przy nim i wstając na równe nogi, nadął swemu ciału ruch obrotowy i od boku zadał cios ostrzem obracając się. Jak to mówią, człowiek to szczęściarz, tak i tym razem miał więcej szczęścia niż rozumu. Ostrze idealnie uderzyło w czaszkę bestii i wbiło się do połowy, zaś mumia utraciła zdolnosć działania, gdyż mózg, który magazynował energię, dzięki której ja wybudzono, przestał ją magazynować, zniszczono życiodajny organ, który utrzymywał ją przy życiu.

Gdy bestia padła na kolana, Salazar zapierając nogę o czaszkę mumii, odepchnął jej zwłoki wyciągając sprawnie z czaszki swoją srebrną "Amare". Przyjrzał się ostrze i z dziękczynnym spojrzeniem spojrzał na grawery, następnie wbudowany kamień. z uśmiechem radości, takiej skrytej wsunął ostrze do pochwy, następnie wrócił do ciała ranionej mumii zapartej o włócznię i analogicznie wyrwał z czaszki włócznię. Schował ją, lecz temu nie towarzyszył żaden emocjonalny i wewnętrzny refleks.

- Ekhem... to idziem dalej... powiedział spokojnie podnosząc pochodnie, która leżała nieopodal płonącej jeszcze mumii. - Za chwile górny poziom tuneli zakryje dym z naszych mumii, trzeba będzie znaleźć inne wyjscie z tuneli, o ile pamiętam jest wejście do tuneli w karczmie Dziarskie kaczątko, dawno tam nie byłem, zadziwiająca i urokliwa gospoda.

//Jakby ktoś szukał i próbowal się doliczyć co i jak:

wykorzystany słaby punkt+1 finiszer - jedna mumia
2 finiszery - druga mumia

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #57 dnia: 28 Lipiec 2015, 23:47:11 »
Gdy Sil zauważył że wrogowie są bardziej martwi niż byli, podbiegł do zwłok, wyjął z ich czaszek swe noże które wylądowały w specjalnych uchwytach na korpusie. Poprawił rozładowaną runę ognia jak i lodu. Wziął jedną z kusz, przeładował, zabrał z ziemi swoją pochodnie w której płomień chlusnął alkoholem z manierki by nie zgasła i z kuszą w jednej oraz pochodnią w drugiej ręce pobiegł za towarzyszem. Salazar nie wiedzieć czemu, ciągle wyprzedzał nieludzia, bynajmniej on się nie dał zgubić i ciągle dotrzymywał mu kroku. Dotarł do człowieka i zwolnił zaciskając dłoń na kuszy. - Skąd tutaj się w ogóle biorą mumie Raanar? Przecież to nie opactwo Vameth, skąd tutaj tyle tego badziewia?
Mniejsza, wspominałeś coś o piktogramach i Janusie. Co one przedstawiały i co to za jeden?

Canis

  • Gość
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #58 dnia: 29 Lipiec 2015, 01:44:41 »
- Rasa raanaarów żyła niegdyś w kompletnej izolacji na wyspie nieopodal Valfden. Mieli swojego boga Raan'Oila, ten bóg to był zwykły dracon, który kontrolował ich życie, sprawdzał je. Podejrzewam, ze raanaarzy to był ich "projekt", zmutowali część istot na wygląd raanaarów i stworzyli szczęśliwą populację istot. Ich istnienie dokumentuje się w momencie opuszczenia draconów naszego wymiaru, wtedy raanaarzy zaczynają swoje podróże odkrywcze, jednak nie zajmują innych terenów, po prostu poznają świat. Ponoć posługiwali się piktogramami w piśmie jak i obrazach, jednak to oni stworzyli mowę wspólną, mówili w używanym przez nas dialekcie. My, ludzie, czy nieludzie później przypisaliśmy litery i ich kształt nadając pismo. Jednak wracając. sami podróżowali, jednak nikomu nie pozwalali dostać się do opactwa, nastał problem, gdy populacja się zmniejszała. Raanarzy postanowili stworzyć miksturę przemiany i stworzono wówczas tylko 4 wywary, fiolki, wygnaniec Canis był kiedyś w posiadaniu 3 z nich, wykorzystano je do nauki produkcji tych misktur i stworzono w opactwie ich siedzibę czy coś tam. z tych czterech wykorzystano tylko jedną, na niepozornym dziecku imieniem Janus. Janus był normalnym ludzkim dzieckiem, któremu podano miksturę i się przemienił, uczono go na zarządcę, chciano zrobić z niego wielkiego uczonego. Jednak raanaarzy mieli też takie zacięcie, że nie lubili złego, żyli w zgodzie i harmonii ze światem, zaś wszystko co złe, mroczne, uznawali za niepoprawne i zakazane. Mieli pełne zbiory właśnie wiedzy zakazanej, z której korzystali do celów badawczych, ale nigdy wobec istoty żywej. Janus, był raanaarem, z wyglądu, ale nadal miał ludzką naturę, Był ciekawski i szczególnie interesowało go "zakazane jabłko" czyli po prostu wiedza, której zakazywano mu się uczyć. Pojmował księgi rozumiał i uczył się z nich czyniąc się niebezpieczną i mroczną bronią. Wiem, ze Raanaarzy chcieli go zabić i tym samym zakończyć projekt próby rozprzestrzeniania raanaarów,k czyli produkcji tych mikstur, ze względu na niegodny stosunek, który był sprzeczny z ich jestestwem. Wiem, ze na procesie, gdy został skazany wykorzystał moc by oddziaływać na rozumy raanaarów, zahipnotyzował czy cokolwiek. Doszło do wielkiej masakry, bratobójczej walki, zaczynali zabijać siebie na wzajem. Wtedy przybył Raan'Oil i uwięził Janusa, zaś zło z wyspy, czyli wszystkich opętanych przez Janusa zatopił pod wodą unicestwiając raanaarów. Historyjka z piktogramów właśnie przedstawia taką opowieść, co prawda nie tą, całą, tylko opowieść o żywocie Janusa. Tutaj właśnie uważaliśmy, ze było więzienie Janusa, jednak okazało się, ze zamknięty Był traumata Malahar, który ma zdolności metamorficzne, przyjął wygląd Janusa, potem jacka latarni, a w końcu Trablina. Nie zdziwił bym się, gdybyśmy go jeszcze spotkali pod innym wyglądem. Mówią, ze są osoby, których nie da się zabić, Traumata Malahar, jest własnie jedną z takich istot. Myślę teraz, ze te tunele to po prostu może grobowiec zbudowany przez Raan'Oila, dla upamiętnienia ich kultury. Nie widze związku między Chatal a Raanaarami, nigdy nie wpłynęli na Chatal.

Offline Poszukiwacz

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 49
  • Reputacja: 42
Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #59 dnia: 29 Lipiec 2015, 01:54:37 »
Gdy zeszliście w dół, dojrzeliście analogiczne zejście do niższych tuneli jak schody, które właśnie minęliscie, oraz drogę na wprost pod miasto, zo znaczyło, że schodzili byście bezpośrednio na 3 piętro podziemne i docierali już w pobliże portalu.

Na ścianach dostrzegliście dziwne piktogramy:


Forum Tawerny Gothic

Odp: Kojący dotyk Enart. Wartownik Eharus
« Odpowiedź #59 dnia: 29 Lipiec 2015, 01:54:37 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top