Autor Wątek: Dzień gniewu  (Przeczytany 21993 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #160 dnia: 26 Sierpień 2015, 15:25:10 »
- Więc wiesz kim jest ta osoba - bystro wydedukował zmyślny wampir. Rzucił elfkę szybkie spojrzenie. On wiedział, ale nie chciał powiedzieć. Może by tak...? Miał nadzieję, że długouchem dziewczę domyśli się o co chodzi i nie będzie miała nic przeciwko, gdyby naprawdę doszło do tego, że bez grzebania z umyśle grabarza się nie obejdzie. Oczywiście najpierw można było spróbować metod bardziej klasycznych.
- Już samo to, że zabiera ciała jest podejrzane. Kto się w jakim celu? - Mówił dość ostrym tonem. Nieco oskarżycielskim. - Co byś zrobił, gdyby ktoś taki postanowił zabrać ciało kogoś z twojej rodziny? ÂŻony albo dziecka? Wtedy też nie byłby nikim złym? - Chciał wywołać w grabarzu coś na kształt poczucia winy.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #161 dnia: 26 Sierpień 2015, 16:28:27 »
- No ale... Panie! To przeca trupy! One już niczego nie poczują. A mojej starej to i tak nikt by nie chciał! Za gruba, a on woli takich chudych - równie mądrze zauważył.
Długoucha wyłapała spojrzenie wampira, lecz nie chciała się do niego odnosić. Wiedziała, że bez problemu mógłby dowiedzieć się wszystkiego, co było im potrzebne. I tego co nie było.
- Musimy poznać cel tego człowieka - powiedziała twardo Nessa. - Ostatnio ciężko o pracę w mieście, a tutaj to już w ogóle. Sądzisz panie, że jesteś niezastąpiony? - zapytała, siląc się na spokój. Miało wyjść chytrze! A nie desperacko. - Nikt nie chce grabarza, jeśli "gubi" naszych bliskich, a różne plotki można rozpuścić.
- On też tak mówił - odpowiedział cicho. Widocznie o swoją pracę dbał bardziej niż o żonę. Lub wiedział, że po śmierci za zgubienie jej ciała nie zrobi mu takiej awantury jak po utracie pracy. - Ja naprawdę nie mogę powiedzieć - rozejrzał się zaniepokojony. - Ale może pójdziecie kupić teraz chleb?
Nessa rzuciła wampirowi szybkie spojrzenie. Grabarz chyba powiedział im najwięcej, ile był w stanie. Tylko że długoucha wiedziała, że w okolicy są dwa miejsca, w których sprzedawano chleb.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #161 dnia: 26 Sierpień 2015, 16:28:27 »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #162 dnia: 27 Sierpień 2015, 15:55:52 »
Drago oczywiście zauważył porozumiewawcze spojrzenie elfki. Te z typu -Ej, wiem gdzie kupić chleb". Albo "Chyba mam pomysł". Lub coś w tym guście.
- Chleb powiadasz... - skomentował wampir. Nieco demonstracyjnie błysnął zębiskami w czasie mówienia tego.
- Może być i chleb. Wrócimy jeśli chleb nam zasmakuje, to może skapnie ci nieco grosza - dodał jeszcze, aby grabarz zrozumiał, że w razie czego wiedzą gdzie go szukać. Rzucił spojrzenie na elfkę mówiące "To jak?".

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #163 dnia: 29 Sierpień 2015, 12:11:39 »
Grabarz zgiął się w lekkim ukłonie, pokazując swoją wdzięczność i ból pleców, który towarzyszył mu od wielu lat, a który objawił się teraz w wyjątkowym grymasie. Licząc, że wampir i elfka nie będą mieć nic przeciwko, oddalił się i wrócił do kopania dołu, choć zerkał co chwilę w ich kierunku.
- Mamy dwie opcje. Na podgrodziu, o ile nic się nie zmieniło, znajdują się dwie piekarnie - uśmiechnęła się wypowiadając to słowo. Jakoś jej się podobało. Było wyjątkowo nowoczesne! - Prowadzone przez dwie rodziny i one... No ten... Nie lubią się - musiała się zastanowić, bo dawno nie interesowała się okolicą. - Chociaż z tego, co mi się obiło o uszy, to jednej z nich zmarła głowa rodziny. Główny piekarz i interes teraz przejmuje syn. Lub już przejął? Dawno o tym słyszałam. I tym z tego, co pamiętam, lepiej się wiodło. A ta druga piekarnia to para staruszków z odchowaną córką i synem. Kiedyś opatrywałam ich matkę.
- Tylko te miejsca są od siebie sporo oddalone. Do którego idziemy najpierw?

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #164 dnia: 29 Sierpień 2015, 12:23:43 »
Wampir już nie zwracał uwagi na grabarza, gdy ten odchodził.
- Może tę drugą? To, że opatrywałaś re babę może wpłynąć na chęć do szczerej rozmowy - zaproponował Drago. W sumie nie wierzył, aby kolejność odwiedzenia piekarni miała wielkie znaczenie.
- Tylko zastanawiam się o co się tam właściwie pytać... - dodał, ruszając w stronę bramy z obszaru cmentarza. - O przypadku głosu chyba nie ma sensu. Chociaż takie piekarnie mogły zanotować większą sprzedaż przez to, czy coś... Może o coś w związku z tym typem zabierającym ciała? To chyba na razie najlepszy trop. Oczywiście nie pytać wprost, gość zdaje się być dość bogaty, a więc zapewne ludzie będą bali się rozpowiadać o nim co wiedzą.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #165 dnia: 29 Sierpień 2015, 13:07:32 »
- A może odpowiedź jest znacznie prostsza? - podsunęła Nessa, ruszając wraz z Dargosanim i kierując się do jednej z piekarni. - Może powinniśmy przyjrzeć się piekarzom? - wzruszyła ramionami, bo nie była pewna swojego toku rozumowania. - Tylko po co im ciała?

Para szła i szła. Te rejony nie były najlepiej znane Nessie i gdy już prawie myślała, że źle prowadzi wampira, to spostrzegła kobietę, która szła z jakimś zawiniątkiem. Materiał odsłonił bardzo ładny bochenek, a elfka zaczęła prowadzić raźniej. Oczywiście zapach wypieków Dragosani, przy mocniejszym skupieniu, czuł już od jakiegoś czasu. Zaraz obok smrodu niemytych ciał i nieczystości.
Po chwili dotarli do celu. Był to budynek dwa razy większy od większości chat. Miał dwa kominy, ale tylko z jednego wydobywał się dym. Co rusz ktoś tam wchodził i wychodził, czasami klął pod nosem na ceny. Jednak wszyscy jak jeden mąż mieli jakieś zawiniątka lub nieśli szmaciane torby. Chleb był potrzebny każdemu.
Przed budynek wyszedł starszy mężczyzna. Ubrany był dość ciepło, lecz na jego twarzy pojawiły się rumieńce. Zapewne przez różnicę temperatur. Już chciał ruszyć za chatę, gdy spostrzegł elfkę i wampira. Nessa uśmiechnęła się serdecznie i ruszyła w jego kierunku.
- Witaj Elder! - przywitała się Tinuviel. Nie do końca wiedziała, co ma robić. Chcieli w końcu zapytać o sny, czy się rozejrzeć? - Twoja żona już się dobrze czuje? - zapytała troskliwie, choć wcale nie znała tej rodziny. Mężczyzna jej się kiedyś przedstawił i zapamiętała jego imię. Jego małżonka czasami pojawiała się w szpitalu i zachowywała się w stosunku do Nessy wyjątkowo życzliwie. Ale to tyle.
- Tak, panienko. Medyki mówią, że to jakaś choroba, że jej tak łatwo się te rany i siniaki robią, ale nic zaradzić - zmartwił się szczerze.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #166 dnia: 29 Sierpień 2015, 14:40:41 »
- Może robią z kości chleb? - podsunął wampir, kto wie czy na poważnie? Nie dyskutując jednak więcej, ruszyli do piekarni. Szli i szli, wśród codziennych spraw mieszkańców Podgrodzia. I wśród ich smrodu. Wyczulony węch nie zawsze był taki dobry jakim się zdawał. Chociaż dzięki niemu wampir szybciej niż Nessa zorientował się z bliskości piekarni. Zapach pieczywa zaczął przebijać się przez woń szczyn i innych nieczystości. Dotarli w końcu na miejsce. Piekarnia była chyba dość popularna, chociaż niekoniecznie z powodu cen.
Podobnie jak elfka, Drago nie wiedział za bardzo co tutaj robić. W sumie trop prowadził do kogoś, kto interesował się trupami osób zmarłymi z głodu. Z tym, że jaki to miało związek ze snami? Odpowiedź mogło przynieść znalezienie tej osoby i przesłuchanie jej. Niekoniecznie w sposób miły dla niej.
- Możemy wejść? - zapytał Antares. - Chciałbym kupić chleb, słyszałem, ze macie tutaj całkiem niezły. Grabarz z pobliskiego cmentarza tak twierdzi. - Uznał, że warto zaryzykować.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #167 dnia: 30 Sierpień 2015, 13:51:51 »
Mężczyzna popatrzył z nieukrywanym zaniepokojeniem na wampira. Może wspomnienie o grabarzu było dobrym posunięciem, ale czy na pewno taka rekomendacja dobrze brzmiała w ustach wampira? Raczej lud z podgrodzia nie był zaznajomiony z wampirami i tym, jakie one są naprawdę, a nie jedynie w bajaniach i plotkach. A ten tutaj jeszcze wspomina o grabarzu.
- Proszę... - zająknął się i zerknął na Nessę, która uśmiechnęła się uspokajająco. Ktoś znowu opuścił piekarnię, a długoucha ruszyła w kierunku drzwi. Trzeba było odstawić na bok jakiekolwiek sympatie.
Wewnątrz pomieszczenie wyglądało dość typowo. Było niewielkie i naprzeciwko drzwi znajdował się blat, przy którym stała starsza kobieta, obsługująca jakąś młodą dziewczynę. Lekkim uśmiechem przywitała się z Nessą i ruszyła przez drzwi, zapewne na coś w rodzaju zaplecza, gdzie znajdowały się wypieki. Poza nimi nie było tutaj nikogo. A i po chwili, gdy staruszka wróciła z chlebem i wręczyła go młódce, to para została w pomieszczeniu sama z kobietą. Dość przyjemny zapach unosił się w powietrzu i było tutaj wyjątkowo ciepło.
- Interes się kręci - zaczęła Nessa.
- Oj, panienko - westchnęła staruszka. - Kiedyś było lepiej. Teraz mało kto przychodzi. Wolą nawet na drugi koniec podgrodzia iść. No ale nic nie poradzimy - wzruszyła ramionami.
- Ale przecież tutaj jest najsmaczniejszy chleb! - uśmiechnęła się długoucha i położyła cztery grzywny na ladzie. Zakupy to zawsze jakiś naturalny powód do rozmowy. Staruszka niby zignorowała pieniądze i kontynuowała rozmowę:
- My niestety nie możemy pozwolić sobie na tak niskie ceny lub rozdawanie pieczywa ot tak po mieście jak tamci - westchnęła i zaraz po tym ruszyła na zaplecze. Widocznie wiedziała, co chce elfka.
Nessa popatrzyła sugerująco na Dragosaniego.
- Aż tak bogaty piekarz?

//: 384 - 4 = 380 grzywien

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #168 dnia: 30 Sierpień 2015, 22:55:32 »
Na zaniepokojone spojrzenie piekarza wampir odpowiedział radosnym uśmiechem. Zupełnie jakby bawiło go owo spojrzenie. I zapewne tak właśnie było. Po tym zabawnym wydarzeniu weszli do środka. Wnętrze było dość typowe. Była lada, zapach pieczywa i klienci. W licznie jednej sztuki płci żeńskiej, dość młodego rocznika. Dragosani nie byłby sobą, gdyby nie posłał wychodzącemu dziewczęciu jednego ze swoich uśmieszków. Nie ma to jak stary wampir interesujący się młódkami! To wszak normalne. W końcu jednak trzeba było zająć się sprawą.
- Trzeba się będzie tam przejść, skoro ma tak tanio - odpowiedział cicho elfce, gdy sprzedawczyni wyszła na zaplecze. Coś tam zaczęły mu świtać pewne teorie, ale nie chciał się jeszcze nimi dzielić z otoczeniem.


Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #169 dnia: 30 Sierpień 2015, 23:26:32 »
Nessa przytaknęła, a z zaplecza wróciła staruszka z zawiniątkiem. Widocznie długoucha do rachunku za pieczywo dopłaciła za materiał. Położyła na ladzie przed elfką i wampirem.
- Aż tyle można na chlebie zarobić, by go rozdawać? - zapytała niby z czystej ciekawości długoucha, odbierając zawiniątko. Okazało, że były tam dwa precle. Zwyczajne. Z makiem.
- Może i można. Wtedy nawet ochrony potrzeba - odparła staruszka, a Nessa delikatnie przysunęła pieczywo z stronę Dragosaniego, by się poczęstował.
- Ochrony?
- Ano kręcą się dwa takie typy wokół syna nie tak świętej pamięci Borka... - Drzwi piekarni otworzyły się i do środka weszła kobieta. - Wybaczcie - zwróciła się do elfki i wampira staruszka i zaczęła ją obsługiwać. Wtedy ponownie drzwi się otworzyły i weszły jeszcze dwie osoby. Zrobił się tłok.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #170 dnia: 31 Sierpień 2015, 11:06:56 »
W piekarni zaczął robić się tłok, więc trzeba było wyjść. Szczególnie, że czegoś się tam dowiedzieli. Drago wyszedł więc na zewnątrz.
- Zupełnie przypadkowo na cmentarzu też było dwóch drabów - zauważył, gdy elfka też wyszła. Mógł to być przypadek, albo też tamci byli właśnie tymi samymi ludźmi, którzy ochraniali konkurencyjnego piekarza. Któż to wie? No cóż, zapewne kilka osób. Piekarz, wspomniane draby, grabarz i ktoś tam jeszcze.
- Znasz drogę do tamtej piekarni? - wampir zapytał łuczniczki.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #171 dnia: 02 Wrzesień 2015, 11:31:57 »
- Jak te przypadki chodzą po ludziach - uśmiechnęła się długoucha i skinęła, odpowiadając tym samym na pytanie Dragosaniego. Ruszyła zatem do drugiej piekarni, pałaszując precla, mimo że pogoda nie sprzyjała jedzeniu na dworze i jutro elfka mogła obudzić się z chrypką. Zapewne nie zjadła śniadania przed wyjściem. Ale tak to już jest, gdy się wstaje skoro świt.
Wybrała jednak ewidentnie mniej uczęszczane uliczki. ÂŁatwiej tu było zarobić nożem w żebra lub pozbyć się mieszka, ale tego Nessa się nie obawiała. Nauczyła się pilnować swoich rzeczy, a poza tym szła z wampirem. Tylko samobójca, by ich zaatakował. A takowego na swojej drodze nie spotkali. Czasami ktoś im się nieprzyjemnie przyglądał, czasami ktoś uprzejmie. Raz jakiś dzieciak próbował okraść wampira, ale dość szybko się zreflektował i cofnął małe złodziejskie rączki. Jeszcze tego by brakowało.
Po kilkunastu minutach para wyszła na bardziej uczęszczaną ulicę (jeśli można ją tak nazwać, bo można było porównać tego miejsca choćby z tym nazwanym imieniem osoby, która towarzyszyła teraz Nessie) i szła nią prawie do końca. Skręcili dopiero w momencie, gdy wampir poczuł ponownie zapach piekarni. I tak, na samym końcu tej uliczki znajdował się budynek z dwoma kominami. Przed nim był malutki placyk, przy którym poza piekarnią stał tylko jeszcze jeden budynek, który wyglądał, jak większość chat na podgrodziu. Drago mógł stamtąd wyczuć zapach ziół, choć o wiele bardziej nieprzyjemny niż u medyka.
Przed piekarnią znajdowała się młoda dziewczyna i myła jakąś ścierką jedno z okien. Przez pozostałe dwa wampir z elfką mogli dostrzec, że po chleb stoi całkiem duża kolejka, mimo że pora była już dość późna. Drabów nigdzie nie było widać.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #172 dnia: 02 Wrzesień 2015, 15:59:54 »
Antares pociągnął nosem. Oczywiście nie musiał tego robić, ale chciał zwrócić uwagę elfki na dość specyficzny zapach.
- Coś zalatuje ziołami - powiedział. Może nie było w tym nic dziwnego. A może właśnie było. Jeszcze trochę powęszył, próbując rozróżnić owe zioła. Nieszczególnie znał się na zielarstwie, ale niektóre rośliny miały dość charakterystyczny zapach. Kto wie, może coś rozpozna, powie o tym elfce i ona swoją elfio-konkordatową wiedzą natychmiast wymieni wszystkie właściwości danego zioła? W takim odruchu bezwarunkowym. Następnie wampir zbliżył się nieco do dziewczyny, która to myła okno. Zajrzał przez jedno z tych czystszych do środka. Trochę demonstracyjnie.
- Spory tłumek tu macie. Zawsze tak było? - zagadał, zakładając, że dziewczę może pracować w piekarni nie tylko jako osoba do mycia okien.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #173 dnia: 03 Wrzesień 2015, 13:15:56 »
Długoucha widocznie się zdziwiła. Nie przypominała sobie, by był tutaj jakiś medyk. W środku podgrodzia raczej zielarza też się nie spodziewała. Spojrzała w kierunku chatki, która stała przy tym placyku poza piekarnią.
- Oj, nie zawsze, panie! - dziewczyna kompletnie nie dała po sobie poznać, że nie często spotyka wampiry. Była grzeczna, a nie przestraszona. - Dzięki synowi właścicieli ten tłumek. Wie, jak zachęcić ludzi... - uśmiechnęła się szeroko, gdy bocznym wyjściem piekarni wyszedł jakiś młodzieniec. Był dość schludnie ubrany, jak na warunki podgrodzia. Elfkę i Dragosaniego obdarzył jedynie przelotnym spojrzeniem i przyspieszył kroku, udając się w kierunku chatki, której jeszcze przed chwilą przyglądała się Nessa. Nie otworzył jej jednak, a jedynie upewnił się, że drzwi są zamknięte. A raczej zapomniał klucza. Przynajmniej na to wskazywała jego mina, choć aktorem wybitnym nie był. Uśmiechnął się do trójki stojącej pod piekarnią. Był to bardzo brzydki uśmiech. Nie tyle ze względu na jego intencje, co na aparycję chłopaka. Mrużył oczy, usta przypominały cienką linię, a nos wydawał się jeszcze bardziej szpakowaty. Szybko zniknął w budynku piekarni.
- To on? - zapytała niby od niechcenia Nessa, a dziewczyna przytaknęła.
- Majsterkuje sobie tam i opracowuje receptury - dodała, po czym szybko wyjaśniła:
- Nasi rodzice chcą nas wyswatać i stąd wiem - zarumieniła się i spuściła wzrok. Długouchej było żal dziewczyny. Między nią, a chłopakiem było jakieś 10 lat różnicy. Ona była młodziutka i całkiem ładna. On młody i nieprzyjemnie wyglądający. A wszystko dla pieniędzy. I tak się Nessa zamyśliła...

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #174 dnia: 03 Wrzesień 2015, 13:47:43 »
Spojrzenie jakie wampir posłał długouchej mówiło dość jasno. Widział związek pomiędzy recepturami tworzonymi przez młodego piekarza, a zwiększonym zainteresowaniem jego wypiekami. Może dodaje ziół do chleba, aby był smaczniejszy, czy coś? Albo jest genialnym alchemikiem i sporządził jakiś narkotyk który dodaje do chleba? Trzeba było dostać się do chatki z ziołami. Albo porozmawiać z piekarzem. Albo to i to. Jednak ciężko było to zrobić, skoro młode dziewczę myło obok okno. Zaczęłoby wrzeszczeć jeszcze, co byłoby kłopotliwe.
- Trzecia era, a ludzie wciąż praktykują ustawiane małżeństwa. - Wampir westchnął. Strzelał, ze dziewczyna nie jest specjalnie zachwycona czekającym ją małżeństwem, więc w ten sposób chciał zdobyć jakiś skrawek zaufania, czy czegoś w tym guście.
- Co za receptury tworzyć może piekarz? - zapytał młódki. - Coś z ziołami? To chyba raczej nietypowe...

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #175 dnia: 03 Wrzesień 2015, 23:18:13 »
Dziewczyna jedynie zmarszczyła brwi, słysząc niepochlebną uwagę o małżeństwach. Jej to odpowiadało. Przynajmniej na razie póki nie spędza ze swoim mężem wystarczająco dużo czasu, by go znienawidzić. Na razie myśli jedynie o gromadce dzieci, bezpiecznej przyszłości i szacunku otaczających ją ludzi. W końcu będzie żoną piekarza.
- Z ziołami? - zdziwiła się. - Nic nie wiem o żadnych ziołach ani o niczym takim. Bo ja... Ja no ten... Tam nigdy nie byłam - skrępowała się. - Net nie lubi, jak ktoś mu przeszkadza - wyjawiła krótkie imię swojego przyszłego męża.
- To receptur nie robi się przy piecu w piekarni? - zapytała Nessa, a dziewczyna skrępowała się jeszcze bardziej.
- Znaczy... No chyba tak. Ale tam do chaty nie można! - długoucha popatrzyła znacząco na wampira, widząc zdenerwowanie młódki.
- Może porozmawiamy z mamą... Neta? - zasugerowała, a dziewczyna wskazała piekarnię. Wciąż był tam tłum, lecz Nessa sądziła, że jeśli coś jest na rzeczy, to łatwiej będzie się dogadać z matką niż z samym podejrzanym. A właściwie to podejrzanym o co? O chatę śmierdzącą ziołami? Trzeba to jakoś ugryźć.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #176 dnia: 04 Wrzesień 2015, 10:04:17 »
Nat? To pełne imię, czy skrót od Natalii? zastanawiał się wampir. Sama dziewczyna zapewne wiele więcej nie wiedziała. Trzeba było więc popytać kogoś bardziej zorientowanego. Na przykład wspomnianego Nata albo jego matki. W sumie to drugie sugerowała Nessa. Z tym, że z Natem też mogłoby być łatwiej. Wystarczy przydusić takiego do ściany i już by gadał. Tak staroszkolnie. No, ale cóż, były mniej więcej cywilizowane czasy, więc i cywilizowane metody powinni stosować.
- Chodźmy więc - powiedział do elfki. Do dziewczyny zaś rzekł.
- Dziękujemy za informacje. I szczęścia w małżeństwie. To ostatnio towar deficytowy. - I ruszył do piekarni. Otworzył drzwi i wszedł do środka, rozglądając się.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #177 dnia: 04 Wrzesień 2015, 14:49:45 »
Net? Co to w ogóle za imię? Już Nat byłoby lepsze. ÂŁadniej brzmi! myślała długoucha i ruszyła za wampirem do piekarni.
Ta przypominała poprzednią z tym, że była kilka razy większa. Zapewne by pomieścić długą kolejkę, które się tutaj znajdowała. Panią Piekarz można było poznać od razu. Była to dość otyła kobieta, która co rusz krzyczała na młodą dziewczynę, podobną do tej myjącej okno, która próbowała uwijać się jak najszybciej. Gdy młódka uzyskała tempo, które odpowiadało kobiecie, ta udała się na ubocze, choć wziąć za ladą i przysiadła na krześle, które wydawało się być do tego przygotowane. Nie była najmłodsza, lecz zmęczenie zapewne wynikało z dodatkowych kilogramów. Wielu.
- Przepraszam - zaczęła nieśmiało elfka, a staruszka spiorunowała ją wzrokiem. Dopiero, gdy zauważyła Dragosaniego, uśmiechnęła się nazbyt przymilnie. Nessę widocznie uznała za zwykłą klientkę. Choć z łukiem i mieczem.
- Taaaaak? - z truden podniosła się z krzesła, choć to zrobiła i stanęła przy ladzie w miejscu, gdzie nie było kolejki.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #178 dnia: 05 Wrzesień 2015, 11:55:48 »
Stając przed ladą, wampir dyskretnie rozejrzał się za nią. Spojrzał też na młodego piekarza i jego matkę. Na okolice ich pasów. Szukał klucza do ziołowego domu. Nie żeby chciał go zwinąć. Raczej skrycie skonfiskować w imieniu Rady Królewskiej dla dobra okolicznego społeczeństwa. Jednak na początek trzeba było porozmawiać. Tylko w jaki sposób? O co pytać, o czym mówić?
- Chciałbym porozmawiać z pani synem - powiedział, kiwając głową w stronę wspomnianego syna. [/i]- Na osobności [/i]- dodał. Uznał, że jednak więcej się dowie jeśli przyciśnie nieco źródło. A jeśli to nie podziała, to pozostanie hipnoza. Z tym, że wtedy trzeba będzie pozbyć się na chwilę elfki, coby nie zaczęła narzekać.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #179 dnia: 06 Wrzesień 2015, 19:15:30 »
U staruszki nie dostrzegł żadnego klucza, a młodzieniec był na zapleczu. Kobietę zdziwiła prośba Dragosaniego, lecz nic nie powiedziała, a jedynie postukała w ścianę za sobą. Po chwili wyłonił się stamtąd jej syn. U niego również nie można było dostrzec żadnego klucza. Nie był jednak ubrudzony mąką lub czymkolwiek innym, co wskazywałoby na to, że pomagał na zapleczu. Popatrzył się pytająco na matkę, a ona kiwnęła w stronę wampira i elfki.
- Moglibyśmy porozmawiać w jakimś cichszym miejscu? - uśmiechnęła się lekko Nessa, rozumiejąc zamysł Dragosaniego. Może nawet przymknie oko na hipnozę? Ciężko stwierdzić. Chłopak zastanawiał się przez chwilę, lecz zapewne nie mógł znaleźć powodu, by odmówić. Para mogła jednak wyłapać szybkie spojrzenie, które skierował za okno, lecz jedynie wampir usłyszał, że ktoś tamtędy przechodzi. Ilość osób ciężko określić, bo w tej samej chwili jakaś baba próbowała się targować koło nich.
Syn piekarki odsunął ladę i zaprosił Nessę i Antaresa na zaplecze. Tam tylko co chwilę przychodziła młoda dziewczyna, a samo pomieszczenie wyglądało tak, jak tylko można sobie wyobrazić - piec znajdował się w dalszej części, a tutaj były trzy duże stoły nakryte jakimś materiałem. Pod nimi, na co wskazywały kształty, znajdowały się wypieki.
- Coś się stało? - wampir mógł usłyszeć, że pod drzwiami na zaplecze od strony podwórka ktoś stanął.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #179 dnia: 06 Wrzesień 2015, 19:15:30 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything