Niziołek pokręcił głową z niedowierzaniem. Ten człowiek tak mało wie, tyle nie rozumie... Tyle nie rozumie... ÂŻyje stereotypami, bajaniami które stare, znużone życiem babcie opowiadają przy kominku swym wnukom. Porywają dzieci? Nie możliwe, po co? Przecież driady normalnie rodzą dzieci. Jak to było? Driady powstałe z drzew i driady narodzone. Innych sobie nie przypominał... Ten mauren, to zacięty dureń, widać że wbić mu do głowy coś nowego nie będzie łatwe, on jest zaślepiony, zaślepiony żądzą mordu, zemsty, który nigdy, niczego nie rozwiązuje, zemsty, która zawsze prowadzi tylko do zaostrzenia konfliktu, która przynosi jeszcze większą śmierć i zniszczenie. Ten mauren albo się zmieni albo zostanie zamordowany... Tak, zamordowany, własnoręcznie przez niego, niziołka Mourtuna z dalekich krain, adepta magii ognia, przyjaciela driady...
Spojrzał na maurena z dozą litości i wciąż nie mógł uwierzyć. On wiedział że driady nie są takie jak on mówi, Shani była inna, była miła,wesoła i radosna. - Wiesz co? Jak tak na ciebie patrzę, to mi się ciebie żal robi wiesz? - zadał pytanie, nie oczekując na nie odpowiedzi. - Powiem ci tylko tyle, banda z tego miasta, ta która znam i chyba mnie raczej chętnie nie chce widzieć choć moge się mylić, trzyma z lasem i jego mieszkańcami, więc jeśli myślisz że sobie pomordujesz to się grubo, naprawdę grubo mylisz. - powiedział głosem tak chłodnym że aż włosy na rękach mu się zjeżyły a reszta załogi wozu spojrzała na niego dziwnie. - Lepiej przemyśl sobie swoje życie i otwórz oczy, jesteś tak cholernie zaślepiony żądzą zemsty, zemsty która przysłoniła ci zdrowy rozsądek. Myślisz że to co powiedziałeś jest prawda? Jedyną i nienaruszona? To muszę cię zawieść, to tylko stare opowieści, bajanie starych kobiet które nie mają związku z prawdą. Driady... One tylko bronią swego domu... Bronią tego w co wierzą i tego gdzie mieszkają, las jest ich domem. Czy gdyby tobie ktoś wparował z buciorami do domu i zaczął się panoszyć to byś patrzyl? Albo wy, patrzylibyście sie? Wydaje ci się że twoja idea jest świetna i że przyświeca jej wyższy cel a tak naprawdę nie jest warta więcej niż brud pod paznokciem. Nie wiem co uczyniły ci driady lecz napewno nie zrobiłyby tego bez powodu a już napewno nie wydarzyłoby się to gdyby nie naruszono ich spokoju. - delikatnie rozstrojony tym że niektórzy nie potrafią sami dojrzeć swego błędu, niziołek ponownie zapatrzył się w dal.
I tak patrząc sobie w bezkresną dal gościńca pomyślał jeszcze o kilku sprawach. - Powiedz no, po co zaciągasz się do grupy? Jedziemy do uroczego miasta, może byś jednak spróbował szczęścia w miłości co? Chyba nie chcesz być starym kawalerem? A zakładając że kiedyś miałeś kobietę i ją straciłeś powiem ci tyle. Nie warto się zadręczać, życie mamy tylko jedno, nie warto snuć długich, żmudnych planów, najważniejsze jest cieszyć się tym co mamy tu i teraz, spójrz na tą pogodę, interesujące Atunus się zapowiada. Cieszy mnie to co widzę, te spadające liście itd. Mówie ci chłopie, znajdź sobie kobietę. - rzekł z lekka wesoło, chciał zmienić temat by nie pożreć się zaraz z maurenem. Nie bał się go, fakt był od niego dwa razy wyższy ale się go nie bał ponieważ on jest zaślepiony zemstą i nie myśli racjonalnie ale dość miał rozważań, wolał myśleć o Shani i o Rinie, głównie jednak o Shani, Rina go zraniła odrzucając uczucie niziołka.