- Nie, chcesz narobic halasu?- rzekl zdziwiony glupota towarzysza. Ukleknal i wyjal wytrych, kombinowal chwile przy zamku przestawiajac kolejne zapadki, po chwili zamek sie poddal i ustapil. Wyjal z niego wytrych i schowal, otworzyl okno i zajrzal do srodka. - Wskocz tam na ugietych nogach i rozejrzyj sie. Po tym daj mi jakis znak reka. - rzekl wstajac i zakladajac stalowa maske co by nikt nie rozpoznal jego twarzy, zarzucil na glowe kaptur i kucnal.