- Ej ej, ale nie możecie od tak paradować po mieście z trablinem. Musicie mnie jakoś ukryć, albo sfingować takie sytuacje, ze mnie wyprowadzacie z miasta albo coś. Gdybyście mnie puścili to pod osłoną nocy sam się wydostanę, ale mamy dość wczesną porę dnia, kiepsko to będzie wyglądać 2 ludzi i jeden trablin jakby nigdy nic. A jeżeli straż jest dobrze poinformowana, to rozpoznają we mnie Traumatę, a to może być zgubne w skutkach, zwłaszcza dla mojego życia. Należę do szarej strefy, biznes to biznes, miałem kilka dni imprez u Jelcyna ale skończyły mi się środki, a imprezowaliśmy dalej. Musiałem zostać gdy byłem niewypłacalny, w końcu chciał się ze mną rozliczyć finansowo i wyszło na jaw, wtedy kazał mi pracować, odmówiłem i jego draby wcisnęły mnie do tych piwnic. Więził mnie za długi, biznes to biznes, nieważne, ze jedna grupa. A ja mam misje własne do zrobienia w czarnym klifie, pewnie przyjdzie wam mnie odwiedzać nie raz, gdy uzyskacie zaufanie Traumaty.