Krasnolud westchnal i spojrzal na mezczyzne. - Twoja zona zdradza cie. Mam na to dowod. Mianowicie przechodzilem ulica, zawolala mnie, gdy podszedlem, zlapala mnie, zaciagla na gore i rozebrala. Byla tak napalona, tak goraca ze az strach, jednak wolalem jej nie ruszac wszak nie wiedzialem czyja to moze byc kobieta. - odruchowo zrobil krok w tyl gdyby piesc leciala w jego strone. - Mowiles o trablinie, w czym mam ci pomoc? Do uslug!