Autor Wątek: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu  (Przeczytany 10521 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #40 dnia: 07 Czerwiec 2015, 15:43:08 »
Dzięki swym genom dhampir czuł się dobrze o każdej porze dnia i nocy, nie musiał się pilnować i nosić wampirzych wdzianek, ale w razie czego jeden taki komplet w domku miał choć co prawda był uszkodzony. Teraz jednak się nie zamartwiał taką błahostką, przy najmniej dla niego była to błahostka. Długowieczny nieprzerwanie jechał za pozostałymi starając się coś złapać swoimi zmysłami, kiedy to uświadomił sobie, że zbliżają się powoli do północnych rubieży a tam zaczynały się puszczy i lasy konkordatu. Dlatego czuł się bezpieczny na tym terenie bardziej niż się mogło wydawać i z uśmiechem na ustach patrzył w przed siebie zastanawiając się co przyniosą kolejne dni.       

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #41 dnia: 07 Czerwiec 2015, 17:17:37 »
Jeszcze przed snem Nessa przywitała się z Melkiorem i Yarpenem. Ich obecność niewątpliwie ucieszyła Tinuviel. Wprawdzie elf nie był Aragornem, ale długoucha poczuła się raźniej. Nawet sen szybko do niej przyszedł i opuścił dopiero przerwany przez łagodny głos Setmre. Kto by pomyślał, że elfka nie wystraszy się stojącej nad nią wampirzycy.
- Czyli mam nie proponować śpiewania? Bo w Konkordacie ciągle śpiewają w trakcie podróży! - zwróciła się do Dragosaniego, obok którego jechała, oceniając jednocześnie jego osłabienie. Nie miała tak czułych zmysłów i nie słyszała nucenia Silvy, ale coś jej podpowiadało, że tyle czasu w Konkordacie spędził, że nie jedzie w ciszy. Na początku uważała, że nucenie czy śpiewanie przeszkadza, rozprasza i nie daje odpocząć, ale po kilku miesiącach doceniła energię, która z takich czynności płynęła. Oczywiście trzeba wiedzieć, kiedy siedzieć cicho. Teraz natomiast nie miała pewności. Nie do końca wiedziała, czy Antares nie będzie podirytowany porą dnia i nie odburknie jej nieprzyjemnie. Rzecz jasna nie przejmie się tym za bardzo, bo taka reakcja byłaby zrozumiała.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #41 dnia: 07 Czerwiec 2015, 17:17:37 »

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #42 dnia: 07 Czerwiec 2015, 17:40:08 »
Yarpen nadal nie wierzył w to że poraz kolejny jedzie na wyprawę u boku wampirów, dziadunio się w grobie przewraca pewnie. Ale on szanował Cadacusa i jego konfraterię. Skręcało go tylko na widok zhańbionego w jego oczach dhampira który uciekł z hazny tylko dla tego że było ciężko. Postanowił podroczyć się z Dragiem.
- Piękne jest lato na Valfden, słonko świeci i przyjemnie grzeje, ptaszki ćwierkają. Czego chcieć wincyj co nie?

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #43 dnia: 07 Czerwiec 2015, 18:00:34 »
Dhampir lubił droczenie się wampirami na temat pogody, słońca i całego klimatu. Jednak, nie miał zamiaru nic więcej dodawać, ale przynajmniej uśmiechnął się jadąc kawałek przed rozmówcami, bo mógł. Yarpen jak na krasnoluda przystało zachowywał się normalnie, więc nie dziwło długowiecznego to wszystko, ale ciekaw był kiedy brodacz rzuci się na potomka wampira drwiąc z niego albo walnie jakimś wspomnieniem odnośnie jego nocy z Iriną! To była taka niezapomniana chwila, którą właśnie sobie przypomniał jadąc w środku.     

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #44 dnia: 07 Czerwiec 2015, 18:17:45 »
Drago spojrzał na elfkę. Wyszczerzył się. Oczywiście nie było tego widać pod maską. Byka to swoista zaleta, jak i wada takiego stroju.
- Jeszcze nie miałem okazji słyszeć jak śpiewasz. Jak bardzo to bolesne? - odpowiedział pytaniem. Potem rzucił niezbyt przychylne spojrzenie na Yarpena. Dlaczego to zawsze on jest celem takich tekstów, a nie jakaś Setmre, czy inny Gunses? Pewnie dlatego, że z wampirów to on miał nieco luźniejsze podejście do życia. Wieki życia uczą dystansu.
- Może śpiewu elfki? - podsunął krasnoludowi, chcąc wrobić Nessę w śpiewanie.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #45 dnia: 07 Czerwiec 2015, 18:22:07 »
- Hej! Chodzi o to, by śpiewało kilka osób - uśmiechnęła się niezrażona elfka. - Silva, jaka melodia była do tej ostatniej piosenki Progana? - zwróciła się do dhampira, bo słowa pamiętała, ale nie była pewna jak zacząć.

//: Edytnę o ładny opis jak wrócę do Wrocka

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #46 dnia: 07 Czerwiec 2015, 18:49:38 »
- Melkior dawaj forse. Krasnolud i elf założyli się o to dokąd to zrejterował Silva po tym jak wychędożył Irinę, o sto grzywien. A że Nessa poniekąd powiedziała gdzie, to zakład wygrał Yarpen.
- Ehh... masz. Elf rzucił niechętnie brodaczowi mieszek.
- Ciekawi mnie jeno jakim cudem cie tam zechcieli Silva... skoro przyjmują aby "stare rasy" i to jeszcze nie wszystkie. Chyba że ta elfia kurwa, Lithan, zmieniła zasady. Był ciekaw czy dhampir i Nesa wiedzą o przeszłości Lithana.

A było tak miło... Pomyślał Melkior.

-100grz.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #47 dnia: 07 Czerwiec 2015, 19:33:40 »
Dhampir nie mógł już iść w zaparte, bo niby jaki cel mógłby uzyskać? Teraz należało jakoś wyjść z twarzą i załagodzić sytuacje za nim się jeszcze wszystko, nie wybuchło! Wciągając, Lithana w takie pogaduszki mogło wkurzyć nie jednego, jednakże w obecnym składzie nikt go nie lubił, co najwyżej mogli go szanować członkowie konkordatu. Długowieczny sądził również, że nie wszyscy mu ufają, tylko niestety Silvaster żył za krótko tutaj, aby wiedział dlaczego! Zakładu nawet, nie komentował bo wydawał mu się nawet zabawny, ale nie zamierzał dawać, o tym znać. Jeszcze się brodacz bardziej rozochoci i co wtedy? Lepiej nie kusić losu.
- Widzisz, Yarpen każdy szuka swojej drogi i musiałem, przez wiele przejść by się zorientować gdzie jest moja. Przyjęli mnie łaskawie i staram wypełniać swoją rolę w stu procentach, ale i tak czasami stare nawyki pozostają, bo ponoć mówi się, że nawyki są drugą naturą człowieka z tym obecnie walczę, aby choć trochę się zmienić na lepsze. Wracając jednak o warunki przyjęcia to powiedzmy, że poświęciłem coś czego normalnie nigdy bym tego, nie zrobił. Doprawdy ciężko jest mi coś więcej dopowiedzieć. Najlepiej będzie jak spytasz go osobiście. 
Uśmiechnął się na myśl rozmowy brodacza z elfem, który nijako stanowił zagadkę dla łowcy. Następnie powrócił do Nessy, która rozpoczęła cały proces pytając o pieśń.
- Masz ma myśli "Krąg ÂŻycia". Oczywiście, że pamiętam jednak wolałbym abyś, Ty zaczęła masz znacie delikatniejszy głos ode mnie.
Tak naprawdę, to dhampir nie chciał śpiewać i straszyć wszystkich dookoła, jednakże jeśli zostanie poproszony przez długouchą to raczej nie będzie miał wyjścia i ulegnie.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #48 dnia: 07 Czerwiec 2015, 19:47:49 »
Gunses prowadził. Drogą którą zmierzali znał na pamięć. Przez lata był panem północy i teraz jechał odzyskać swój dom. Setmre jechała obok, konie szły równo, łeb w łeb. Dwójka wampirów kołysała się w rytm kroków wierzchowców. Szeptali coś, cicho, tak cicho, że nikt inny nie mógł wyłapać z ich rozmowy ani jednego słowa. Tylko konie strzygły uszami, ale one nie mogły powiedzieć nic.
Dzień był długi i gorący. Od południa do wieczora towarzyszyły im roje owadów. Meszki próbowały włazić w oczy, do uszu i nosa koniom, dhrampirom, krasnalom i elfom. Wampiry szczelne w swoich kombinezonach były bezpieczne przed wszelkimi insektami. Gzy cięły konie, które machały ogonami i odganiały się od insektów. Noc mogła być zbawcza, lecz ulga przyszła późnym popołudniem. Przed wieczorem niebo zasnuło się chmurami letniej burzy. W oddali słychać było grzmoty, a na las i trakt spadł wiatr, który odegnał insekty i ożywił kompanię. Zbliżał się deszcz. Znajdowali się na przedgórzu. Setki kilometrów kwadratowych puszcz. Las, prawdziwy matecznik. Czasem niemożliwy do przebycia, czasami jasny i luźny, pełen starych drzew. Jechali dalej, konie szły raźniej niemęczone upałem i insektami. Gunses nie rzekł nic o postoju. I nie zamierzał. Chciał jechać całą noc, aż do następnego ranka.

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #49 dnia: 07 Czerwiec 2015, 20:27:25 »
- No rozumiem to doskonale dhampirze, widzisz... ja w sumie urazy do ciebie jako takowej nie żywię bo jestem za stary na takie bzdury. Tyle że zrejterowałeś w czasach gdy było ciężko. A tak się kurwa nie robi!  ty Melkior mogłeś go...
- Odwal się Yarpen. Nie miałem wtedy łba do zatrzymywania kogokolwiek, a skoro Silvaster woli wąchać kwiatki i chędożyć driady to ja to szanuję w sumie.
Yarpen nie skomentował.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #50 dnia: 07 Czerwiec 2015, 20:58:14 »
Dhampir jechał dalej rozmawiając z elfem i krasnoludem - fakt odszedłem i nic nie mam na swoją obronę, ale czy teraz nie chciałeś przypadkiem powiedzieć słowa zabić? Jednak cieszę się, że nie masz do mnie żalu- mówił, co rusz odganiając upierdliwe owady latające wokół niego, niby Ventepi nakazywała szanować wszelakie stworzenia, ale tego się niestety nie mógł odpuścić i zaczął je odganiać zabijając pewnie z kilkadziesiąt, ale nie przejmował się tym zbytnio, gdyż za dzień odrodzi się kolejne wkurzające stado insektów z nimi było inaczej niż z normalnymi stworzeniami. Silvaster mógł zawdzięczać taki atak owadów, przez panującą letnią temperaturę oraz spoconemu ciału takie coś przyciąga owady dość szybko. Silvaster jechał dalej dopóki słońce lekko się nie schowało i zdało się poczuć przyjemny chłodny wiatr. Włosy długowiecznego ładnie się rozłożyły i odsłoniły jego blade czoło a robaki również odpuściły radując wampira i biednego przeklętego czyli konia. W oddali jego uszy wyłapały uderzenia piorunów taka podobna sytuacja, co na archipelagu jednak tutaj zawsze mógł uciec w głąb lasu a później bezpiecznie wrócić czy to do miasta albo konkordatu. Miał wiele możliwości a nie jak tam. Oczywiście nie zamierzał uciekać. Dlatego pospieszył konia, by szybciej jechał przez ten prastary las, gdzie ludzka ręka go jeszcze nie dosięgła.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #51 dnia: 07 Czerwiec 2015, 21:05:06 »
Jechali, a wieczór ich ogarniał. Ogarniał ich przyjemnym chłodem. Upał zelżał, pojawił się wiatr. Burza, jak się zanosiło, miała ich minąć i udać się nad stolicę, aby tam wyładować swoją energię nad miejską wyspą ciepła. Burze często szalały nad stolicą, waląc piorunami co i raz w stołb dawnej Gildii Magów. Jak powiadali, miała ona magiczną kopułę, dzięki czemu wewnątrz można było rzucać zaklęcia nie martwiąc się o ich negatywny skutek. Wampir nie wierzył to, aczkolwiek zaprzeczyć nie mógł temu, że każda burza próbowała niszczyć kopułę nad dawną twierdzą magów.
Pośród lasu zmienił się dźwięk. Bzyk owadów ustał, trel dziennych ptaków zamilkł. Odzywały się sowy, krzyczały kruki i gawrony powracające na noc do lasu. Gdzieś w oddali zawył pierwszy wilk. Las nocą żył.
Przed Gunsesem lewitował Krwawy Kryształ. Jego odłamek lewitował nad ramieniem wampira, zaś sam pierwotny kryształ unosił się nad głową konia. ÂŚwiecił lekkim, jasnoczerwonym światłem. Przesuwał się równo z ruchem jeźdźca na koniu, nawet na chwilę nie odstępując swojego Pana. Kryształ w pewnym momencie lekko zadrżał, jego światło ściemniało i przybrało brunatny kolor. Gunses uniósł prawą dłoń i położył na minerale jakoby chcąc go uspokoić. Po chwili odjął dłoń, kryształ świecił znów jasno i był spokojny. Gunses lekko przekręcił się w siodle i spojrzał do tyłu. Jego twarz była skryta pod skórzaną maską. Patrzył na kogoś, lecz tylko ta osoba wiedziała na kogo. Odwracając się ponownie przodem do jazdy wypowiedział dostatecznie głośno. Nie wiadomo czy do siebie, czy do Kryształu, czy do jadącej obok Setmre.
- Zetarcet'zel'eoi setiel... - i w tym momencie do nosa Gunsesa i Dragosaniego dobiegł lekki, nikły, odległy zapach jaśminu. Setmre położyła wampirowi dłoń na ramieniu i ścisnęła. Spojrzała do tyłu oczyma skrytymi za maską. Cadacus wstrzymał na chwilę konia, odwrócił się i zapytał
- Chcecie abyśmy zrobili postój? Za godzinę zapadnie zmrok, a jesteśmy cały dzień w kulbakach.

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #52 dnia: 07 Czerwiec 2015, 21:19:19 »
- Nie trzeba. Po Chatal jestem przyzwyczajony do małej ilości snu i kiepskiego żarcia. Szczególnie do czerstwego chleba.
- Chyba sucharów hehe... ehh. Nie wiem jak tam reszta konfraterii ale ja mogie jeszcze jechać.
- A weź nic nie mów. Poprawił się w siodle.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #53 dnia: 07 Czerwiec 2015, 21:56:38 »
Dragosani nie wtrącał się w rozmowę Bękartów i Silvastera, chociaż była całkiem zabawna. Najemnicy, co strzelają fochy za to, że ktoś odszedł z ich kompanii. Jechali tak dalej, a Antares zerkał co chwilę na Nessę, która coś milczała. Naprawdę ciekaw był jej ewnetualnej pieśni. Kto wie, może skrywał się wśród nich galerii wokalny? Nawet jeśli nie, to i tak miło byłoby coś posłuchać. I dzień im tak mijał w podróży. Zbliżał się wieczór, co było całkiem miłą odmianą. Jechali tak jeszcze jakiś czas, kiedy zamyślony Drago wyczuł jakiś zapach. Delikatny, wydawało się, że dobiega z daleka. Usłyszał także słowa Gunsesa, wypowiedziane w języku wampirów. Drago jednak nie odpowiedział, ani nie zareagował w jakikolwiek sposób. Po prostu zanotował to w pamięci.
- Dla mnie to obojętnie - odparł na późniejsze pytanie Gunsesa. - Chociaż, jeśli grupa ma być sprawna, to możnaby zrobić postój. - Tutaj zerknął na elfkę. Cholera wie jak radziła sobie ona cały dzień na koniu.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #54 dnia: 08 Czerwiec 2015, 01:26:47 »
   A elfka była elfką. Nie potrzebowała postoju. Co z tego, że plecy trochę bolą, nogi tęsknią za podłożem, a twarz pragnie zimnej wody. Była elfką. Nie straszne były jej takie podróże, a okazywanie słabości już na początku wyprawy? To nie wchodziło w grę. Szczególnie, że w końcu nikt z nią nie pośpiewał. Silva wdał się w rozmowę, której Nessa przerywać nie chciała. Wprawdzie nie zignorował on jej prośby, ale skrępowało ją to wszystko, a przecież nie mogła sobie pozwolić na drżenie głosu podczas śpiewu! Wymigała się więc i spojrzała jedynie przepraszająco na dhampira, by nie miał jej za złe tego, że wyjawiła coś, co nie sądziła, że jest tajemnicą. Nie miała zresztą pojęcia o przeszłości kompana i jego przynależności do Bękartów. Dziwne są koleje losu.
   Robale cięły, monotonia podróży usypiała, a z czoła się lało. Długoucha odwykła od takich podróży, jednak starała się tego nie okazywać. Nie była nawet w pobliżu swojej granicy wytrzymałości. W końcu w kubałce można się przespać, tylko trzeba umieć. Uśmiechnęła się zatem do Dragosaniego, starając się wykrzesać w tym uśmiechu tyle energii, by i on nabrał pewności co do siły Tinuviel.
- Zwierzaki jeszcze dadzą radę - skomentowała, zerkając na Konia. Ten trzymał się nieźle. Był bardzo spokojnym konikiem. Nijakim wręcz, co niezmiernie irytowało Nessę, aczkolwiek kompanem był idealnym.


Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #55 dnia: 08 Czerwiec 2015, 11:57:01 »
Dhampir też, nie zamierzał się zatrzymywać na postój! Noc się zbliżała i czuł, że zaraz wróci do niego moc i chęci do dalszej podróży. Do elfki nic nie miał, bo skąd ona miała niby wiedzieć? Dlatego, kiedy spojrzała w stronę długowiecznego puścił jej oczko, coby mogła się rozchmurzyć i zaprzestać patrzenia w ten sposób. Następnie Silva pogłaskał ogiera sprawdzając jak się czuję w końcu to była jego druga podróż, więc raczej nic nie powinno się stać. - Tak, jedźmy dalej nie ma co zwlekać. Archipelag potrafi zmienić każdego.
Rzekł to uśmiechnął się wszak to, nie był przemarsz z wozami po dżungli, nierównym terenie i Bogowie sami wiedzą, czym jeszcze. Dlatego na razie nie zamierzał opuszczać wyspy a zająć się sprawami konkordatu a było tego wiele nawet sam, nie wiedział czy w międzyczasie zdąży zapolować na szalonych wampirzych degeneratów miał nadzieję, że Gunses nie zaproponuje albo zmusi go do rozpoczęcia takich poszukiwań. 

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #56 dnia: 08 Czerwiec 2015, 12:52:01 »
Gdy wszyscy się wypowiedzieli, odezwał się znów Dragosani.
- Nie ma więc co się ociągać. Jedźmy dalej - powiedział. Nie ruszał jednak jeszcze. Jako, że był na końcu konwoju, ruszyć musieli najpierw ci z przodu, coby Antares na nich nie wjechał. To mogłoby być raczej nieprzyjemne. Rzucił spojrzenie Nessie, która to szczerzyła się radośnie jak elf w lesie. Co w sumie miało pewne uzasadnienie.
- To jak tam będzie z tym śpiewem? - zapytał elfki. ÂŻeby nie myślała, że tak łatwo się z tego wywinie! Zbliżała się noc, a więc i Dragowi jeszcze bardziej poprawiał się humor. Nie mógł się doczekać, aby ściągnąć maskę i kaptur.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #57 dnia: 08 Czerwiec 2015, 13:26:52 »
Niewątpliwie reakcja Silvy ucieszyła Nessę. To dobrze, że nie miał jej nic za złe. Sama sytuacja natomiast była bardziej zabawna niż groźna. Aczkolwiek Tinuviel znała Melkiora i Yarpena, ale tylko ich dobrą stronę. Nie znała sytuacja w Bękartach, ale skoro nawet ona odeszła z Kruków bez większych konsekwencji, to czemu najemnicy mieliby działać inaczej?
- To już jak ruszymy, chociaż nie przychodzi mi nic radosnego do głowy - skrzywiła się elfka. Rzeczywiście, nie była przyzwyczajona do śpiewania samotnie wesołych piosenek czy pieśni. W kompanii to zupełnie inaczej, choć wiele zależało od jej składu. "Krąg życia" jakoś przestał pasować jej do okoliczności. Te piekielne robale, brud i otoczenie wampirów w maskach, gdy już słońce nie oświetlało wszystkiego radośnie i nie sprawiało, że od samego widoku chciało się uśmiechać, odsuwały pomysł śpiewania tego utworu.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #58 dnia: 08 Czerwiec 2015, 18:20:33 »
Jechali więc dalej. Gunses z Setmre prowadzili. Wampirzyca mimo iż nie zdecydowała, czy weźmie udział w starciu czy nie, chciała odprowadzić Gunsesa do samego celu ich wędrówki. Wiedziała, że kobieta, która wtenczas będzie przy nim, będzie pretendować do tytułu pani północy. Setmre umiała o siebie zadbać i nie kryła tego przed Cadacusem. Ich związek nie miał wiele z romantycznych opowieści. Byli ze sobą, bo każde potrzebowało drugiej osoby. Połączyło ich przeznaczenie, to że każde z nich było wojownikiem. To, że mieli wyśmienity seks. To, że pasowali do siebie jak mało która para.
Czas zgasił ostatnie promienie słońca daleko na zachodzie. Tam, gdzie rozciągał się nowy, nieznany kontynent. Gunses myślał o nim sporadycznie, ale i tak częściej niż większość mieszkańców wyspy. Kontynent położony na zachodzie... Pasy ziemi, gór, lasów, równin. Mogły skrywać przed sobą sekrety o których się ludziom nie śniło. Wampirowi się śniło. Widział wehikuły, w których siedzieli ludzie, a które napędzały furkoczące maszyny. ÂŚnił o metalowych ptakach. Zawsze budził się z takich snów. Po przebudzeniu myślał nad nieudolnością śnionego świata. Czymże jest bowiem metalowy ptak, skoro magowie z Valfen mogą teleportować się na krążące wokół ich świata księżyce?
Gunses rzekł
- Uker'eyj setiel - i w tej chwili Krwawy Kryształ zniknął. ÂŚwiatło przez niego rzucane zniknęło razem z nim. Droga pogrążyła się w mroku.
Jechali w nocy, pośród rechotu żab w strumieniach i leśnych bajorach, krzyku nocnych ptaków, grania świerszczy. Jechali, a wiatr śpiewał w liściach drzew o bohaterach i potworach, o magii, o ukrytych skarbach i o zmarłych. ÂŚpiewał pieśni, którego języka nie znał nikt. Drzewa przekazywały szept wiatru, chyląc się ku sobie nawzajem. Zza chmur, z na północy spadł deszcz, wyjrzał księżyc i rzucił zamglone światło na świat. Droga którą jechali była kiedyś często użytkowana. Trakt północny. Teraz jeździły nią karawany zaopatrzone w wydobyte surowce z kopalń. Czasem przejechał myśliwy. Jednakże rzadko. Od czasów upadku Trójprzymierza i ÂŁowczych północ stała się dzika i nieprzyjazna. Niebezpieczna dla ludzi.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #59 dnia: 08 Czerwiec 2015, 18:59:59 »
Długoucha poprawiła się w siodle. Momentami żałowała wręcz, że je wzięła, a nie zrzuciła na wóz. Jazda na oklep była o wiele wygodniejsza. Ba! Długoucha mogłaby się nawet wtedy przespać, jednak nie ufała aż tak Koniowi. Przez całą ich znajomość był spokojny i nie dostarczył Nessie żadnych nieprzyjemnych wrażeń. Nawet wredne owady mu nie przeszkadzały. Szedł tak samo monotonnie, od czasu do czasu ruszając jedynie uszami. Czasami Tinuviel zastanawiała się, czy nie jest on chory, ale nic poza przerażającym spokojem na to nie wskazywało. Nudny koń dla nudnej elfki. Idealnie.
- Dużo przegapiłam, wychodząc z wesela? - zagadała do Dragosaniego, gdyż Silva wydawał się być* dalej od niej, a nie wypadało krzyczeć. Jeszcze by kogoś zirytowali, bo nie każdy lubi zakłócanie ciszy podczas podróży. Niektórzy wolą jechać w milczeniu, wpatrywać sie w dal i rozmyślać o wielce istotnych rzeczach. Może Nessa przerwałaby rozmyślanie nad genialnym wynalazkiem, który zmieniłby życie milionów? - Naprawdę musiałam iść, chociaż podejrzewam, że ominęła mnie najlepsza zabawa! - zerknęła w kierunku Setmre i Gunsesa. A raczej nie zerknęła, co po prostu zaczęła patrzeć przed siebie. Nikt nie musiał wiedzieć, że elfka zastanawia się teraz, czemu oni byli nieobecni w tak ważnym dla Devristusa i Pattu dniu. Są oczywiście rzeczy ważne i usprawiedliwienia, z którymi nie można dyskutować.
Długoucha zapięła koszulę prawie pod szyję. Zaczynało robić się przyjemnie chłodno, a przynajmniej tak reagował rozgrzany organizm. Nessa szczerze nie znosiła astas. Jedyne, co odpowiadało jej w tej porze roku, to owoce. ÂŻadne, nawet najwykwintniejsze jedzenie nie mogło się równać z tak banalnymi dziełami bogów. Walcząc z strasznym pragnieniem podrapania się we wszystkie ugryzienia na karku ścisnęła mocniej lejce i spojrzała na Dragosaniego, oczekując odpowiedzi. Może nie upomni się o śpiewanie!

//:*nie do końca wiem, gdzie jesteś:<
« Ostatnia zmiana: 08 Czerwiec 2015, 19:23:45 wysłana przez Nessa »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #59 dnia: 08 Czerwiec 2015, 18:59:59 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top