Autor Wątek: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu  (Przeczytany 10522 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #20 dnia: 06 Czerwiec 2015, 17:14:30 »
- Nie ma problemu droga Nesso. Kupię jakieś dobre wino i porozmawiamy. Uśmiechnął się lekko, bo było co opowiadać w końcu na tej wyprawie spotkali smoka! I parę innych dziwnych tworów znacznie mniej szlachetnych, ale zawsze! Następnie długowieczny zwrócił się do Gunsesa. - Gunses mógłbyś powiedzieć, co dokładnie idziemy odzyskać? Tymi słowami, może i dhampir rozpoczął całą machinę wyprawy, bo w końcu wszyscy dowiedzą się, po co zostali tutaj zebrani, ale jemu wydawało się, że źle zrobił schodząc na ten temat.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #21 dnia: 06 Czerwiec 2015, 17:36:07 »
- Udamy się północnym szlakiem w stronę hrabstwa Revar. Podróż zajmie nam kilka dni, mamy wozy.. - powiedział Gunses i kontynuował - Zatrzymamy się w wiosce Progi, to pierwsza wioska w moim hrabstwie. Z wieści jakie miałem trzy miesiące temu wynikało nie dotarły tam wampiry. Wymienimy tam konie. Wozy pojadą pierwsze w stronę Zamku Tysiąca Wież, którego ostatnio nie udało się oswobodzić. Zostawią pale i wrócą, przecinając nam szlak. Udamy się do Ostoi. To ona jest naszym głównym celem. Ostoja i Fort Numenoru. Nie będziemy walczyć otwarcie. Wykorzystamy wiedzę i umiejętności jakie macie. Dlatego nasz skład jest taki a nie inny. Znacie się na myślistwie i łowiectwie. I to nam się przyda. Zapolujemy.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #21 dnia: 06 Czerwiec 2015, 17:36:07 »

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #22 dnia: 06 Czerwiec 2015, 17:42:38 »
Zostawią pale. Powtórzyła sobie Nessa. Czyli możliwe, że nie będzie musiała oglądać tego, co hrabia zrobi z pojmanymi wampirami. Jakaś to pociecha. Egoistyczna i niewielka, ale zawsze jakaś. Przynajmniej nie będzie musiała słyszeć tych krzyków i oglądać tych cierpiących twarzy.
- Wiemy cokolwiek o ich liczebności lub czy są jakoś zorganizowane? - zapytała jedynie, choć nie była strategiem, ale wiedziała, jak poluje się na stadu, a jak na samotną zwierzynę. Nawet zwierzęta się różniły między sobą. Jedne w przypadku ataku rozbiegały się, a inne wspólnymi siłami próbowały go odeprzeć.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #23 dnia: 06 Czerwiec 2015, 17:51:11 »
Dragosani uśmiechnął się lekko.
- Walka partyzancka, może być ciekawie - stwierdził. Istotnie zapowiadało się interesująco. Walka z cienia powinna być pewną odmianą. Elfka uprzedziła go pytaniem. Zamierzał zadać dokładnie takie same. W sumie zachowanie dzikich wampirów w grupie mniej więcej znał. Wielokrotnie walczył z takimi gromadami. Jednak liczebność była kwestią, którą także wypadało znać. A także coś jeszcze.
- I czy wiadomo coś o ewentualnych więźniach, których należy odbić? - zapytał. Logiczne wydawało się przetrzymywanie więźniów przez taką grupę wampirów. Ludzie tacy (lub nieludzie) stanowiliby mniej więcej stabilne źródło krwi.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #24 dnia: 06 Czerwiec 2015, 17:53:44 »
Silvaster wysłuchał to co miał do powiedzenia Gunses i od razu zdał sobie sprawę, że nie będzie łatwo, jednakże nie z takich opresji wychodził obronną ręką z zaciekawieniem w oczach czekał aż Gunses poda mniej więcej z iloma wampirami będą mieć do czynienia. Pale go nie interesowały, bo już swoim długim życiu wiele dźwięków dogorywania słyszał, ale czy należało sprawiać taki ból nieśmiertelnym? Tak nawet dhampir, który je zabijał z największą satysfakcją i rozkoszą w ustach zastanawiał się nad tym, bo o wiele prościej było zabijać je szybkim i precyzyjnym pchnięciem bezpośrednio w serce srebrnym orężem. Właściwie już sam, nie wiedział co ma zrobić.   

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #25 dnia: 06 Czerwiec 2015, 21:35:07 »
- Witajcie - rzekł do całej trójki i przywitał się z nimi - Melkiorze, Yarpenie, Silvasterze - uścisnął każdemu prawicę. Zbliżyła się do nich Setmre, stanęła przy Cadacusie i wcisnęła mu dłoń w jego dłoń
- Melkiorze, jeszcze raz, wyrazy współczucia po stracie ojca. Witaj Yarpenie, miło Cię widzieć w zdrowiu. Silvasterze, gratuluję tytułu. Miło, że ziemie w naszym hrabstwie posiada ktoś zaufany. - powiedziała dokładnie to, co mógł powiedzieć Gunses. Setmre jednak była partnerką doskonałą. Kiedy idzie wojna, mężczyźnie nie lza okazywać słabości.
- Podejdźcie do ognia - powiedziała i wskazała na kilka siedzących postaci dookoła ogniska. Wampiry kontemplowały ogień i rozmawiały o sobie tylko znanych sprawach.

- Dziękuję. Odparł wampirzycy, przywitał się z resztą i zasiadł przy ognisku, podobnie uczynił i Yarpen.

*Nieco później*

Brakowało Xviera, Yarpenowi i Melkiorowi nie podobało się zbytnio że sami we dwóch będą musieli wszystko robić. Ale słowem nie pisnęli. Krasnolud poszedł po Gucia, czarnego masywnego ogiera i odwiązał od wozu z palami Gunsesową szkapę, przykulbalczył zaś Gucia do owego wozu. Do wolnego wozu zaś podczepił szkapę. W tym samym czasie Melkior ładował strzały na wóz.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #26 dnia: 06 Czerwiec 2015, 23:05:57 »
Gunses poczekał aż Melkior i Yarpen wrócą, aby nie ominęło ich nic z tego co będzie mówił. Xviera i Yarpena chciał wynająć z powodów potrzeby pomocy w pracy, tak w przypadku syna Aragorna rzeczywiście chciał od niego pomocy jako łowcy. Kiedy elf i krasnolud zbliżyli się do ogniska wampir przemówił.
- W Ostoi może być do setki wampirów. Nie mogę was zapewnić, że będą to takie wampiry jak ja czy Drago. Te wampiry żywiły się na krwi zwierząt, często magicznych, które trzymaliśmy - spojrzał na Nessę - w zagrodach. Możliwe, że ich krew mogła wpłynąć na ich wygląd i sposób zachowania. Te wampiry są też znacznie odizolowane. Do najbliższych ludzkich osad dziesiątki kilometrów. Na pewno zapuszczały się tam podczas niejednej zimy. Jednakże odizolowanie mogło spowodować ich degenerację. Mam prawo przypuszczać, że będziemy mieli do czynienia z wampirami niższego rzędu - powiedział i spojrzał w wodę rzeki, która odbijała światło księżyca i gwiazd, odbijała niebo nocą.
- Część wampirów na pewno oddaliła się od Ostoi i zaatakowała inne ludzkie osady. Możliwe, że porywają ludzi. Co do Ostoi. Wątpię, żeby przeżył tam ktoś z ludzi.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #27 dnia: 06 Czerwiec 2015, 23:44:57 »
Dhampir był gotów usłyszeć takie słowa, toteż nawet się nie poruszył i z kamienną twarzą siedział wpatrzony w płomienie. W przeszłości miał już do czynienia z degeneratami, ale słowa jakie napływały do jego uszu były straszne! Wampiry rozprzestrzeniły się wybijając wszystkie zwierzęta dookoła pijąc ich krew a potem rzuciły się na biednych mieszkańców wsi! Być może nawet zapukali do drzwi jego gminy, to już samo w sobie było nie wybaczalne, na tyle że z automatu zacisnęła się jego pięść a oczy przepełniły się mrokiem i porzucił wszelkie wahania jakie miał wcześniej! Te wampiry zasłużył na swoje powinny umierać w takich samych męczarniach jak ludzie i zwierzęta. Paskudne zdegenerowane wampiry muszą umrzeć nim całkowicie zatracą się w mroku niszcząc jeszcze więcej na swej drodze.
- Niewybaczalne, co tam się wyprawia. Trzeba to ukrócić i zakończyć to szaleństwo nim całkiem wymknie się spod kontroli kogokolwiek.
W środku targało nim wiele emocji w większości te złe odziedziczone po matce, ale mówił spokojnie niczym stary wampirzy lord. Wewnątrz ciała dhampira działo się wiele w tej chwili, ale starał się to wygłuszać, by nikt tego nie dojrzał.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #28 dnia: 07 Czerwiec 2015, 00:48:14 »
Dragosani zaś nie czuł nic poza spokojem. Bowiem nie ma emocji, jest spokój. Zdyscyplinowany umysł mógł przyjąć każdą informację, nie pozwalając aby jakieś uczucia zakłócały osąd. Rzecz jasna słowa Silvastera były słuszne. Trzeba było zakończyć tę plagę, która zagrażała mieszkańcom północy, oraz szargała dobre imię wampirzej rasy. Wpatrując się w mrok lasu, rozmyślał nad uzyskanymi informacjami. Szykowała się dość ciężka wyprawa. Setka wampirów, nawet zdeterminowanych do zwierzęcego poziomu, stanowiło nie lada wyzwanie. Jednak grupa łowców miała po swojej stronie spryt i element zaskoczenia. Tamte wampiry na pewno nie spodziewają się ataku. Ataku, który będzie nadchodził nagle, z ukrycia, i równie szybko będzie znikał, zostawiając za sobą trupy. Degeneracja wampirów utrudni, może nawet uniemożliwi im podjęcie skoordynowanej obrony. I tak, po kawałku, będzie można wybić wszystkich. ÂŁatwe to nie będzie, szybkie też nie. Ale trzeba było to zrobić. Drago obrzucił spojrzeniem wszystkich zebranych. Uśmiechnął się krzywo. W głębi duszy mógł być ostoją spokoju i dyscypliny, ale nie znaczyło to, że nie może zachowywać lekko kpiącej pewności siebie.
- Damy radę - stwierdził. - Nie takie rzeczy się robiło. - Słowa te szczególnie kierował do osoby, która jeszcze niedawno wypytywała go o sposoby walki z wampirami. Niech się nie zamartwia!

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #29 dnia: 07 Czerwiec 2015, 00:53:27 »
Gunses natomiast był mieszaniną dzikiej furii i chłodnej perfekcji. Wiedział, że pale które mają na wozie będą wykorzystane przeciwko wampirom. Wiedział, że przy palach zginie kilkadziesiąt z wampirów. Chciał tego. Nie dane mu było zachować spokój i chłód jaki przynależał innemu wampirowi. Los chciał, by niszczył. By prowadził do upadku. Ważne jest jednak, aby gniew ukierunkować, aby obrać dobry cel. Cadacus wiedział, że cel jest wybrany perfekcyjnie.
- Wykorzystamy najsilniejszą broń przeciwko wampirom jaką mamy - powiedział Gunses chcąc podnieść na duchu osoby, które w ciągu nocy nie widzą najlepiej - Słońce. Wejdziemy do Ostoi za dnia i zrobimy rekonesans. Resztę wytłumaczę wam na miejscu. Już po północy. Wyruszamy przed świtem, jak konie odpoczną.
« Ostatnia zmiana: 07 Czerwiec 2015, 00:56:09 wysłana przez Gunses Cadacus »

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #30 dnia: 07 Czerwiec 2015, 01:02:36 »
I po słowach hrabiego zmartwienia Nessy zdawały się ulecieć gdzieś daleko. Niepohamowany uśmiech pojawił się na jej twarzy. Wyglądał on dość niezwykle, biorąc pod uwagę okoliczności. Nie żeby planowano polowanie na nieprzewidywalne wampiry. Jednak słońce! Słoneczko! Promyczki! Uśmiechu Tinuviel nie powstrzymała, ale nie podbiegła do Gunsesa i go z radości nie przytuliła. Wprawdzie taka myśl nie pojawiła się w jej głowie, ale w innych okolicznościach i przy innych osobach mogłaby tak zareagować. Popatrzyła na Dragosaniego, jakby upewniając go, że dodano jej wiele pewności siebie. Można wręcz powiedzieć, że walka będzie się odbywać na jej zasadach, chociaż Nessa nie do końca wiedziała, po co w takim razie Cadacusowi mały oddział wampirów.
- Tak, damy radę - zwróciła się do Antaresa. Potwierdzenie niczym odzew budowniczych maszyn.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #31 dnia: 07 Czerwiec 2015, 10:02:17 »
Brzask przyszedł szybko. Zaczęło się od wrzasku ptaków. Najpierw kilku gdzieś daleko, potem kilku bliżej, wreszcie całe brzegi rzeki wraz z przylegającym do nich lasem głośne były od wrzasków ptaków. Mnogość ich gatunków w tym miejscu, rozpoznawana po różnorodności zawołań, nie dziwiła. Ptasie krzyki były znakiem dla niektórych wampirów. Wstali oni, wzięli swoje konie i odjechali. Ogień przy ognisku nadal płonął i ogrzewał śpiących obok niego nieludzi.
To było ciekawe. Nie wędrował z nimi żaden człowiek. Nim słońce wstało wampiry oporządziły się i były gotowe do drogi.
Setmre obudziła śpiących nieludzi i poleciła im szykowanie się do drogi. Daleko na wschodzie wstawało słońce.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #32 dnia: 07 Czerwiec 2015, 10:37:00 »
Dragosani tej nocy niewiele spał. Jeszcze by brakowało, że wampir przesypiał całą noc. Wpatrywał się w ogień, co było dość hipnotyzujące, potem wstał i poszedł w ciemny las, coby z nudów sobie pochodzić. Ostatecznie wrócił gdy większość spala, aby także zażyć trochę snu.
Obudziły go pierwsze pieśni ptaków. Pomógł tym kilku wampirom w przygotowaniu wozów do drogi, potem przygotował siebie i swojego konia. Sprawdził broń. Pistolet załadował i zabezpieczył przed przypadkowym wystrzałem. W podróży wolał mieć broń gotową do użycia. Potem, gdy zostało jeszcze trochę czasu, aż reszta będzie gotowa, siadł sobie na skraju oboku ze skrzyżowanymi nogami, aby oddać się krótkiej medytacji. Oczywiście miał już założony kaptur i maskę, aby promienie słońca ze wschodu nie popatrzy go. Medytacja służyła głównie magom, szczególnie ich specjalistyczne techniki. Lecz zwykle uspokojenie umysłu mogło także wspomóc Bestię. Gdyż nie ma emocji, jest spokój.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #33 dnia: 07 Czerwiec 2015, 10:55:17 »
Dhampir tam siedział słuchając dalszych rozmów jednocześnie wpatrując się w ogień. Jego oczy zaczęły się kleić a on sam zaczął zaczął przecierać swe oczęta, po czym zasnął choć nie musiał, ale zawsze te kilka godzin snu sprawiały, że czuł się lepiej gotów do działania a szczególnie do walki z wampirami. Silvaster spadł dopóki się o brzasku, nie zbudziła go wampirzyca. Długowieczny otworzył najpierw jedno oko potem drugie i wyciągnął swoje nogi następnie rozejrzał się po zebranych i od razu zauważył brak kilku wampirów, którzy pewnie schowali się w przed słońcem i być może poszli na zwiad. ÂŁowca wstał przeciągając się i nadsłuchując śpiewu ptaków, o poranku wszak byli w lesie co nie powinno nikogo dziwić i nie dziwiło. Większość była gotowa do drogi, więc i dhampir zaczął się zbierać albowiem nadszedł ten czas.     

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #34 dnia: 07 Czerwiec 2015, 11:28:09 »
Gunses odprawił Alberta do domu. Był mu potrzebny w stolicy. Po oporządzeniu konia poprawił zawieszenie miecza na plecach. Jego broń nie była jeszcze ochrzczona. Brakowało jej przelanej krwi i odebranego życia. Gunses nie przyjął z pokorom decyzji o jego dalszym szkoleniu. Przyjął ją z radością. W gruncie rzeczy drzemała w nim bestii, dzikie zwierzę, drapieżnik doskonały, którego Gunses przez całe życie próbował ujarzmić. Panował nad nim, zamykał go w klatce, a gniew i zło brały górę. Przelewały się, roztaczała i biły się w istocie Gunsesa niczym żywioły. Opanowanie i gniew. Teraz zostały wyzwolone. Kraty zostały przełamane, a dzika bestia uwolniona straciła zapał. Na chwilę. Jak każde dzikie zwierzę, wypuszczone z niewoli na wolność, tak i natura Gunsesa próbowała nowego terytorium. Terenów i możliwości. Przygotowywała się do pierwszego polowania, do tego czym miał się Gunses stać. Do bycia niszczycielem.
Wampir wsiadł na konia, zarzucił na głowę kaptur, zawiązał rzemienie maski i syknął
- W drogę!   

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #35 dnia: 07 Czerwiec 2015, 11:50:53 »
I ruszyli, na kolejną "wojnę". Melkior doskonale rozumiał plan Gunsesa a tym samym liczebność ich oddziału, co prawda chętnie widziałby tak jeszcze z 6 osób. Mógł wziąć swych orków ale ci tylko by wadzili bez odpowiedniego szkolenia i wyposażenia, a te są zbyt drogie. Elf jechał na kropce zaraz za Gunsesem. Yarpen powoził na wozie z palami i amunicją.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #36 dnia: 07 Czerwiec 2015, 12:25:10 »
Gdy wszyscy byli już gotowi do drogi, Dragosani wstał i wskoczył na konia. Poklepał wierne zwierze po karku, tak w zwykłym geście sympatii względem wierzchowca. Nie ruszał jednak, poczekał, aż na trakt wjedzie Gunses, Melkior, wozy i kilka innych osób. Wolał jechać z tyłu pochodu. Był to w pewnym sensie logiczny wybór. Jedna Bestia powinna jechać z przodu, druga z tyłu. Tworzyłyby w ten sposób coś na kształt przedniej i tylnej straży. Z nadnaturalnie wyczulonymi zmysłami, mutanci byli w stanie wykryć ewentualne zagrożenie wcześniej od innych. No i dzięki pozycji z tyłu niewielkiego konwoju, Drago mógł się też nieco bardziej rozluźnić i po prostu cieszyć się jazdą. Skoro mieli podróżować kilka dni, to cóż innego mu pozostało? Ruszając sprawdził tylko, czy włócznia trzyma się mocno przy siodle i czy łatwo ją w razie czego wyciągnąć. Taki nawyk, sprawdzenie broni.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #37 dnia: 07 Czerwiec 2015, 12:27:56 »
Dhampir wskoczył na wierzchowca i ruszył za Melkiorem oraz Gunsesem. Przeklęty musiał odrobić ładny kawałek, ale po chwili wyrównał szyk podążając ślepo za pozostałymi końmi. Silavster kołysał się w trym uderzania kopyt o trakt jednocześnie nasłuchując wszystkiego, co mogło mieć znamiona niebezpieczeństwa. Wiedział, że wampiry o tej porze dnia są osłabione nawet dzięki tym dziwnym dłonią, co w nocy świeciły swoją drogą zawsze był ciekaw, gdzie takie rozdają, ale nie zamierzał pytać a zamiast tego nucił sobie pioseneczkę.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #38 dnia: 07 Czerwiec 2015, 13:37:50 »
Wampiry kołysały się niemrawo w kulbakach. Chociaż dzień był pochmurny, słoneczna pora roku dawała się im we znaki. Elfy, krasnale i dhrampiry radziły sobie dużo lepiej. Szlak północny był dość bezpieczny. Chociaż od czasów upadku Trójprzymierza i ÂŁowczych Królewskich kupcy i myśliwi nie zapuszczali się tam. Jednakże na północy władał lasami konkordat, a on utrzymywał dość bezpieczne gościńce.



//: Nie będzie mnie do 19-20. Im więcej napiszecie, tym szybciej miną dni.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #39 dnia: 07 Czerwiec 2015, 14:15:27 »
Słońce wędrujące powoli przez niebo nie wpływało dobrze na samopoczucie Dragosaniego. Dzień go osłabiał i to dość znacznie. Mutacja czyniła go i tak groźnym i sprawnym, nawet w dzień, lecz nie można było zaprzeczyć osłabieniu. Po prostu tak było. Widząc jak pozostałe wampiry kiwają się w siodle, sam skupił się na tym, aby nie okazać słabości. Szczęśliwie Maximus, jego koń, był doskonale obeznany z jeźdźcem i stawiał kroki tak, aby nie powodować zbędnych szarpnięć i takich tam. Tak więc baron zachowywał jako taką postawę. Chociaż zdecydowanie wolałby podróżować nocą. Co w sumie byłoby logiczne. Wszak prócz niego i Gunsesa, było w grupie jeszcze kilka wampirów, więc stanowili większość. Ale te myśli pozostawił samemu sobie. Jechał więc i mimo osłabienia, starał się zachować fason.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #39 dnia: 07 Czerwiec 2015, 14:15:27 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top