Autor Wątek: Graal pełen krwi  (Przeczytany 4958 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Canis

  • Gość
Graal pełen krwi
« dnia: 01 Maj 2015, 21:07:29 »
Nazwa wyprawy: Graal pełen krwi
Prowadzący wyprawę: Salazar Trevant
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Logiczne myślenie, podstawowe/zaawansowane łowiectwo, szczwgólne warunki osobiste.
Uczestnicy wyprawy: Salazar Trevant, Silvaster,



Salazar po przygotowaniu swojego konia, swojego pięknego ogiera imieniem "Pałasz", udał się wraz z nim w kierunku umówionego miejsca, gdzie miał spotkać się z Silvasterem. Salazar czekał podziwiając nadchodzącą noc. Pamiętał, że musi jeszcze wynająć wozy i załadować zakupione butle z domu. A niewolnik w tym czasie dokańczał transakcje, więc niestety ale będzie musiał wykorzystać siebie do tego.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Maj 2015, 21:35:55 »
Dhampir również przyszykował swojego ogiera zwanego "Przeklętym", koń był przeklęty niczym sam Silvaster pozostawiony bez wsparcia wszelakich bogów od samych narodzin. Jednak nim jeszcze wyruszyli należało sprawdzić wszelakie wyposażenie. Dlatego, że nigdy nie wiadomo jakie stworzenia można natrafić w lasach oraz górach. Dziecko świtu przejrzało swoje strzały podzielone na te mocniejsze z mithrilu oraz, te słabsze czyli z żelaza. Dodatkowo miał u swego boku srebrny miecz i sztylet, więc zabezpieczony był na ewentualne wypadki. W między czasie niziołek pozamykał okna i drzwi do domku i podszedł do dhampira mówiąc.
- Wszystko gotowe, możemy ruszać ale sądzę, że złym pomysłem było zabieranie mnie ze sobą, nie umiem walczyć a do tego się trochę lękam. Silvaster dojrzał na twarzy malucha strach, ale nadeszła pora na zapewnienie, że wszyscy wrócą bezpiecznie.
- Nie ma, co się bać. Od walki jestem ja i jaszczur. Razem powinniśmy wszystkie niebezpieczeństwa pokonać i wrócić cało. Dobra nie ma czasu na marudzenie. Idziemy!
Dhampir ruszył do przodu trzymając konia za lejce a bok niego wiernie kroczył niziołek, by udać się do miejsca spotkania z hrabiom. Droga nie zeszła długo i w końcu widzenie w ciemności pomogło dostrzec, Salazara podziwiającego noc. - No i jesteśmy. Rzekł uśmiechając się w ciemnościach.   

Forum Tawerny Gothic

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Maj 2015, 21:35:55 »

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #2 dnia: 01 Maj 2015, 21:51:05 »
- Dobrze jest tu być. - Powiedział spoglądając w niebo. - Są miejsca, gdzie patrząc tam nie widać błękitu i płonących gwiazd, jedynie żyły wyładowań energii magicznej... tak jak w Mor Andor... Ale tam są tacy, którym to doebrano i lepiej nigdy nie pozwolić tego zmienić... Są też tacy, którym nie było dane żyć w pokoju, dostatku i wolności, by mogli w ogóle to docenić, są też tacy, którzy nigdy nie widzieli i nigdy nieba nie zobaczą, wreszcie są też tacy, którzy nie potrafią docenić magii, która nas otacza w takich momentach jak ten. - powiedział spoglądając w niebo a później na swoje dłonie, które nie były już właściwe jego rasie. łuski zmurszałe i wypadające, skóra popękana i okryta bladością, a pęknięcia ukazywały gnijące mięśnie i ścięgna, stale regenerowane energią magiczną, jednak nie na tyle, by utrzymać to we właściwym dla żywej istoty stanie. Skrył dłonie w połach szat.

- Będziemy musieli udać się jeszcze do stajni, by wynająć wozy i dać przysposobić konie do nich. zajedziemy jeszcze pod mój dom, by załadować fiolki na krew. Potem wyruszymy do Anin. Mam nadzieję, że po drodze zajedziemy do jakiegoś gospodarstwa i kupimy beczki wina, by polowania nie były suche. - Powiedział delikatnie się uśmiechając.

Włożył lewą nogę w strzemiona i wybijając się z podłoża przełożył nogę na drugą stronę grzbietu swojego ogiera, tam też włożył nogę w strzemiona. Pogładził po grzywie swego konia. Chwycił za lejce i kierując konia z powrotem w stronę miasta, czekał.

- To co, idziemy? - Zapytał delikatnie ruszając koniem w kierunku rynku.
« Ostatnia zmiana: 01 Maj 2015, 21:59:13 wysłana przez Salazar Trevant »

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #3 dnia: 01 Maj 2015, 22:45:16 »
Dhampir starał się zrozumieć słowa jaszczura, który jak widać musiał sporo przejść w kolonii karnej. Te słowa były rzeczywiście, nie takie Salazarowe! Odczuwało się tego braku pogardy w tonie oraz zimnej kalkulacji. Cała  zaistniała sytuacja wydawała mu się nietuzinkowa, ale to nie zmieniało faktu, że mówił prawdę. Silvaster czuł się szczęśliwy, że może w pełni korzystać z życia i podziwiać piękno natury bez konieczności harowania w kopalni pod kopułą z energii magicznej i ciągłego strachu o swoje życie, choć i tutaj miał kilka nieprzyjemności a to z powodu zjawy, która nawiedziła jego dom. - Zgadzam się z tobą. ÂŻycie tutaj wydaje się, o wiele prostsze niż tam, jednakże zauważyłem, że kolonia chyba odbiła na tobie swe piętno, co się tam musiało naprawdę złego i niegodziwego stać skoro nagle zrobiłeś się taki inny. Mówił spokojnie i łagodnie, niczym elf. Silvaster spojrzał jeszcze na wyciągnięte łapy przez jaszczuroczłeka wydawały się gnić i niszczeć, a w dodatku do jego nozdrzy doszedł właśnie smród trupa. Dhampir znając zasady dobrego wychowania starał się ignorować to choć było ciężko czasami zwłaszcza dla kogoś o wyczulonych zmysłach, jednak w końcu się przełamał i rzekł.
- Tak, wracajmy dokończyć formalności, by polowanie stało się przyjemniejsze i miej kłopotliwe. Zatem wsadził lewą nogę w strzemię i z lekkością odrywając się od ziemi przełożył drugą nogę. Wygodnie się rozsiadł po czym podał rękę niziołkowi, który momentalnie ją chwycił. Silvaster wciągnął, Timothyego na grzbiet konia, jakby ważył zaledwie parę kilko mówiąc do niego.
- Trzymaj się mocno.
Niziołek zrobił to natychmiast choć tempo jazdy nie było szybie a raczej spokojne i dostojne, jakby dhampir przemierzał swoje włości licząc ilość wieśniaków we wsi. W jego głowie już przypominały się słowa jaszczura o winie dlatego uśmiechnął się czasami zakrywając nos dłonią.
- Już, nie mogę się doczekać tego, co nas spotka. Dodał z optymizmem równając się z hrabią.

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #4 dnia: 01 Maj 2015, 22:57:13 »
Zawijając ręce w szatę i skrywając się pod nią szedł w kierunku stajni powolnym krokiem delektując się dobrocią świata, który zna. Wspominał swoja rasę i jego przodków, których życie rozpoczynało się i kończyło niewolą. I to tu, na tej wyspie.

Wtem dotarli do celu krótkiej przejażdżki. Stajnia miejska, piękny budynek na którego zapleczu znajdowały się i wozy i konie w stosownych zabudowaniach dla nich.

- Jesteśmy, chodź wynajmę nam wozy. - Powiedział zeskakując z konia i idąc do środka.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #5 dnia: 01 Maj 2015, 23:03:32 »
No i dojechali jaszczur nic konkretniejszego nie powiedział na temat wydarzeń z kolonii, cóż mówi się trudno. Silvaster zatrzymał konia przy stajni i najpierw ściągnął niziołka a później sam zeskoczył wręczając mu lejce. - Popilnuj, by nie uciekł. Zaraz wracamy. Rzekł i wszedł do stajni za hrabią.

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #6 dnia: 01 Maj 2015, 23:37:51 »
- Czy wy wiecie która jest godzina?! - zawołał zrywający się z siedzenia.

- Wiemy, wiemy też, ze masz otwarte całą dobę we wszystkie di tygodnia! Chcieli byśmy 2 wozy drewniane wypożyczyć. Największe jakie macie, każdy do ciągnięcia przez jednego konia. Idziemy na małe polowanie. tak na 5 dni każdy z wozów. - Powiedział Salazar czekając na reakcję stajennego.

- Dobra! 400 grzywien.

- Proszę bardzo. - Powiedział wyjmując kupkę na blat stołu.

Stajenny zgarnął grzywny i wyszedł na zaplecze.

- No nic, wracajmy do koni, zaraz pewnie zaciągną wozy do koni. Porozmawiamy o ciekawostkach już poza miastem, poco wzburzać zamieszanie i niepokój wśród przeciętnych obywateli. Dam wam informacje, a ty przekażesz je dalej, w konkordacie, lepiej byście byli gotowi na najgorsze. - Powiedział półgłosem do Silvastera wychodząc z budynku stajni.

4831 - 400 = 4431 [Grzywien]

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #7 dnia: 01 Maj 2015, 23:55:40 »
Dhampira nie zdziwił fakt, że zarządca w padł w złość, bo kto przychodzi o tak później porze wypożyczać wozy? Z drugiej jednak strony człowiek powinien być przygotowany na takie wizy skoro ma otwarte całodobowo. Na tej wyspie ciężko każdemu dogodzić! Miło było również, że Salazar ze swej kieszeni zapłacił za wynajem wozów, kiedyś będzie musiał mu się zrewanżować, ale niestety droga do tego daleka. W między czasie, gdy stajenny szykował wozy bohaterowie wyszli ze stajni, ale na słowa Salazara, który jakimś sposobem dowiedział się o przynależności długowiecznego do zgromadzenia zaskoczyły go, więc postanowił dopytać pomijając szczegóły z koloni, bo na nie przyjdzie jeszcze czas.
- Skąd wiesz, że ja................ rozejrzał się czy ktoś nie podsłuchuje - - i konkordat współpracujemy? Zapytał cicho, by nie zwracać na ten temat dużej uwagi, wszak nikt tego nie wiedział, że gdy skończył ze ścieżką najemnika obrał drogę leśnego ludu i wypełnienia swojego przeznaczenia w zupełnie inny sposób.

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #8 dnia: 02 Maj 2015, 00:13:04 »
Zgaduję po tym, jak byłeś im przychylny, gdy pojawili się obwieszczać swoje istnienie atakując miasto zwierzętami i pomówieniami na temat plagi wobec króla i władzy. Byłem wtedy podskarbim, byłem wtedy w sali tronowej gdy weszli do króla, widziałem to dokładnie, byłem wtedy w mieście... Poza tym, to widać Silvasterze, gdy ktoś zachodzi do namiotu leśnych ludzi i zbyt długo z niego nie wychodzi. Bycie podskarbim, lordem elektem teraz sędzią, niesie jedną dobrą rzecz - "ptaszki". Jeżeli potrzebuję, to wiem wszystko o wszystkich gdy dzieje się to w mieście. - Powiedział mrugając jednym oczkiem o tak:  ;) . - Nie martw się, bo to nic złego, być wśród osób broniących puszczy i gotowych bronić życia innych istot, czy starać się o odpowiednie, racjonalne myślistwo, nie zamierzam takich informacji do niczego wykorzystywać, spokojnie.

W tym czasie przyszedł stajenny wraz ze swymi synami ciągnąć wozy czterokołowe. Pozaczepiali rzemieniami i pasami wozy z koniami tworząc ciekawe powozy ciągnięte przez nasze konie.

- Gotowe, możecie jechać.

- Dziękujemy. Silvasterze, ruszajmy pod mój dom, załadujemy stamtąd butle, mogą się przydać, nie wiadomo co spotkamy na swej drodze.

Powiedział ponownie korzystając z rzemieni wsiadł na konia. Nie lubił siedzieć na wozie, wolał konia, wóz nie zginie za plecami. Ruszył na przód koniem jadąc w kierunku podgrodzia, w końcu tam miał swoją chatkę.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #9 dnia: 02 Maj 2015, 00:48:08 »
Dhampir odetchnął na wieść, że Sal zatrzyma wszystko dla siebie. Lepiej to wróżyło jego przyszłości, więc powiedział. - Dziękuję. Uśmiechając się, jednak mimo wszystko nie sądził, że tak wiele może wiedzieć i należało raczej uważać, co się mówi i robi w jego obecności a nawet, poza nią. Tymczasem wrócił do słów dotyczących konkordatu - Wiem, że nie ma w tym nic złego a raczej powinno być zaszczytem, jednakże ja wolę siedzieć w ukryciu i wstrzymać się ze swoją przynależnością. Zwłaszcza po opuszczeniu wcześniejszego ugrupowania. Ostatnie zdanie powiedział znowu ciszej, ponownie się uśmiechając. W tym właśnie czasie stajenni skończyli przygotowywać wozy, by mogli ruszyć dalej.
- Dziękujemy. - dodał za jaszczuroczłekiem - tak, jedźmy po butelki na pewno się przydadzą. Tu również się z tobą zgodzę obecnie w lesie pałęta się dużo wynaturzeń znacznie bardziej niebezpieczne, niż zwyczajne osobniki. Dodał i usiał na wozie razem z niziołkiem, więc gdy Salazar ruszył, dhampir smagnął konia lejcami. Jednak "Przeklęty", nie był przyzwyczajony do wozu, więc lekko nim szarpnął, ale po chwili już równym tempem jechali razem za jaszczurem do jego chatki na podgrodziu.


Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #10 dnia: 02 Maj 2015, 01:08:27 »
- Mało komu udaje się wiecznie skrywać właściwe ja, ważne by wiedzieć przy kim należy za wszelką cenę skrywać swe tajemnice. Myślę, że nie chowają aż tak głęboko idących uraz, chociaż kto wie. - mówił podjeżdżając pod swój dom. -Dobrze, jesteśmy, mam nadzieję, ze pomożecie mi tachać te butle... mój Darius poszedł dopełnić transakcji z Melkiorem, jak widzę, jeszcze nie wrócił. Swoją drogą, nazwę Fregatę "Krwawy Graal" co myślisz? Mi się wydaje, że pasuje. - Powiedział otwierając drzwi swojego domu.

- Podzielmy te flaszki na połowę... 50 litrowych dla ciebie i dla mnie oraz po 15 sztuk po 0,3 litra. - Powiedział odsłaniając skrzynie ciasno ułożonych butelek. chwycił za jedną skrzynię i zaniósł na wóz, by powrócić i kontynuować działanie...

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #11 dnia: 02 Maj 2015, 08:45:51 »
- Po tych osobach można się wszystkiego spodziewać. Rzucił na temat organizacji. Następnie temat został przerzucony na nazwę fregaty, którą miał zamiar zakupić od Melkiora. - Nazwa statku w sumie pasuje do Ciebie. - uśmiechnął się - - Choć sami dobrze wiemy, że przy zakupie okrętu chodzi o funkcjonalność a nazwa pozostaje na drugim miejscu. W ten oto sposób zakończyli rozmowę o okrętach, bo podjechali pod domek hrabiego gdzie czekały na nich pełne skrzynki butelek na krew, ale najpierw trzeba je będzie załadować.
- Pomożemy w końcu kupiłeś je za swoje grzywny. Powiedział dhampir kiwając w stronę niziołka, że przyszła pora popracować. Timothy wraz Silvaster zeszli z wozu i powoli zabierali się do noszenia skrzynek ze szkłem. Dziecko świtu z lekkością podnosiło skrzynię za skrzynią szybko je zanosząc na wozy. W między czasie niziołek nosił te skrzynię z  mniejszymi flakonami, żeby się nie wykończyć i nie poniszczyć pojemników na krew wrzucając je niedbale na wozy. Butle zostały podzielone na pół, więc gdy skończyli ładować wóz Salazara, to wtedy zajęli się załadunkiem swojego, który również przebiegł sprawnie i bez problemów. - Gotowe. Oznajmił hrabiemu, ale w tym czasie sobie coś przypomniał, by coś jeszcze zabrać. - Masz może w domu solidny kawał liny? Może się ona przydać do skuteczniejszego pozyskiwania krwi z różnych osobników.
« Ostatnia zmiana: 02 Maj 2015, 09:17:02 wysłana przez Silvaster »

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #12 dnia: 02 Maj 2015, 09:47:44 »
Liny? Takiego czegoś to ja w domu nigdy nie potrzebowałem.... - Podrapał się po podbródku myśląc co zrobić z życzeniem dhampira. - Może na wozie leży, albo zdobędziemy na jakimś gospodarstwie. Ja takich rzeczy nie posiadam. Ruszajmy dalej, już na północ. Czeka nas kawał drogi by zajechać do Anin, pojedziemy tym szlakiem co konwoje do kopalń. Powinno być bezpiecznie, co ty na to? W między czasie wjedziemy gdzieś parę razy w las na małe ekscytujące tępienie zwierzyny!

Powiedział zamykając domek i idąc do konia, gdzie korzystając z oporządzenia wskoczył na grzbiet Pałasza.

- Możemy, każdy z naszych wozów, wieść po 450 kilogramów wraz z naszą wagą... Uhhh możemy sobie dłuuugie polowanie urządzić!

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #13 dnia: 02 Maj 2015, 10:15:42 »
- Nie masz, nic nie szkodzi. Znajdzie się pewnie po drodze. Powiedział z entuzjazmem bawiąc się końcówkami swych włosów. - Dobra zdaję się na ciebie przewodniku. Jako były podskarbi znasz wszystkie szlaki konwojów i te znacznie bezpieczniejsze trasy. Dlatego prowadź. Rzekł wskakując na ogiera, gdy niziołek znalazł się w środku bezpiecznego wozu. Wtedy też lejcami smagnął konia i ruszył wolnym tempem. - To oczywiste, że zboczmy z głównego traktu w końcu to polowanie a nie przejażdżka. Mrugnął okiem i powrócił na chwilę do wozów. - Z taką ładownością naszych pojazdów, to możemy nie wracać przez tydzień albo i dłużej. Zaśmiał się, zacząć bujać się na koniu i wsłuchując się w ciszę. Niziołek natomiast siedział zaparte na wozie rozmyślając. Czemu muszę w tym uczestniczyć? O, tej porze się śpi a nie lata po lasach. Rzekł w sobie w głowie, bo jeszcze nie wiedział jakie przygody czekają również na niego!

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #14 dnia: 02 Maj 2015, 10:22:44 »
Minęliście północną bramę i w towarzystwie pięknego nieba, gdzie księżyc świecił pięknym światłem, zaś gwiazdy wtórowały za nim swym blaskiem, mogliście swobodnie porozmawiać na różne tematy.

- Wracając do Mor Andor... Zastałem tam ciekawe wydarzenia. Udałem się do królewskiego obozu, jak każdy nowo przybyły do kolonii, co prawda nie wiedziałem czego tam chcę, ale jak to mówią, jeżeli nie pójdziesz, to nie dowiesz się, co tracisz. Udałem się tam i byłem kilka dni. Gdy nagle słychać było huki strzałów z broni palnej, krzyki. Nie zdziwiłem się niczym tylko robiłem swoje, dziki teren, bez kontroli, mordują się wzajemnie stale, nie przejmowałem się tym. Nagle po może pół godziny było wielkie poruszenie po obozie, dotarła do mnie informacja, że ktoś zabił Gomeza i odrąbał mu łeb. Ale nie to jest najgorsze.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #15 dnia: 02 Maj 2015, 10:56:27 »
Dhampir lubił taką pogodę i wszędzie panującą ciszę, to było jeden z powodów dla, którego dołączył do konkordatu. Spokój i cisza tego właśnie pożądał. Silvaster przypatrując się pięknie okazałym gwiazdą i księżycu, który świecił z pełną mocą wskazując szlak ich dalszej jazdy. Dziecko świtu wsłuchiwało się również w to, co mówił jaszczuroczłek i z tego, co usłyszał sprawy przybrały nie najlepszy obrót, ale to pewnie nie wszystko, co miał do powiedzenia w tej sprawie. - Wnioskuję z tego, co mówisz, że nie jest to najlepsze miejsce na podróż. Skoro na każdym kroku można zginąć praktycznie za nic. Ale, ale co wydarzyło się po jego śmierci? Pewnie coś strasznego, co może skąpać naszą wyspę w morzu krwi. Powiedz, że się mylę? Rzekł to ze smutkiem w głosie, ponieważ sądził, że Salazar potwierdzi jego słowa o świecie skąpanym we krwi. Niziołek tymczasem to się przysłuchiwał, to zdrzemnął czasem patrzył na puste flakony.   

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #16 dnia: 02 Maj 2015, 11:13:36 »
- Nie no, trochę przesadzam, aż tak źle nie jest, mnie nikt nie zaatakował tam niesprowokowany. Można spokojnie iść i robić swoje, jeżeli nie zawadzi się nikomu.

- Wracając do tematu. Opuściłem obóz co czas, by mnie nie oskarżyli o zabójstwo, w końcu jako nowo przybyły byłbym pierwszym podejrzanym, by uniknąć kłopotów poszedłem do obozu bractwa Apriala. Wszedłem do ich karczmy a tam co widzę? Jak jakiś demon imieniem Nirsla wychodzi z loży Y'Beriona. Wszyscy widzieli go jako normalnego człowieka, tylko ja dostrzegłem, że to demon. Wyglądało jakby mnie poznał, uchylił czoła w geście szacunku a mnie aż zamurowało, o co tu chodzi myślałem. Nie czekając wiele poszedłem do Y'Beriona porozmawiać on przyznał, ze to demon, że wie o tym, ale tłumaczył to tym, że niestety takie mają warunki życia, żyją wśród demonów i muszą się z nimi układać by nie wymrzeć. To zrozumiałe.

- Po rozmowie z nim poszedłem an dziedziniec wizji, widziałem, ze się wszyscy tam zbierają i zamierzają odprawiać modły, myślałem, ze popatrzę i nabiorę wiedzy na temat ich obrządków i kultyzmu. Wyszedł Y'Berion i wprowadził wszystkich zebranych w trans. Zastosował magiczne sztuczki i rozpostarł taki jakby "parasol" energii magicznej wprowadzając nowicjuszy i guru w trans, bujali się jak laleczki zombie. Musiałem się oddalić by i mnie to nie dopadło. Przyglądałem się z boku. Nagle zaczął pełen rytuał magii krwi, poświęcił ciała 16 nowicjuszy niszcząc je na krwistą papkę. Papka zaczęła wirować w okół jego ciała, chciałem reagować, próbowałem, jednak bez pożądanego skutku. Nagle dostrzegłem, ze na placu pojawiła się głowa Gomeza, a w nią uderzył promień czarnej energii magicznej. Energia uniosła ją, a krwista papka niczym glina przylgnęła do niej tworząc straszne ciało, wnioskując po tym, co dostrzegłem i zrozumiałem, podejrzewam, że jest to sam Aprial. W końcu bractwo Apriala to przyzwało. W tym uczestniczył też ten Nirsal, dostrzegłem go, gdy ściągnął kaptur z głowy. Po tym już opuściłem Mor Andor, by ostrzec wszystkich, którzy mogą pomóc w unicestwieniu tego zła, między innymi ty i konkordat. - Powiedział i wyciągnął pergamin zza pasa. Miał już narysowane ten wizerunek, podał Silvasterowi.


Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #17 dnia: 02 Maj 2015, 12:12:15 »
Dhampir z przerażeniem w oczach usłyszał coś, czego nie chciał. Jeszcze nie rozwiązali sprawy z konkordatem i całym Dabą, który również zagraża całemu światu to jeszcze sprawa demona pierwotnego Apriala. W tych czasach zło, coraz wyżej podnosi swój łeb! ÂŁeb, która raz za razem trzeba obcinać i niszczyć, ale czy kiedykolwiek będzie szansa na zaznanie ciszy i pokoju? Bez ciągłych walk i bania się o życie innych oraz swoje? Tego Silvaster nie wiedział, jednakże gdy chwycił rysunek i go otworzył omal nie spadł z konia.
- Na bogów! Więc takie rzeczy tam się dzieją! Powiedział zamykając rysunek i chowając go do jednej z kieszeni. - Salazarze miałeś ogromne szczęście, że udało się tobie zbiec stamtąd. Jednak ten cały Y'Berion zdołał jakoś przebić się przez pieczęcie i uwolnić demona pierwotnego! Te pieczęcie, które założył sam Adanos! Bóg ładu i porządku, by chronić nas i wszystkie żywe stworzenia. Ten człowiek posiadł niebywałą moc, którą chciałby mieć każdy, a na pewno każdy służący demonowi. Dobrze, że Adanos zostawił swoją zastępczynie na tym świecie, panią wszelkiego stworzenia czyli Ventepie. Tak, jako przedstawiciel jej woli przekaże wieści ważniejszym członkom naszej organizacji, by zebrali wszystkie siły i wyruszyli do koloni w odpowiednim momencie aby pozbyć się plugawego zła, które kiedyś zalały te ziemię. Tak jak wcześniej Adanos pozbył się zła sprowadzając powódź, tak Ventepi i jej wysłannicy pomogą zniszczyć kolejnego wysłannika otchłani. Masz na to moje słowo!  Uderzył się pięścią w pierś niczym rycerze przyrzekający swym wybranką o rychłym powrocie z wojny. Dhampir doprawdy nie mógł uwierzyć w to, że będzie brał dwa razy udział w ratowaniu świata. 

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #18 dnia: 02 Maj 2015, 12:27:40 »
- Nie uciekałem, odszedłem by powiadomić jak najwięcej osób i ostrzec o niebezpieczeństwie. O tym, że niemal wszyscy będziemy musieli stawić temu czoła, gdyż sam nikt nie pokona kreatora świata, przynajmniej wątpię by pojedyncze osoby tego mogły dokonać. Adanos to tylko jeden z wielu kreaotrów świata, Aprial tez był kreatorem świata, słabszym do Innosa, ale nadal. Oni wszyscy są smokami, bestiami... Y'Berion nie zniszczył pieczęci, ani nic... zdołał ominąć je poprzez ten rytuał, wykorzystał naczynie, ciało Gomeza, które było odpowiednie by na jego podstawie zbudować właściwe ciało Aprialowi. Wiem, ze Aprial dał coś bractwu w zamian za przyzwanie go, nie wiem co to jest, będę musiał tam iść i zorientować się w sytuacji w tym regionie. - Powiedział tłumacząc co rozumie i co będzie trzeba zrobić. - Tak, chciałbym, byś powiadomił konkordat, ostrzegł jeżeli masz kontakt do Bękartów Rashera, odpowiednich ludzi, potrafiących działać informacją, wiedzących co i komu można powiedzieć i kiedy trzeba zachować ciszę, by nie wzbudzić paniki społecznej, by nie straszyć przeciętnych zwykłych obywateli, też chciałbym byś im to przekazał w odpowiedniej formie, którą mogą przyswoić. Chciałem też poinformować tych bandziorów, kruki. Oni też mogą być potrzebni w obliczu takiego niebezpieczeństwa... Jednak nie znam kontaktu...

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #19 dnia: 02 Maj 2015, 14:00:37 »
- Jednak mimo wszystko wiedział, jak je ominąć do tego stworzył odpowiedni rytuał i przywołał jednego ze stwórców świata. Legendarnego smoka, Aprila brata Innosa. Pewnie musieli się jakoś dogadać z bractwem za pomocą Narsila, tylko ciekawe co oni z tego mają? Masz rację powinniśmy zdobyć dodatkowe informacje, które pozwolą się nam zorientować, co się za tym wszystkim ukrywa. Dhampir ocenił sytuacje po swojemu i teraz ze spokojem przedstawił swój punkt widzenia na temat rozmowy z innymi ugrupowaniami.
- Tutaj na serio trzeba będzie podjąć daleko idące środki i zwołać wszystkich chcących się przeciwstawić pierwotnemu. Na konkordat będziesz mógł liczyć, gdy opowiem o powstaniu pierwotnego zaczniemy niezwłocznie przygotowania, by dokończyć dzieło Adanosa a wprowadzić nowy ład Ventepi. Jednak z bękartami będzie problem, bo nie żyjemy za pan brat jak wcześniej wspomniałem i nie sądzę, że będą w stanie trzymać język za zębami. Na ich trzeba uważać, bo zawsze chcą się wykazać i szpanować. Ciężko jest mi określić czy umieją zachować tajemnice, ale wolałbym żebyś, to Ty zagadał z Melkiorem i jego dziatwą. Jeżeli chodzi o tych rzezimieszków zwanych krukami to myślę, że znam kogoś, kto mógłby załatwić mi z nimi jakiś kontakt. Uśmiechnął się tajemniczo.
« Ostatnia zmiana: 02 Maj 2015, 14:06:41 wysłana przez Silvaster »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #19 dnia: 02 Maj 2015, 14:00:37 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything