Skończywszy te ciężką pracę obtarł pot z czoła i weschnął głęboko.
- Po co ja się w ogóle na to pisałem - powiedział w samotności do samego siebie siadając na jakimś pobliskim pieńku. Ciężka praca trochę sprawiła, że chyba z lekka mu odbiło, bo kto normalny gada sam do siebie? No chyba nikt, z małymi wyjątkami. Jednak ork do nich nie należał, po prostu potrzebował tego odpoczynku.
Mówią często, że walka jest taka męcząca, a stoczone bitwy w zbrojach są koszmarem dla żołnierzy. Mimo tego Hallow uważał, że on teraz wiele więcej znosi bólu, niźli cała ta pieprzona armia napierdzielająca się maczugami po łbach. Zimno, wyczerpanie oraz nuda zadawała kolejne ciosy bohaterowi tartaku, który jako jedyny szalał w tym okropnym miejscu. ÂŻeby iść naprzeciw tym wszystkim złym uczuciom, wstał, aby zabrać się do pracy i jak najszybciej ją skończyć.