Gaorth po skończeniu ściągania kłód z wozu, zamierzał je przenieść w miejsce obróbki żeby okorować, lecz to miejsce było dość odległe od kłód wynosiło około 8 metrów, Gaorth pomyślał sobie : Hmm. Chyba nie starczy mi siły żeby te wszystkie kłody przenieść w to miejsce, więc potrzebuję pomocnika. Po czym powiedział : - Ktoś chętny mi pomóc?, po kilku sekundach, Gaorth usłyszał że ktoś do niego idzie, potem ktoś go złapał za ubranie. Gaorth odwrócił się do tej osoby i okazał się to być Krasnolud , po czym on widząc człowieka powiedział - Witaj, nieznany człowieku nazywam się Amroth i jestem skłonny ci pomóc w przenoszeniu tych kłód. - No to więc zaczynajmy Amrothu. Odpowiedział Gaorth, po czym razem z Krasnoludem zaczął przenosić kłody. Krasnolud w porównaniu do człowieka przenosił kłody dość mozolnie, gdy Gaorth przenosił je dość w umiarkowanym tempie, po 45 minutach człowiek się zmęczył, lecz dalej pracował, co jakiś czas kawałkiem szmaty ścierając sobie pot z twarzy. Po godzinie krasnolud i człowiek przenieśli wszystkie kłody. Potem Gaorth powiedział do krasnoluda, Dzięki za pomoc!. a Amroth odpowiedział - Nie, ma za co! po czym tajemniczy krasnolud udał się w stronę zarządcy. A potem Gaorth też poszedł w stronę zarządcy w sprawie zapłaty.