W ostatnim czasie działo się tyle niewytłumaczalnych rzeczy, nawet z perspektywy mistyka, że nie ufał temu co widzi. Nie był pewien, czy to wizja, gra cieni czy faktycznie coś żyjącego. Cokolwiek to było, agresor wprowadzający maga w pułapkę czy ofiara z niej uciekająca, zaczął go gonić. Drzewce pędziły stawiając wielkie kroki. Rakbar starał się tak nimi sterować, aby stąpały po w miarę miękkim gruncie.