Silvaster najpierw lekko podniósł kącik ust, aby go opuścić gdyż. Dhampir domyślił się, kim może być, "ten drugi obiekt" ale milczał. Nie poruszył go nawet śmiech załogi z bractwa, tylko spił szybko tego grzańca i odstawił kufel. Jednak gdy Melkior podniósł głos, Silva spojrzał na niego, a potem na ścianę statku. W obecnej sytuacji trzeba było czekać, na ostatniego towarzysza. Teraz mogliby ruszyć bez niego i nikomu przykrości, by to nie sprawiło a i gdy jest zajęcie ludzie się rozluźniają, bo sądząc po obecnej sytuacji mogłoby dojść do rękoczynów, ale pewnie to niemożliwe.