- Wybacz nam, nie zdawaliśmy sobie sprawy z niektórych aspektów. - W głosie Funerisa naprawdę nie było buty, tylko i wyłącznie pokora i chęć zrozumienia zasad panujących w tym uświęconym miejscu. Nie zwlekając więc ani chwili dłużej Poeta zaczął odpinać wszystkie elementy swojego ekwipunku. Obciążony mieczem pas wylądował na posadzce obok wspomnianej pobrudzonej szaty. Następnie rękawice, naramienniki, kirys, buty, dosłownie wszystko. Kiedy wreszcie był czysty z wszelkich pozostałości tego, co mogło się wydać nieczyste, nałożył białą szatę na swoje wyleczone i naprawdę dobrze zbudowane ciało.