Autor Wątek: Z pierwszymi promieniami Veris  (Przeczytany 8964 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #40 dnia: 03 Wrzesień 2014, 20:03:10 »
- Nie. - odparła Ci tylko. - Teraz jest jeszcze widno, Twoje talenty przydadzą się po północy, gdy mrok będzie gęstszy. Teraz odpocznij, niech Ci lenie się ruszą.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #41 dnia: 03 Wrzesień 2014, 20:37:54 »
Dhampir, tylko wzruszył ramionami i poszedł do kubryku, choć jego prawdziwym celem pozostania na wachcie było, to aby upilnować tych typów, którzy chcieli go wtedy w karczmie zaatakować. Niestety plan się nie udał, a Silva wiedział, że musi czuwać, czy ktoś go nie zabije w trakcie snu, a potem wyrzuci jego zwłoki, a na pytanie: "Gdzie się podział dhampir?". Powiedzą, że:" lunatykował i wypadł za burtę, w akcie naszej odwagi próbowaliśmy go ratować, ale niestety było już za późno". Taki pokręcony i mroczny plan miał w głowie, kiedy wszedł do miejsca odpoczynku wyłożył cały ekwipunek, poza sztyletem, a następnie położył się w koi, a sztylet który trzymał położył na klatce piersiowej w razie jakiejkolwiek interwencji osób trzecich. Tak Silva próbował zasnąć, ale to nie był głęboki sen. Starał się spać czuję, że nawet jeden większy bądź mniejszy szmer mógł go obudzić.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #41 dnia: 03 Wrzesień 2014, 20:37:54 »

Offline Thoran

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 801
  • Reputacja: 1034
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #42 dnia: 03 Wrzesień 2014, 20:46:21 »
Wieczór przeobraził się w noc całkiem szybko, co zresztą nie było niczym niezwykłym jak na tę porę roku. Pierwsze gwiazdy powoli pojawiały się na horyzoncie układając się w różnego rodzaju znaki, symbole, które ktoś z załogi pewnie potrafił odczytać. Spokojne obecnie fale miarowym rytmem rozbijały się o dziób okrętu, płynącego swobodnie w wyznaczonym kierunku. Zaś osobą która tymczasowo dowodziła była elfkę. Całkiem zresztą niebrzydką. W sumie co to za zwyczaje, kobieta na pokładzie na dodatek dowodzi ? Pewnie ktoś łamie stereotypy. Równouprawnienie - pomyślałem. Postęp goni postęp. Innowacja podstawą przedsiębiorczości jak to mówią uczeni w piśmie. Warta nocna została wyznaczona, więc nie było sensu dłużej plątać się po pokładzie. Zresztą czas na sen może już się nie przydarzyć w dłuższym zakresie, więc trzeba to skrzętnie wykorzystać.
- Taaak jest, rozkaz snu jest jednym z najlepszych jakie słyszałem - rzuciłem do elfki i zszedłem pod pokład w poszukiwaniu miejsca do snu. Gdy takie odnalazłem, ułożyłem się wygodnie w koi i pozwoliłem odpocząć mojemu ciału.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #43 dnia: 03 Wrzesień 2014, 21:26:51 »
No tak, jedna z armat była strasznie zaniedbana. Widocznie przez Hemis nikt nie odwiedzał statku. Więc zwolnił blokady spod kół i przepchnął działo kilka metrów dalej i ponownie zablokował koła, by nie odjeżdżała mu podczas pracy. Wziął szczotę do armat i zaczął przepychać lufę. Trwało to dość długo, gdyż warstwa sadzy była trudna do usunięcia. Na podłodze zebrało się sporo czarnego pyłu, a i szczota zmieniła swój kolor. Gdy już stwierdził, że sprzęt jest wystarczająco czysty zajrzał do znalezionej wcześniej beczki z prochem. Zacisnął ją dokładnie i przetoczył do wyczyszczonej armaty. Odkorkował i wsypał nieco rudy do działa i zamknął ją z powrotem. Odstawił beczkę nieco dalej i armatę przytoczył do okienka w którym było widać ostatnie promienie słońca. Chciał przetestować czy proch dalej będzie dawał taki sam, a przynajmniej zbliżony efekt. Dokładnie zabezpieczył działo przed odrzutem i podpalił lont.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #44 dnia: 03 Wrzesień 2014, 21:34:43 »
//: No ładnie samowolka  <lol>

Huk wystrzału (i to chyba własnego!) wyrwał kapitana ze skupienia, w którym trwał w czasie rozmowy z Proganem. - Co jest na wszystkich Bogów?! - krzyknął zrywając się z krzesła. Szybko chwycił za pistolet i szablę i wybiegł na główny dek, a którym panowało równie wielkie poruszenie.
- Ktoś nas zaatakował czy jak? - zapytał podniesionym głosem lustrując tak prawą jak i lewą burtę okrętu w poszukiwaniu lamp, które zwykle zdradzały obce jednostki w czasie nawet widnych nocy.
- Nie no, jedno z dział na prawej burcie. Widziałam po iskrach i dymie. - odparła Lilith, a Gordian nie czekając na dalsze informacje skoczył ku pokładowi działowemu.
« Ostatnia zmiana: 03 Wrzesień 2014, 21:44:21 wysłana przez Gordian Morii »

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #45 dnia: 03 Wrzesień 2014, 21:40:44 »
Dobrze, że dhampir spał czujnie, a jednak wystrzał armaty zerwał go z koi jak pewnie każdego. Wstając jego sztylet spadł na ziemię ostrzem w dół wbijając się w pokład statku. Silva szybko się zerwał, pozakładał wszelaką broń i ruszył na pokład, aby zapytać co się stało. Jednakże oglądając się dookoła nie zauważył wrogiej jednostki, ani potwora morskiego. Mógł odetchnąć i spokojnie zapytać, panią oficer. - Komu się nudziło, że zaczął strzelać bez rozkazu?.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #46 dnia: 03 Wrzesień 2014, 21:42:50 »
Proch zadziałał. I to bardzo dobrze. W uszach nadal mu piszczało. Na pokład wbiegł sam Gordian wymachując szablą i spluwą, prawdopodobnie poruszony tym wystrzałem. Jako, że Themo miał przez chwilę słaby słuch począł mówić do kapitana głośno, powoli, wyraźnie i bardzo głośno dużo przy tym gestykulując.
-Wszystko w porządku kapitanie. Ktoś nie domknął beczki z prochem i sprawdzałem czy nadal jest sprawny. Jak widać wszystko hula. Prócz tego nie ma żadnych nieprawidłowości.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #47 dnia: 03 Wrzesień 2014, 21:49:59 »
- No tak, zapomniałem, że wysłałem Was dwóch do inspekcji dział. Następnym razem będziecie sprawdzać poszycie pod linią wody. Tam niczego nie zepsujecie. - odparł marynarzowi chowając broń.
Niestety dzisiejszy rejs nie miał być czysto rekreacyjnym patrolem na spokojnych wodach, ale miał uderzyć w pewną legendę, której nawet ÂŁowca mógł nie sprostać. Co więcej niepełna załoga mogła stanowić tutaj nie lada problem, ale po co martwić Tych, którzy martwić się nie muszą?
- Dobra, skoro armaty sprawdzone, odtoczcie ten proch na dół do prochowni, musimy być pewni, że nie zawiedzie. Jak wrócimy do Atusel to oddam tę beczkę do suszarni i już. Weźcie dobre ładunki, bo jak wyeliminujecie jedną armatę przez zaczopowanie mokrym prochem to może być gorąco, a zwrot w czasie bitwy to nie jest taka prosta sprawa. Jak skończycie to idźcie się położyć. Przed nami ciężki rejs. - to powiedziawszy wrócił do swojej kajuty.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #48 dnia: 03 Wrzesień 2014, 21:51:10 »
Jednakże(!) nim wystrzeliło działo(!) podziało się trochę w rozmowie Progana i Gordiana. Człowiek wysłuchał wszystkiego siedząc, po czym przełknął ślinę, zastanowił się chwilę i odrzekł.
- Rozumiem. O urazie nie może być mowy. Tu, na deskach tego pokładu jestem medykiem w razie potrzeby i stolarzem na okrągłą dobę. Z mojej życiowej drogi jestem też kapłanem bogów, zwłaszcza mojej patronki, Ventepi. Tutaj kapitanie, jestem Twoim marynarzem - tyle wystarczyło. Wyjaśnili sobie wszystko, bo po co było o tym dyskutować.
- Twoja propozycja jest iście interesująca. ÂŚmiem zgadywać, że nie tyle dobre serce Cię do tego skłoniło, a sama ciekawość świata i wstręt przed nudą i rutyną szarego miejskiego dnia. Wierzę, że tak Ty jak i Twój okręt będzie nam potrzebny.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #49 dnia: 03 Wrzesień 2014, 22:04:04 »
Kapitan wrócił do kajuty.
- Fałszywy alarm, działo czyścili... - powiedział w progu.
- A w odpowiedzi to powiem Ci tyle. Problemy moich towarzyszy są moimi problemami. W tym naszym świecie jest coraz więcej ciemności. To demony, to Meaneb, to jakieś inne cholerstwo, a teraz jeszcze plaga. ÂŚwiat stał się jakiś dziwnie mroczny i niebezpieczny. Pamiętam jak przed laty największym zagrożeniem jakie mogłeś spotkać na trakcie była jakaś dzika bestia, albo banda zbójów. A teraz? Mutacje, wynaturzenia, ofiary plagi... Nie wiem w którą stronę zmierza ten nasz Marant. Valfden stało się miejscem nieprzyjaznym, ludzie zdziczeli rządni tylko chwały, sławy i bogactwa nie liczą się z nikim. Tak samo jest z królem... Kazał wam samodzielnie poradzić sobie z plagą, zamiast nieco dopomóc, ułatwić tę pracę. Przecież jego magowie i alchemicy na pewno znają się na takich spaczeniach lepiej niż lud lasu, który od niego ginie. Dlatego chcę wam pomóc, bo w swej prostocie pozostaliście mimo wszystko normalni, a ja... w sumie za czasów Ostoi te wasze puszcze to również był mój dom, a łuk, chociaż teraz już praktycznie nie potrafiłbym z niego wystrzelić był przedłużeniem mojego oka i ręki. - skończył.
- No... o ile nie masz nic do dodania, to udaj się na spoczynek, ja muszę porozmawiać z tymi, którzy pełnią nocną wartę.


- A ja wiem? Ktoś z dołu strzelał. Jak wychodziłeś z kubryku to mijałeś tych, którzy siedzą na działowym. Gordian mówił, że nic poważnego i alarm w gruncie fałszywy. - odparła Silvasterowi elfka.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #50 dnia: 03 Wrzesień 2014, 22:04:52 »
- Liny... - stwierdził, spoglądać na te, które tak niedbale były zawiązane. Ale coś trzeba coś z tym zrobić! Dlatego doskoczył do nich, szybko chwytająć pierwszą i poprawiając węzeł. Ah, cholerna robota.. Ale cóż, innej nie było, więc cieszył się z tej drobnej.. Pierwsza, druga... Wiązał odpowiednio, tak jak się uczył. Związał mocno i solidnie, a gdy był pewien, że już się nie rozwiążą, ruszył znów na "wycieczkę" po pokładzie.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #51 dnia: 03 Wrzesień 2014, 22:09:51 »
Dhampir wchłoną każde słowo elfki, która mu odpowiedziała. ÂŁadnie Melkior i Themo się bawią, na całego. Ciekawe, kiedy rozniosą tę łajbę na strzępy. - Cholera. Zaklął pod nosem. - Dobra to ja idę dalej kimać, jakby co to obudź mnie. Powiedziawszy jeszcze te słowa, do pani pierwszej oficer dhampir ruszył do kubryku, jeszcze raz próbować się zdrzemnąć, ale cały czas czujnie miał, przy sobie sztylet. Teraz, po niego nie przyszli, ale noc jeszcze długa. Kończąc swoje przygotowania zamknął oczy.
« Ostatnia zmiana: 04 Wrzesień 2014, 08:35:15 wysłana przez Silvaster »

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #52 dnia: 03 Wrzesień 2014, 22:15:44 »
- ÂŚwiatło bije w Twojej duszy. Białe światło - rzekł i wstał - Spokojnej nocy, kapitanie - powiedział i wyszedł z kajuty. Poszedł na pokład w którym rozwieszone były hamaki. Rozdział się z broni, wgramolił na niego i pogrążył się w rozmyślaniu chcąc zasnąć.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #53 dnia: 03 Wrzesień 2014, 22:22:21 »
Themo niewiele słysząc tylko przytakiwał głową. Gdy kapitan wyszedł wziął beczkę z prochem i na wszelki wypadek odtoczył ją do ładowni, gdyż z wierzchu może i się nadaje, ale gdyby wsypać z większej głębokości armata mogłaby wystrzelić w drugą stronę, co nie byłoby korzystne. Gdy już zrobił wrócił na pokład i udał się do swojej koi. Tam ułożył się wygonie na wolnym hamaku i usnął, mimo iż w uszach nadal mu dudniło.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #54 dnia: 03 Wrzesień 2014, 22:23:52 »
- Dobranoc. - odparł tylko Proganowi i puszczając go pierwszego pozbierał papiery z biurka, wrzucił je do szuflady i zamykając go na klucz umieścił go w sakiewce z nabojami.
Wyszedł na pokład, który powoli wyludniał się z załogi.
- Lilith, Nadir i cała reszta spać. Przejmuję wartę, chcę być sam. Muszę pomyśleć.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #55 dnia: 03 Wrzesień 2014, 22:45:25 »
Progan wiercił się, ale w końcu zasnął wsłuchany w szum morza. Zasnął na modlitwie do Nalasa, modlitwie o spokojne wody.

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #56 dnia: 03 Wrzesień 2014, 23:35:04 »
Melkior też sie wiercił w koi. Oczywiście po tym jak uporali się z prochem i armatami.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #57 dnia: 04 Wrzesień 2014, 08:45:00 »
Dhampir również nie miał spokojnego snu, co chwila się budził aby się rozglądać dookoła, czy ktoś nie czai się na jego życie. Rozglądając się zobaczył jak Melkior szamota się na swoim posłaniu, ale na szczęście nie krzyczał ani nie gadał. Jednak Silva nie mógł zasnąć, a nie lubił się tak męczyć i odłożył sztylet z klatki piersiowej i założył go na swoje miejsce tak jak resztę ekwipunku. Teraz, po cichu wyszedł aby się przewietrzyć oraz napić się trochę wody z beczki. Pociągając kilka łyków, które wcześniej nabrał przy pomocy kubka, a w końcu obmył sobie nią twarz i swoje blond włosy. Teraz wyszedł popatrzyć w morską otchłań, oraz obserwować okolicę. Jednakże na pokładzie stał sam kapitan. Widocznie tez nie mógł spać, ale dhampir milczał i nic nie mówił w jego stronę.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #58 dnia: 04 Wrzesień 2014, 13:13:00 »
Noc minęła dosyć spokojnie, Gordian wrócił do swojej kajuty dopiero gdy pierwsze promienie słońca wyjrzały zza horyzontu zwiastując nadejście kolejnego dnia. Tuż po zmianie kolejnej warty na pokładzie zrobiło się dość gwarno, bo John bardzo szybko przypomniał marynarzom o ich obowiązkach, a trzeba było sprawdzić żagle, przygotować śniadanie, zamieść pokład i kubryk jak również zarzucić kilka haczyków z resztkami wczorajszego prowiantu, zabranego jeszcze z Atusel by na kolację lub na obiad chwycić kilka rybek.


Lilith wyszła z kajuty kilka minut po tym jak wrócił do niej Gordian, nie mieli więc nawet czasu by zbytnio porozmawiać. Kapitan zdjął buty i spodnie i w samej koszuli rzucił się na łóżko by zdrzemnąć się kilka godzin.


//: Gunses, jeśli rozmawiałeś z Gordianem w nocy to napisz to jako retrospekcję.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #59 dnia: 04 Wrzesień 2014, 14:34:44 »
Dhampir cały czas czekał na pojawienie się oznak nastania poranka. Właśnie z tym porankiem kapitan wrócił do swojej kajuty, aby zaczerpnąć snu po ciężkiej nocy, która była dość ciekawa zwłaszcza, po niezapowiedzianym wystrzale jednego z dział. W końcu wszyscy powstawali, a dhampir mógł odetchnąć bo nikt nie czyhał na jego żywot. Sądził, że dwójka marynarzy, z którymi się pokłócił zejdzie do niego w nocy i bum Silvy by nie było. Jednakże tak się nie stało, ale wojownik ciągle czuwał. W końcu zostały wydane pierwsze rozkazy dotyczące różnych rzeczy. Silva postanowił sprawdzić maszty, a nóż coś się liny poluzowały albo coś innego. Silva podszedł do masztów i bacznie je obserwował, choć w głębi liczył że będzie siedział na bocianim gnieździe.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
« Odpowiedź #59 dnia: 04 Wrzesień 2014, 14:34:44 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything