Gdy weszłaś na górę miałaś podgląd na całe piętro. wszystkie drzwi były otwarte. jedno prowadziło do pustego rozwalonego pomieszczenia (po lewej od schodów), rozwalona kanapa i szafa, kufra nie było. wszędzie walały się ciuchy i inne elementy. Kolejnym pomieszczeniem po tej samej stronie, był kwadratowy pokój 5x5 metra, taki sam jak salon którym weszłaś. był tam stół a na nim leżały zwłoki. wokół było mnóstwo papierów i innych dokumentów. ciało było nagie, a elementy zbroi płytowej zostały roztłuczone i wywalone w kąt. właściwie nie było ich wiele, najpewniej ukradziono je pozostawiając bezwartościowe żelastwo. Ciało było bardzo zdeformowane, nogi były połamane i powykręcane, na każdej dłoni były odcięte wszystkie palce i ramiona, przedramiona połamane, w brzuchu, w miejscu pępka była wycięta dziura i wyrwane flaki na zewnątrz. Zaś głowa była rozdziawiona w formie grymasu bólu, jakby chciał krzyczeć. unosił się delikatny odór zgnilizny, widziałaś, ze po zwłokach chodzą białe robaki. po przeciwnej stronie była jeden mały pokój, tuż nad pomieszczeniem wejściowym, był malutki pełnił najpewniej formę garderoby, gdyż leżało tam pełno rozdartych koszul, drugie pomieszczenie, nad kuchnią z poprzedniego piętra było coś w formie łaźni, były tam wielkie metalowe misy na wodę jedna przypominająca wannę metalową. nic tam nei było poza kilkoma plamami krwi. Tyle widziałaś na pierwszy nie dokładny rzut oka z oddali.
Słyszałaś syreny i wrzaski, gapiowie darli się a straż próbowała ugasić pożar. Nie znałaś skali pobudzenia obywateli, ani efektów gaszenia pożaru.