Progan pokręcił głową. ÂŹle się działo na świecie. Wojny domowe, brat przeciw bratu, syn przeciw ojcu. To straszne zło. Progan zamyślił się. Często gdy się zamyślał, myślał głośno
- ÂŚwiat kroczy w ciemnościach. Połową znanego ludziom świata rządzi tyran i zastępy demonów. Tam gdzie armie te nie dotarły, zasiały strach. Cień padł na wolne państwa, zza gór, zza przełęczy spogląda zło... Brat rzuca się z sierpem na brata, a syn zabija ojca we śnie. ÂŚwiat kroczy w ciemności. Potrzeba nam iskry, od której zajmie się świat, zapłonie, zabłyśnie. Wierze, że bogowie nie pozwolą na zniszczenie tego czym się opiekują. I wierzę, że ta iskra, wyjdzie od nas. Bo jest ona w każdym z nas. Razem, możemy wiele... - pomyślał i powiedział. Zmieszał się. Powinien kontrolować swoje wypowiedzi - Wybacz... Czasem myślę głośno....