- Aha... - powiedziałem wychodząc za komisarzem z domu. Przeszliśmy przez ulicę i ponownie odwiedziliśmy posterunek, lecz tym razem był on już raczej w stanie, że się to określę "średnio wyjściowym". Podnosząc z podłogi przewrócone krzesło postawiłem je gdzieś, gdzie było w miarę "czysto" i usiadłem.
- Dzisiaj przed południem przybyłem do Atusel, aby kupić okręt. Nową fregatę dokładnie rzecz ujmując. Wracając z portu przeszedłem obok Twojego posterunku i widząc, że oferujesz zadania dla grup obywateli zapytałem czy nie znajdzie się i dla mnie jakieś zadanie, gdyż gotówka, powoli zaczynała mi uciekać z konta. - powiedziałem i zakładając nogę na nogę kontynuowałem.
- Zaprosiłeś mnie do biura mówiąc wcześniej, że masz kogoś, kogo należałoby przesłuchać i ten ktoś to był ten stary dziad, któremu przestrzeliłem kolano. Nakazałeś mi pójście do swojego domu, gdzie gosposia miała otworzyć mi drzwi i skierować do piwnicy, gdzie jak powiedziałeś miałem za wszelką cenę wyciągnąć informację od tego człowieka o tym czym jest Liga Cienia. Za wszelką cenę to znaczy również tortury wchodziły w grę.
-Nie podobało mi się to jednak, więc postanowiłem, że nie będę męczył tego człowieka a pójdę raczej z nim na swoisty układ i w taki sposób dowiem się tego lub tamtego. Jednak naszą konwersację przerwałeś Ty. Wrzucając do piwnicy tą dziewkę. Resztę wydarzeń znasz, gdyż byłeś ich świadkiem.