Autor Wątek: Potłuczone szkło  (Przeczytany 5543 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #40 dnia: 19 Maj 2014, 12:09:41 »
Zadowolony z pozyskanych monet, dosiadłem konia ponownie i ruszyłem szlakiem do Mirt dalej. Tym razem ponagliłem trochę konia. Chciałem dotrzeć do miasteczka szybciej.

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #41 dnia: 19 Maj 2014, 14:34:49 »
Mrok nadal spowijał szlak, gdy zacząłeś wjeżdżać w las. kolejne tabliczki mówiące o "Mirty" wskazywały ci, ze jesteś już tuż tuż. po jednej stronie widziałeś łąki uprawne, gdzie dojrzewało wiele roślin uprawnych, począwszy od warzyw jak marchew, ziemniaki itp, po pszenicę zboże i inne. Po drugiej zaś stronie ciągnął się gęsty las spowity mrokiem. Zbliżając się do celu traciłeś koncentracje czując euforię z osiągnięcia celu, gdy przed ciebie wybiegły 2 wilki, za tobą pojawił się jeden wilk. Wszyscy w odległości 20 metrów od ciebie. ruszyli do szarży by dopaść ciebie w trójkę równocześnie.

2x Wilk przed tobą pędzą na ciebie z odległości 20 metrów
1x Wilk za tobą pędzi do ciebie z odległości 20 metrów

Pędzą równym tempem i nie zamierzają go zmieniać.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #41 dnia: 19 Maj 2014, 14:34:49 »

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #42 dnia: 19 Maj 2014, 20:24:38 »
Jechało się bardzo przyjemnie. Było cicho, spokojnie, rześko, jak to nocą. Uwielbiałem taką pogodę. Czułem się wtedy najlepiej i najlepiej też funkcjonowałem. Jak wskazywały tabliczki, Mirty były coraz bliżej, robiło się przyjemnie. Gdyby nie jeden nieprzyjemny fakt, mianowicie trio czteronożnych srebrnych przyjaciół, potocznie zwanych wilkami. Dwa z przodu, jeden z tyłu. Bestie agresywne i nieprzyjemne, dodać trzeba. Znalazłem jedno wyjście. Zawróciłem konia błyskawicznie i skierowałem się ku osamotnionemu wilkowi. Wolałem szybko pozbyć się jednego, niż porwać się na dwóch, mieć z nimi problem, a jeszcze większy, gdy dotrze trzeci. Tym samym, oddalałem się od dwóch pozostałych. Zeskoczyłem z konia, będąc na odległości około metra od wilka. Od razu wyciągnąłem katanę przed siebie i zacząłem dystansować od siebie wilka. Ten jak na razie warczał i ujadał w moją stronę. Chciałem zaatakować pierwsze, lecz to zwierze okazało się szybsze. Spróbował ugryźć od przodu, ja zdążyłem tylko odsunąć się do tyłu. Po czym ciąłem ukośnie od góry. Ostrze natrafiło na ciało wilka w okolicach tułowia, mijając szyję i głowę. Zwierzę zawyło z bólu. Z tego samego powodu, wyskoczyło do przodu, rzucając się na mnie. Instynktownie odskoczyłem w bok, po czym szybko pozbierałem, bo i wilk nie miał w zwyczaju na mnie czekać. Znowu zaatakowałem podobnie od góry, ciąłem przez pysk, raniąc dotkliwie. Zdenerwowany zwierz, ponownie rzucił się na mnie w skoku. Tym razem zachowałem zimną krew i wystawiłem katanę prosto przed siebie. Ta wbiła się w pierś skaczącego wilka, nabijając go jak szaszłyk. Szybko jednak wyjąłem ją z truchła i ująłem tak by być przygotowanym na dalszą akcję, chciałem zobaczyć, jak blisko są pozostałe dwa wilki.

Pozostało 2/3 Wilki

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #43 dnia: 19 Maj 2014, 20:31:42 »
//Wiesz ile to jest półtora metra? Szczególnie gdy wilk należy do większych psowatych ma 1,8 metra długości? Czytajcie opisy potworów, one mają duże znaczenie. Poza tym sądząc po obrazku, srebrny on nie jest ;) .

Gdy zeskakiwałeś z konia, wilk akurat wyskoczył do ciebie i zastosował atak przewracanie. lądując na ziemi on naparł na ciebie łapami za barki i sprowadził na glebę. Dzielą ciebie sekundy od wgryzienia ostrych kłów w twoje arterie.

Koń spłoszył się, gdy wilk był zbyt blisko, tuż pod jego kopytami, usiekł w dzicz zostawiając swego jeźdźca samego.

1x Wilk przyparł cie do ziemi i zamierza wgryźć się w szyję
2x wilk biegną do ciebie są w odległości 20 metrów

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #44 dnia: 19 Maj 2014, 20:49:58 »
//: Nienawidzę Cię. Dlatego zawsze lubiłem zadania u Ciebie.  <rycerz> Tak w ogóle, co wy macie za wilka na wiki? 1,8m? Wilki mają około metra, metra trzydzieści, w skrajnych przypadkach 1,6. Tak nawiasem mówiąc  :P Do tego 70cm wysokości i macie wilka jamnika :DDDD


Moja reakcja mogła być jedna. Ręką przy pasie wyciągnąłem sztylet i błyskawicznym ruchem wbiłem w ciało wilka od dołu, jednocześnie unosząc z całych sił do góry. Chciałem zrzucić zwierzę z siebie. Wilk zawył przeraźliwie, a ja odrzuciłem go w bok. Szybko zamieniłem broń na katanę i ciąłem w łeb zwierzątka, chcąc go uśmiercić ostatecznie. Szybko rozejrzałem się jak daleko mógł odbiec koń i czy go potem w ogóle znajdę..

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #45 dnia: 19 Maj 2014, 20:53:50 »
//Nasze wilki, to nie wilki z naszych lasów, tak jak tutejsze koty to nie milusie kotki, a raczej coś w stylu rysia. Przyzwyczaj się, ze mimo znanej nazwy warto sprawdzić opis ;) . Miło mi słyszeć takie komplementy.

Koń zniknął w gęstwinach lasu, ani śladu po nim. Zaś dwa pozostałe wilki jakże żwawo pędziły do ciebie. oczywiście wilk padł martwy.

2x Wilk 15 metrów od ciebie

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #46 dnia: 20 Maj 2014, 23:18:41 »
W tym momencie stałem spokojnie, koncentrując się powoli. Automatycznie robiłem drobne kroki do przodu, przyjmowałem powoli pozycję bojową. Z chwili na chwilę wzbierała we mnie agresja. Odłożyłem nawet katanę, sięgnąłem po sztylet. To właśnie zew wampirzej dzikości? Czy to tak działała na mnie noc. Budziło się wspaniałe uczucie, rosła pewność siebie, stężenie adrenaliny w organizmie również. Zaczynałem poruszać się coraz szybciej. Ba. Zaczynałem również biec w stronę wilków. Szaleńczy pomysł kołatał się w mojej głowie, to instynkt. Wampiry nigdy nie były grzecznymi stworzeniami. Pędziliśmy tak na siebie do momentu, gdy dzieliło nas około pięciu metrów. Ze sztyletem w ręku to ja rzuciłem się na wilka a nie on na mnie, W trakcie mojego skoku, wilk zmniejszył odległość jeszcze bardziej i również skierował się na mnie. Dopadłem go w powietrzu, lewą ręką łapiąc sprawnie za szyję, tak by odsunąć jego pysk, a drugą zatapiając sztylet w jego tułowiu, w okolicach klatki. To na pewno nie ja bałem się tego starcia bardziej. Ciało opadło martwe, przy akompaniamencie wilczego wycia. Szybko wsunąłem sztylet w pochwę za pasem i sięgnąłem po katanę, stając naprzeciw drugiego wilka. I zwierzę i ja zachowywaliśmy dystans, dzieliła nas głównie moja broń. Zamachnąłem się lekko, ale wilk odskoczył do tyłu, potem on lekko do przodu, ujadając, próbując gryźć. Odsunąłem się około metr do tyłu. Walka z wilkiem, to coś innego niż człowiek. Tu nie ma parowania, ciosów, pchnięć. Przeciwnik ma pazury i kły, i głównie gryzie. Nagle wilk ugiął się na kolanach i rzucił na mnie, odskoczyłem szybko w bok i znów stanąłem w pozycji bojowej. Zamarkowałem ruch w prawo nogą, po czym zmyliwszy wilka, wysunąłem się na lewo, do przodu i wykonałem poziome cięcie, przez tułów bestii. Warknął automatycznie, odwracając się do mnie, lecz ja kontynuowałem i ciąłem raz za razem, od góry, na łeb, na pysk, na szyję. Nie każdy trafił. Ostatecznie, błyskawicznie ugiąłem nogi i ciąłem poziomo po szyi wilka rozwalając jego tętnice, a bestia wyjąc, opadła, konając w bólu. Nie chciałem, żeby cierpiał. Dobiłem szybko i rozejrzałem się kontrolując sytuację.


2 zabite.

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #47 dnia: 20 Maj 2014, 23:29:37 »
//Ciekawy opis, ładne.

Wokół ciebie jednak poza ciałami niczego nie było. koń uciekł w las i wracać nie zamierzał, zaś w oddali widziałeś świece w oknach domostw zbliżającej się wioski Mirty.

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #48 dnia: 21 Maj 2014, 09:40:24 »
- Cholerne wilki. Jak się wytłumaczę stajennemu? - zrezygnowany zaginięciem kuca, ruszyłem w stronę Mirt dziarskim krokiem. Tak, tym razem już krokiem, własnym. A jedyne co mogłem ponaglić to moje nogi. To też tak uczyniłem. Nie miałem czasu na spokojny spacer, przy kontemplacji natury. Trzeba pamiętać, że wykonywałem zlecenie. Rozglądałem się bacznie wokół siebie, czy koń gdzieś akurat tu się nie włóczy, ewentualnie jakaś bestia nie szykuje do ataku.

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #49 dnia: 21 Maj 2014, 16:24:37 »
Ani konia, ani żadnych bestii, tylko wiocha.

Lokacja: Mirty
Wioska Mirty należała raczej do przeciętnych miejscowości... była samowystarczalna pod względem żywności, a każdy mieszkaniec pełnił pewną rolę w społeczeństwie pozwalając na godne i rozwojowe egzystowanie. Były 3 osoby wyróżniające się w pewien sposób, zielarz, myśliwy oraz oczywiście sołtys. Tak jak zielarz i myśliwy przesiadywali w swoich chatkach na uboczu, bądź byli w terenie... na ogół jednak w terenie, zbierając zioła i zapewniając dostawy świeżego mięsa na imprezy, tak sołtys przesiadywał w karczmie bądź w swoim domu na przeciwko karczmy. Centralnym punktem tej nielicznej wioski była oczywiście karczma, karczma o nazwie "Dziarskie kaczątko". Głównym specjałem tej karczmy była "kaczuszka duszona własnoręcznie i podduszana w jej własnej krwi", oraz inne pozostałe pospolite potrawy. nocną porą jak teraz większość mężów przesiadywała w karczmie obradując nad tym czy wczorajsze piwo było lepsze od dzisiejszego, czy może jednak wręcz przeciwnie...

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #50 dnia: 21 Maj 2014, 19:04:53 »
O tej porze karczma w centrum, była jedynym logicznym początkiem poszukiwań mojego szklarza. Tak też zrobiłem, ruszyłem uliczką w stronę owego budynku uciech. Ciepłe światło cudownie biło z okien tawerny. Od zawsze ten widok, wydawał mi się niesamowicie ujmujący. Szczególnie gdy takowa znajdowała się gdzieś poza miastem, na szlaku, wtedy spotkać można też było tam najciekawsze persony. Karczmy w miasteczkach, to co innego. W końcu dotarłem do ściany frontowej budynku, ozdobionej skrzętnie wykonanym szyldem. Otwierając, spore, drewniane drzwi wszedłem do karczmy, rozglądając się co i jak.

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #51 dnia: 21 Maj 2014, 19:37:41 »
Ach ta woń... odetchnij teraz pełną piersią, ale weź takiego macha do pięt... Co ci to przypomina? Bo nos przeciętnego człowieka wyczuwa tutaj nutę brutala walczącą z mocarnym bukietem samczej pachy. Gdyby zapachy miały kolory to na tej sali dominował by brąz.  Jeden z odźwiernych był krasnolud, spojrzał na ciebie i twoje włosy i zwrócił się do kupla.
- Takie to żem na plecach mioł.
- Ale nie blond stary!

Odwracając się spojrzałeś na krasnoluda... co to? na brodzie? Widziałeś ty kiedyś tyle juchy na zaroście? Istna masakra... Co kolejny element to jeszcze lepszy. Był wśród nich człowiek z amputowaną dłonią, a w miejscu dłoni nakładka ze  stalowym hakiem. W kącie karczmy siedział okropny niziołek, a na jego plecach stało kilkanaście szczurów. Uderzające podobieństwo tego człowieka do twarzyczek szczurów, tylko mniej owłosione. Jedynym kto wyglądał tu dosyć normalnie był dobrze ubrany w nielichy strój, spasły mężczyzna. Po chwili podszedł do ciebie karczmarz, a był nim człowiek z hakiem. przystawił ci hak do piersi i gburowatym tonem, lecz starającym się brzmieć dosyć gustownie, na siłę starał się być miły, lecz dobrej etykiety nauczonym nie był.
- A ty czego tu panocku?
« Ostatnia zmiana: 21 Maj 2014, 19:56:32 wysłana przez Salazar »

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #52 dnia: 21 Maj 2014, 19:58:31 »
- Odstaw ten palec - odparłem, odsuwając dłonią odsunąłem rękę z hakiem z mojej klaki piersiowej. -Szukam szklarza. Bodaj Mirosław się nazywa. W Atusel potrzebują jego roboty. Gdzie go znajdę? - zapytałem rozglądając się po karczmie.

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #53 dnia: 21 Maj 2014, 20:02:48 »
- Wyjdzie tedy i pójdziesz na wschód, tam rzesz będzie cmentarz. A jak już miniesz cmentarz to bedo młyny. Tam wśród młynów dom swój ma, a tuż obok ma swoja pracownia.

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #54 dnia: 21 Maj 2014, 20:26:58 »
- A jego szwagier? Podobno woźnica. Też by mi się chłopaczyna przydał. Gdzie mieszka? - zapytałem kiwając głową iż zapamiętałem trasę.

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #55 dnia: 21 Maj 2014, 20:29:20 »
- Tyż za cmentarzem. Sąsiadami so. Ino uważaj co by szkłem albo podkowo w łeb nie dostać. Powiedział i wrócił do swoich zajęć.

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #56 dnia: 21 Maj 2014, 22:15:08 »
- No i dobra. - odparłem chyba sam do siebie, po tym jak karczmarz polazł robić swoje. Skierowałem się więc prosto do wyjścia karczmy. Szybko rozejrzałem się na boki, by zorientować się mniej więcej gdzie jestem. Po chwili ruszyłem we wskazanym kierunku.

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #57 dnia: 21 Maj 2014, 22:41:20 »
kierunek na wschód zgodnie z poleceniem karczmarza "haka", prowadził prosto do lasu. Spoglądając w niebo zauważyłeś, ze zaczyna się rozjaśniać i zbliża się świt. Wchodząc w gęsty mroczny las idąc drogą rozglądając się na boki i w gęstwiny zacząłeś widzieć dziwaczne rzeczy. wyrwy w ziemi o okrągłych kształtach, swoiście pozapadane place pod ziemię. Wyglądało to dosyć makabrycznie, gdyż wraz ze zbliżaniem się do cmentarza dziury były coraz większe. w dziury te wpadały drzewa powyrywane  z ziemi w miejscach zawału. Dobiegały ciebie straszne odgłosy i nie były to ćwierkające wróble. być może dzika zwierzyna łowna bądź inne niebezpieczeństwa. nic nie wskazywało by się takie rzeczy do ciebie zbliżały, lecz częstotliwość wyrw w ziemi zapowiadały, że stąpasz po stosunkowo niestabilnym gruncie.

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #58 dnia: 22 Maj 2014, 10:05:06 »
Szedłem dalej przed siebie, bardzo ostrożnie, uważając, czy grunt pode mną się nie zapada. Miałem pomysł, żeby od razu pójść tunelami, ale stwierdziłem, że kto wie czy zaprowadzą mnie one do celu. Więc, nadal uważałem drogę powierzchniową za rozsądniejszą.

Canis

  • Gość
Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #59 dnia: 22 Maj 2014, 14:28:15 »
Zacząłeś zbliżać się do cmentarza, gdzie zobaczyłeś istną apokaliptyczną scenerię dla tego miejsca. Mnóstwo dziur pokrywających się ze sobą, będące wręcz odkrytymi tunelami. Pozapadane groby i grobowce, jedynym miejscem na starym cmentarzu które nie zostało zniszczone, była kapliczka z niewielkim piedestałem, najpewniej używana do odprawiania nabożeństw pogrzebowych. cmentarz był stosunkowo duży, a jego teren nie był możliwy do przejścia normalnie "górą". Każdy ruch powodował zawalanie się kolejnych fragmentów sklepienia tuneli. Zaś im dalej w bok od cmentarza, tym częstotliwość dziur była mniejsza.

//Przez sam cmentarz przejść się nie da, ewentualna opcja to tunelami albo lasem  <ignorant> .

Forum Tawerny Gothic

Odp: Potłuczone szkło
« Odpowiedź #59 dnia: 22 Maj 2014, 14:28:15 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top