Wyszarpnęła sztylet i ponownie zadała identyczne cięcie, chcąc urąbać w końcu tę głowę, ściąć tę drugą połowę kręgu. Gdy jej się to udało, szarpnęła drugą ręką za kości ręki szkieletu by zwolniły uścisk i odskoczyła do tyłu by uniknąć gryzienia. Talia odskakiwała do tyłu by oddalić się od nieprzyjacielskich istot, a jednocześnie wolną dłonią sięgnęła po nóż przy korpusie. zatrzymując się nagle, wzięła zamach i ruszyła na zbliżający się szkielet. Gdy była bezpośrednio przed nim, wbiła i sztylet i drugi nóż prosto w krąg, w którym był wbity poprzedni stalowy nóż, mając nadzieję, na "dekapitację" głowy dzięki tym trzem atakom, jednym wykonanym prędzej, oraz dwoma teraz. Po "nie czystej" dekapitacji, odskoczyła na krok do tyłu, by zwiększyć odległość od zombie, z 1,5 metra na 2,5 i wzięła zamach rzucając bronią wprost w czoło zombie i niszcząc mózg.
//3 finiszery, ponadto po dwa z nich to tak jakby wręcz po połowie. Wybacz, ze tak długo, ale nie miałem czasu by wejść i skupić się by coś napisać.