Wiewiór naprawdę robił wrażenie, takie że aż na chwilę przystanąłem w miejscu, aby przyjrzeć się maszynie w całej jej okazałości. No ale niestety nie miałem na tyle czasu na obserwowanie maszyny, ponieważ ujrzałem w oddali dracona. A ponad to robiłem zator na drodze uciekającym cywilom. Tak więc swoje kroki skierowałem w kierunku Aragorna, wymijając uciekające baby i dzieci. Teraz jak już widziałem swój cel, nie widziałem sensu biec, po prostu szedłem marszowym krokiem. Kiedy tylko dotarłem na miejsce gdzie stał dracon z przywódcą krasnali, lekko się skłoniłem przed Aggromorem, po czym zlustrowałem całego Aragorna, coś wydawało mi się nie tak w jego wyglądzie. Już chciałem zapytać czy schudł, kiedy przypomniałem sobie o priorytetowym pytaniu:
-I jak się sprawy mają?