Autor Wątek: Test zaufania #1 Salazara  (Przeczytany 3121 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Canis

  • Gość
Test zaufania #1 Salazara
« dnia: 02 Październik 2013, 17:09:17 »
Nazwa wyprawy: Test zaufania #1
Prowadzący wyprawę: Aragorn
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Walka dowolną bronią 50%
Uczestnicy wyprawy: Salazar



- Dobrze, wyruszę najszybciej jak się da, tylko powiedz mi dokładniej gdzie znajdę tę karczmę pod kozim kopytem? - Zapytał Salazar za w czasu by nie błądzić...
« Ostatnia zmiana: 02 Październik 2013, 17:58:13 wysłana przez Salazar »

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #1 dnia: 03 Październik 2013, 11:56:40 »
- Tutaj. Wskazał ci punkt na mapie. - Powiedz karczmarzowi rześ ode mnie.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #1 dnia: 03 Październik 2013, 11:56:40 »

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #2 dnia: 03 Październik 2013, 14:37:54 »
-Dobrze, zatem tak zrobię... - Powiedział i lekkim skinieniem głowy oddalił się od Tyrra. Wyszedł z karczmy i kierował się na ten jedyny szlak handlowy, w kierunku karczmy, droga była daleka, ale... niestrudzenie gnał. Czemu tak daleko... Rozmyślał jaszczur.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Październik 2013, 15:39:21 »
Jechałeś dość szybko i dotarłeś do karczmy o zmroku, dwaj krasnoludzcy strażnicy spojrzeli na ciebie podejrzliwie.

//Jest godź. 18:59 II.II Astas. 16 roku II Ery. Stoisz na sporym placu przed karczmą. ÂŚwiat jest twój, wszystko co zrobisz ma konsekwencje. Nie ma przewidzianego jednego zakończenia więc: świat jest twój, decyzje są twoje. Pozory mylą a bobry oddychają pod wodą.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Październik 2013, 16:04:32 »
Późno już... czas na dobranockę... Rozmyślał docierając na miejsce. Podszedł do krasnoludzkich strażników.

- Witam, - widzę, że obiekt pilnie strzeżony...- czy można wejść? strasznie jestem spragniony... noc się zbliża a głodnym tez nieprzyjemnie przemierzać tutejsze klimaty...

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Październik 2013, 16:53:42 »
- Karczma jest dla każdego jaszczurko, właź i dupy nam nie zawracaj. Tylko problemów nie narób jak ostatni bywalec.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #6 dnia: 03 Październik 2013, 16:58:49 »
- No wiesz co... zaraz jaszczurko... jesteście nietolerancyjni. - Obraził się Salazar i  wyminął strażników. Co za tupet... takie małe karyple a takie niewyparzone gęby... Pomyślał.

Wszedł do środka i bez ceregieli ruszył w kierunku szynkwasu.

- Karczmarzu?! Poprosił bym szklankę pięknej i czystej wody ile się należy?

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #7 dnia: 03 Październik 2013, 17:26:47 »
Karczmarzem był grubaśny, łysy i wąsaty człowiek. Przecierał czystą - co istotne - szmatką równie czystą ladę. - Woda jest za darmo. - rzekł i nalał do kubka wody. Zaś karczma była pusta, co oczywiście przykuło twą uwagę.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #8 dnia: 03 Październik 2013, 17:31:36 »
Salazar zwilżył usta i nadal trzymał szklaneczkę lewą ręką, prawą z kolei majdrował przy spodniach.

- Karczmarzu... przysłał mnie do ciebie pewien pan... a jego imion brzmi Tyrr, pewnie wiesz poco tu jestem. - Bo ja nie mam pojęcia... pomyślał.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #9 dnia: 03 Październik 2013, 22:49:09 »
- Ehhh... Tyrr... znowu przysłał mi kogoś kogo mam sprawdzić by mógł se kupić broń na jaką go nawet nei stać. Zawieziesz listę z zamówieniem do K'efir pewnemu alchemikowi o nazwisku Chui.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #10 dnia: 03 Październik 2013, 23:52:28 »
A kto powiedział... że chce kupić broń... może po prostu zarobić... Pomyślał jaszczur i ignorancko przewrócił swymi krwisto czerwonymi oczyma  <ignorant>.

- Dobrze, zatem ruszam. - powiedział wziąwszy listę z zamówieniem, szczelnie przypiął do pasa by mu niechcący czasem gdzieś nie wypadła, wyszedł z karczmy pożegnał rasistów-strażników i wyruszył w kierunku K'efir. Słyszał to rym miejscu... bandziory tam bywają, w wiosce jest wielka karczma... "Pewnie w karczmie mnie pokierują do tego Chuia..." rozmyślał przemierzając szlak...

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #11 dnia: 04 Październik 2013, 10:38:04 »
Droga do K'efir jest długa i męcząca. Dotarłeś pod bramy K'efir o świcie następnego dnia. Wioska w której zbierają się wszelkie szumowiny stała przed tobą otworem otwartej bramy. Co ważne, dwaj strażnicy pilnujący jej byli w sztok pijani.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #12 dnia: 04 Październik 2013, 20:53:31 »
- Widzę, że pany jeszcze roztańczone... Wiecie może gdzie mieszka ten alchemik... Cholera jak mu było... Chui o tak się nazywa.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #13 dnia: 05 Październik 2013, 13:05:06 »
- Sam żech jeszt chuj... szkurwyszynu... Dwaj strażnicy postanowili rzucić się na ciebie z bronią.

2xStrażnik bramy

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #14 dnia: 05 Październik 2013, 18:20:19 »
Salazar czuł się w żywiole. Słońce grzejące jego łuskowatą skórę dawało mu siłę i prężność należytą do konkretnego starcia. Salazar wycofał się do tyłu dwoma odskokami i machinalnie wyciągnął sztylet przypięty przy pasie. Lekko przykucnął i rozdziawił paszczę pokazując swe kły oraz wydał charczący odzew chcąc odstraszyć przeciwnika. Jednakże bez skutku.

// Strażnicy bramy mają 2 rodzaje broni... zakładam zatem, że każdy z nich wybrał inną, jeden sztylet a drugi miecz... Jeżeli to nie trzyma się prawdy proszę zatem o sprostowanie i ewentualne cofnięcie akcji... poza tym, zgodnie z poprzednim opisem strażnicy byli tu cytuję:

Co ważne, dwaj strażnicy pilnujący jej byli w sztok pijani.

Stan upojenia alkoholowego, który wyczuł jaszczur z pewnością musiał w jakiś sposób oddziaływać na strażników... o ile nie znali mistycznej sztuki walki "pijanego mistrza", z pewnością ich koordynacja ruchowa musiała być delikatnie zakłócona, co też gad zechciał wykorzystać...\

Jeden ze strażników wyciągnął sztylet i rzucił się na Jaszczura, drugi z kolei kilka sekund walczył ze swoim mieczem, po czym dobywszy go również rzucił się na wędrowca.

Salazar nie pozostał obojętny, niemniej jednak nie chciał zabić strażników, nie chciał kolejnych kłopotów. Rzucił się na pierwszego pędzącego strażnika ze sztyletem. Ten pędził i wymachiwał w krwawym pijackim szale chcąc dźgnąć wojownika. Salazar w pełni zachował powagę sytuacji i widząc nadlatujący sztylet odskoczył w bok unikając dźgnięć. Automatycznie po wykonanym uniku obrócił się na pięcie i skoczył na strażnika, który był u jego boku wraz ze sztyletem. W wyniku tego skoku gad wylądował na strażniku, dosłownie: w wyniku skoku jaszczur wraz z strażnikiem przewrócili się. W wyniku takiego obrotu sytuacji bronie obu wypadły z rąk. Drugi strażnik był tuż przy nich i chciał wykonać pchnięcie by dźgnąć jaszczura w plecy. Salazar sturlał się z przeciwnika w kierunku obu broni, swojej i strażnika. Chwycił obie i przeturlał się jeszcze jeden obrót dalej, zatrzymał się na plecach i wykonał odbicie barkiem stając tym samym równo na nogach.

Drugi strażnik zatrzymał swe ostrze dzięki czemu nie wbił miecza w ciało swego kolegi. Pierwszy strażnik pomału zbierał się z ziemi. Strażnik z  mieczem bez zwłoki rzucił się na jaszczura chcąc wykonać skośne cięcie od góry po klatce piersiowej. Gad wiedział co się szykuje, tym samym odskoczył w bok wykonując przewrót przez bark do przodu, po czym automatycznie wstał i się obrócił. Drugi strażnik, ten z mieczem nie zatrzymał się od razu, pęd i chęć mordu w pijackim szale zrobiła swoje i poleciał do przodu tracąc lekko równowagę. Salazar rzucił się od razu na niego ze sztyletem swoim i odebranym pierwszemu strażnikowi. Rzucił się w celu wbicia ukradzionego sztyletu w jedną z nóg tracącego równowagę strażnika z mieczykiem. w wyniku takiego obrotu sprawy poniekąd mu się to udało. Wbił sztylet strażnika w tył uda. Nie wyciągał sztyletu pozostawił go. Sztylet w nodze spowodował ogromny ból, strażnik nie utrzymał równowagi i przewrócił się upuszczając miecz. Gad skoczył do miecza i kopnął go by odsunąć od strażnika. automatycznie sięgnął mu do pasa chwytając za jego sztylet i odrzucił go na bok w kierunku miecza. Tak rozbroił jednego strażnika.

Poprzedni strażnik, ten ze sztyletem pozbierał się i wstał, dobył miecza, swojej ostatniej broni i rzucił się na Salazara. Jaszczur nie był zwyczajny do takich walk, lecz na dotychczasowych sukcesach nie zamierzał poprzestawać. Obrócił się do niego i trzymał swój sztylet w dłoni. Rzucił się także na strażnika. Wiedział, ze nie ma szans by uniknąć w prosty sposób miecza, zatem postanowił, że wykona podobny manewr co poprzednio. Gdy byli już blisko siebie, a strażnik rozpoczynał wykonanie ataku, gad rzucił się w bok unikając tym samym ostrza, po czym od razu wstał i na pięcie obrócił się do przeciwnika. W tym wypadku byli blisko siebie, trzymany kurczowo sztylet był stale gotowy do zadania ciosu. Salazar wykonując obrót w kierunku strażnika który nieudolnie zamachnął się mieczem, wbił mu ostrze w prawe ramię Strażnika. Strażnik upuścił miecz oraz tracąc kontrolę również się przewrócił.

Jaszczur rozejrzał się, widział ze oboje leżą ranni i bez broni.

Schylił się do strażnika, którego zaatakował ostatniego i chwycił za sztylet, zaczął nim energicznie ruszać sprawiając ogromny ból rannemu, w sztok pijanemu strażnikowi...

- Powiesz zatem gdzie mieszka wspomniany przeze mnie alchemik o imieniu dosłownie "Chui"? Chyba wiesz, że nie żartuję...

Salazar był gotowy do wyszarpnięcia sztyletu, w razie gdyby strażnik próbował sam go wyciągnąć, a Jaszczura odepchnąć. tym samym stale kontrolował, czy drugi strażnik nie wstaje.



Atrybut rasowy: Zmiennocieplność

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #15 dnia: 05 Październik 2013, 22:42:23 »
//Finiszer to zabicie więc nic nie zużyłeś.

- Pier... dol ... sie... Powiedział przez zaciśnięte zęby, ty miałeś inny problem. Zaaferowani walką przybiegli dwaj strażnicy. Z muszkietami.
- Nie radze. Zostaw go i grzecznie podnieś łapki do góry. - powiedział jeden z nich, oczywiście oboje do ciebie mierzyli. Możnby zapytać tutaj po co zaraz taka afera? Miastem rządziła Renfri, twarda i zimna jak lud suka. Lubiła kiedy w jej mieście panował spokój.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #16 dnia: 05 Październik 2013, 22:46:18 »
Salazar puścił sztylet i się odsunął.

- Zwykłe nieporozumienie... Wybaczcie panowie, poszukuję pewnego alchemika o dosyć niecodziennym nazwisku. Ci panowie uznali to za obrazę i zaatakowali mnie, zwykłego, pytającego grzecznie wędrowca.

Powiedział całkowicie spokojnie unosząc łapki do góry.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #17 dnia: 05 Październik 2013, 22:55:47 »
- A chuj z tym. - Rzekł i opuścił broń razem z drugim strażnikiem. - Chui mieszka na końcu miasta w odosobnionej chatce. Ale teraz jest w "ratuszu" u Renfri.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #18 dnia: 05 Październik 2013, 22:58:49 »
- Wreszcie... Czy mogli byście wskazać mi panowie drogę do ratusza? oraz czy mogę tam w ogóle wejść? Pozwólcie panowie, że wezmę swoją własność... - powiedział i powoli schylił się po sztylet w ciele rannego strażnika i delikatnie go wyciągnął nie robiąc większych szkód jednocześnie zmniejszając ból...trochę. po czym schował przy pasku.

- Ci panowie z pewnością wyzdrowieją... tylko chyba zbyt roztańczeni byli albo nie wiem...
« Ostatnia zmiana: 05 Październik 2013, 23:03:25 wysłana przez Salazar »

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #19 dnia: 06 Październik 2013, 12:33:50 »
- A bo ja wiem? Renf to suka. Równie dobrze może wpuścić a równie dobrze zabić, nikt jej dawno porządnie nie przeczyścił komina i jej odwala...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Test zaufania #1 Salazara
« Odpowiedź #19 dnia: 06 Październik 2013, 12:33:50 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything