- Sio ptaszyska! - krzyknął gniewnie, po czym zeskoczył z konia. Energicznym ruchem wyciągnął miecz i przyjął postawę bojową. Grupa ścierwojadów popędziła na maga, jednak ten chwycił miecz oburącz i mocnym sieknięciem rozciął szyję jednego ptaka, który od razu padł na ziemię. Pozostałe bestie przebiegły obok, by uniknąć ataku stalą. Nocturnus skumulował magiczną energię, po czym stanął plecami do konia, aby uchronić go przed działaniem zaklęcia. Po chwili uniósł dłonie i wypowiedział inkantację. - Izipash ipush huoshan elishash! - klaśnięcie wywołało silny podmuch wiatru skierowany w grupkę ścierwojadów. Wiatr był na tyle potężny, że zmiażdżył organy bestii. Wszystkie zwierzęta były martwe. Mag wskoczył na grzbiet rumaka i popędził dalej.