Blaze wyciągnął zza pasa jedną z run. Ta była dość nieprzyjemnym kamykiem, który nie raz zaskakiwał przeciwnika. Trzymając ją w jednej dłoni, drugą skierował w stronę kretoszczura. -Heshar! - wypowiedział magiczne słowo. Z ręki buchnął podmuch ognia, który z łatwością objął stworzenie i spalił jego bezwłosa skórę. To musiało być na prawdę dotkliwe dla kretoszczura.