- Beeeek - "powiedział" na powitanie dracon, co podobnie jak inni zupełnie przypadkowo był w okolicy i zobaczył, że się coś szykuje.
- Nie wiem co znów wymyśliliście, ale moje podejrzenia oparte na pewnych poszlakach wskazują, że się szykuje jakiś rozpierdol - wydedukował. ÂŻałował, że nie miał fajki, którą mógłby popalać jak jakiś holms. Zeleris zmarszczył brwi. Doprawdy dziwne było to słowo użyte w porównaniu.
- A tak w ogóle, to idzie trzynaście osób, z czego jeden będzie łamał chleb, a inny parszywie zdradzi? - zapytał tknięty nagłą potrzebą.