Adept stanął w skupieniu, po czym zaczął kumulować energię. Gdy posiadał już odpowiednią moc, wypowiedział inkantację.
- Izipash ipush huoshan!
Czarne chmury przyćmiły Słońce, po chwili niebo rozbłysło magicznym światłem. Z niebios spłynął grom, który przeszył krwiopijcę. Magiczne odłamki trafiły również drugiego krwiopijcę, który zwyczajnie spłonął. Trzeci krwiopijca przeżył i szarżował w stronę Nocturnusa.