Autor Wątek: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok  (Przeczytany 7525 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #100 dnia: 01 Marzec 2012, 13:01:50 »
Kurwa! Tera nam sie nie przyda. Dracon wyciągnął sztylet i dobił jeńca. Przerzucił ciało szlachcica przez ramie i ruszył na posterunek.

Offline Xvier aep Deler

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2089
  • Reputacja: 2469
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #101 dnia: 01 Marzec 2012, 16:31:10 »
- No nareszcie, 3 dni nudów na tym festynie teraz sie zabawie, nie to co jakieś tańce i inne badziewia.
Szybko dobyłem miecza i ruszyłem w euforii na jednego z przeciwników. Trafiło na najbardziej wysuniętego z przodu, był to ten sam którego goniliśmy. Ciąłem pionowo szarżując na przeciwnika. Mężczyzna jednak sparował, przez krótką chwilę krzyżowaliśmy miecze i patrzyliśmy na siebie z pogardą. Przeciwnik przerwał  jednak moment zadumy rozcinając mój płaszcz sztyletem. Odskoczyłem, byłem już niesamowicie podniecony, czułem że za moment eksploduję. ÂŚcisnąłem mocniej rękojeść miecza i ugiąłem nogi w kolanach. Tym razem to przeciwnik wyprowadził atak, ciął z prawej. Sparowałem cios i wyczułem co chce zrobić, kopnąłem go w brzuch zanim zdążył użyć sztyletu. Natychmiast wykorzystałem przewagę i wykonałem cięcie, rozpłatałem przeciwnikowi  klatkę piersiową i brzuch. Polała się pierwsza krew tego starcia. Wróg jednak nie zwrócił zbytniej uwagi na obrażenia, od razu przeszedł do ofensywy.  Chciał wyprowadzić pchnięcie, udało mi się jednak zablokować atak i poprowadzić ostrze wprost na dłoń  przeciwnika. Ze ścięgien zostały strzępy. Wróg odskoczył rzucił sztyletem na ziemię i chwycił miecz w zdrową lewą rękę. W tym momencie zbliżyłem się do przeciwnika i ciąłem pionowo, wróg zablokował atak jednak zdobyłem się na błyskawiczne kopnięcie w ranny brzuch. Przeciwnik zatoczył się pół metra w tył trzymając się za brzuch i upadł skulony na kolana. Podbiegłem do niego i nadepnąłem na miecz który wciąż trzymał w ręce. Podniosłem swoje czerwone od krwi ostrze i wbiłem bezpośrednio w 2 dłoń przeciwnika. Mężczyzna wypuścił miecz z ręki, teraz był bezbronny, kopałem go po głowie dopóki nie zemdlał.


0/1 tajemniczy gość
2/2 zabójca
« Ostatnia zmiana: 01 Marzec 2012, 19:30:06 wysłana przez Czarny Szermierz »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #101 dnia: 01 Marzec 2012, 16:31:10 »

Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #102 dnia: 01 Marzec 2012, 18:36:59 »
Wątek 2

Zakończono.

Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #103 dnia: 04 Marzec 2012, 16:47:56 »
Jeden z zabójców uderzył mieczem, przecinając Guttsowi lewe ramię. Kolejny niepewnym pchnięciem zranił Ociana w bok.

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #104 dnia: 06 Marzec 2012, 11:55:59 »
*mogul dziubuś

Mogul w ostatniej chwili odskoczył, no, w ostatniej to może za dużo powiedziane, ponieważ i tak ork oberwał. Cięcie musnęło tylko bok wielkoluda. No, kolejna blizna do kolekcji chociaż będzie. Tych blizn na swym ciele miał bardzo wiele, większość pamiętał jak je zdobył, ale są perełki, które nie wie skąd się wzięły. Nie było teraz jednak czasu na rozmyślanie, wróg znów zadał pchnięcie. Tym razem Mogul był przygotowany na to, zasłonił się swoim toporem. Mogul ustawił swoją broń pod kontem tak, że miecz przeciwnika bezpiecznie się po niej zsunął. Zostawił jednak rysę na toporze. Na szczęście go nie uszkodził. Mogul kontratakował uderzając z dołu. Przeciwnik zdążył zablokować. Sam miał mniejszą broń, którą można było szybciej władać. Siła była dosyć duża, więc przeciwnika odepchnęło. Ork wykorzystał to i dalej atakował. Całkowicie pochłonęła go walka, był w swoim żywiole. Wykorzystywało to dużo jego energii, wiedział, że jeśli będzie się tak dalej bawił, to zmęczy się tym za bardzo. Kolejnym trzecim uderzeniem chciał zakończyć pierwszą walkę. Przeciwnik zablokował je, lecz widać było, że też nadszarpnęło to jego siły. Dłoń z mieczem odsunęła się od ciała zabójcy tak, że odsłonił się. Mogul wykorzystał sekundę nieuwagi i podniósł topór do góry nad głowę, i walnął rękojeścią w głowę przeciwnika. Ten wiedział co zamierza, próbował się zasłonić, jednak przez swoje zdezorientowanie po ostatnim uderzeniu nie udało mu się to. Gdy już wróg zemdlał ork spojrzał się w stronę Guttsa sprawdzając jak on sobie radzi w walce. Nie chciał mu zbytnio przeszkadzać, bo to byłoby niekulturalne, jednak broń miał cały czas przygotowaną, jeśli znalazłaby się możliwość wkroczenia do walki.

0/1 tajemniczy gość - 1 nieprzytomny
1/2 zabójca - 1 nieprzytomny (zaraz go dobije)

Offline Xvier aep Deler

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2089
  • Reputacja: 2469
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #105 dnia: 06 Marzec 2012, 18:32:24 »
Gdy kończyłem obijać twarz pierwszego przeciwnika, poczułem ból w lewym ramieniu. Zajebiście. Mój umysł był już zamglony walką, nie myślałem za wiele. Zaczynała budzić się moja bestia, mój ukryty demon, który pojawia sie tylko podczas mordowania. Przestałem nad sobą panować. ÂŚcisnąłem miecz z całych sił i wybuchnąłem szaleńczym śmiechem. Stopniowo obracałem się w stronę oszołomionego moim zachowaniem wroga, a z ust zaczynała toczyć się piana, jak z pyska wściekłego zwierzęcia. Teraz byłem w transie, nic nie było w stanie mnie powstrzymać. Ruszyłem na przeciwnika w morderczym bezmyślnym szale, uderzyłem pionowo mężczyzna ledwo sparował.  Błyskawicznie zebrałem się na kolejny cios, tym razem z prawej. Przeciwnik próbował odeprzeć cios sztyletem i wyprowadzić uderzenie mieczem, jednak wytrąciłem mu krótsze ostrze z ręki. Dłuższe ostrze jednak ponownie trafiło w moje lewe ramię, jak przez mgłę pamiętam ból, na szczęście ręka nie była mi teraz do niczego potrzebna, napierałem dalej. W amoku wyprowadzałem cios za ciosem, bezmyślne pionowe ataki w głowę. Wróg wyprowadzał zdolne bloki, jednak powoli ulegał pod naporem ciosów. Przeciwnik w końcu nie wytrzymał, a moje ostrze ześlizgnęło się wprost na jego lewy bark. Mężczyzna odskoczył, nie dałem mu jednak chwili spokoju. Rzuciłem się na niego, wykonałem płaskie cięcie prosto w szyję. Przeciwnik ma jego nieszczęście nie zdążył zablokować ciosu, a czubek mojego miecza rozpłatał jego gardło. Wytrysnęła krew. Wróg z impetem runął na ziemię, a ja w amoku walki rzuciłem się na jego zwłoki. Wbijałem miecz w zwłoki, wydawałem z siebie apokaliptyczny śmiech. Zacząłem ciąć ciało wroga na części pierwsze. Niestety ocknąłem się dopiero gdy odciąłem 3 kończyny, a przecież koło mnie stał towarzysz. Kurwa. Wstałem i podszedłem do orka, cały ociekając krwią.
- Jak by co, to nic nie widziałeś. W każdym bądź razie dobrze walczysz. - krzywo się uśmiechnąłem i podałem rękę towarzyszowi.

Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #106 dnia: 06 Marzec 2012, 22:51:15 »
Niestety, obrażenia były zbyt duże, przeciwnicy zginęli. Przeszukaliście zwłoki, znajdując złoto i brosze z wizerunkiem węża. Ze zdobyczami wróciliście do siedziby.



Na dach jednego z większych budynków w mieście wdrapało się pięć postaci. Na szczycie stał już wysoki mężczyzna z płaszczem z kapturem.
- Jak rozwinęła się sytuacja? - zapytał obecny już wcześniej facet.
- Tak jak się spodziewaliśmy. Radzą sobie całkiem nieźle, wyeliminowali wszystkich. ÂŻadnego nie przechwycili - rzekła jedna z zakapturzonych postaci.
- U reszty to samo? Nie wykryli was, gdy ich obserwowaliście?
Pozostałe postaci kiwnęły posłusznie głowami. Kolejna z nich odezwała się chrapliwym głosem:
- Nie szkoda było tych ludzi?
- To był nic nieznaczące płotki, jakich mam pełno. Nie martwcie się. Wykonaliście zadanie, możecie się rozejść.
Czwórka postaci zniknęła w ułamku sekundy, rozpływając się w powietrzu.
- Czas się zabawić...



Podsumowanie: Grupie Sada nie udało się złapać przestępcy, pozbyli się za to zakapturzonych postaci. Grupa odpowiedzialna za opiekę nad zwłokami szlachcica śledziła fałszywych strażników, którzy zostali przez nich zabici. Odkryto także kolejne dwa ciała, a strażnicy je badający zostali wciągnięci w pułapkę, z której udało im się wyjść. Poważniejsze rany: Sado - okropna blizna na policzku, Zeleris - rozległa rana na plecach.

Zadanie Zakończone

Nagrody:

Sado: 70 SZ
Zeleris: 80 SZ
Diomedes: 80 SZ
Konrad: 50 SZ
Anv: 60 SZ
Aragorn: 75 SZ
Gutts: 50 SZ
Mogul: 20 SZ

+ bezwartościowe brosze z wizerunkiem węża (przedmiot fabularny) do siedziby.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #107 dnia: 09 Kwiecień 2012, 12:18:44 »
Talenciki:

Sado - Otrzymuje 3 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Anvarunis - Otrzymuje 3 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Aragorn - Otrzymuje 2 Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Konrad - Otrzymuje 2 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Mogul - Otrzymuje 2 Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Diomedes - Otrzymuje 2 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Gatts - Otrzymuje 3 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Forum Tawerny Gothic

Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
« Odpowiedź #107 dnia: 09 Kwiecień 2012, 12:18:44 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top