Nessa uśmiechnęła się jeszcze lekko do Kalisty, co w zamierzeniu miało ją choć trochę podnieść na duchu i opuściła salon. Dołączyła do mężczyzn.
- Prowadź nas - poprosiła. Była widocznie zasmucona po rozmowie z młodą Gruberówną. Posłaniec omiótł wzrokiem obecnych i już chciał ruszyć, ale dziewczyna jeszcze na moment go zatrzymała:
- Powiedz nam coś o służce panienki? Dlaczego zginęła? - elfkę gryzła ta kwestia, chociaż zleceniodawca i ofiara nie uznawali jej za istotną. Dziewuszka zwyczajnie interesowała się losem innych niezależnie od stanu. Poza tym przyjdzie im się spotkać z gwałcicielem i mordercą. Zerknęła na Aertha, a później na Adamusa. Dobrze, że byli tu wraz z nią.
- Nie wiem, dlaczego zginęła. Nie mnie się pytać - powiedział pokornie i zgodnie z prawdą. - Ale znałem ją. Znaczy się spotkałem kilka razy. Tego gnoja... - popatrzył zmieszany na Nessę. - Drania, który ją udusił, nigdy nie widziałem, ale musi to być chłop jak dąb. Bo służka panienki, to herod-baba była! Ogromna i przy kości - Kruki właśnie mogły przyswoić kolejną informację, której nikt wcześniej im nie raczył przekazać - służka została uduszona. - Do dziś pamiętam, jak za fraki wywalała ślepo zakochanych w panience Gruber aspirujących poetów. O! Albo syna kowala, a to postawny gość! No ale to takie tam bzdurki... Chcecie jeszcze coś wiedzieć, czy możemy ruszać?