- Dobra, to zabieram się za przeglądanie tego. - stwierdziłem i siadłem nad stertą dokumentów przy biurku. Czytałem raport z każdego zadania jakie wykonywali członkowie Szwadronu z ostatnich dni. Nie raz zdarzyło mi się po przeczytaniu jednego, powrócic do poprzedniego, aby powiązać pewne fakty. Z czasem udawało się wysnuć jakieś teorie, lecz to wciąż było mało. Prawdziwe śledztwo, z przesłuchiwaniem świadków z pewnością będzie konieczne. - Bez wątpienia, wszystkie te wydarzenia mają powiązanie ze szlachcicami. Ktoś próbuje się ich pozbyć. Porywano szlacheckie dzieci, Aragorn podczas swojego patrolu, także natknął się na kogoś kto próbował zabić szlachcica, na dożynkach także strzelano do szlachty. Do szlachty i do generała...
- Macie może adresy tych ofiar, z każdej sprawy? Koniecznie rodziny tego porwanego dzieciaka, którego szukała dwójka strażników, oraz tych z dzielnicy obywatelskiej, co to jakiś świr ich powyrzynał we własnym domu.