Sajid musiał przejść szkolenie bojowe. Jakby wcześniej już nie potrafił sam o siebie zadbać. Maureni to lud, który skazany był na brak pomocy ze strony innych nacji. Samowystarczalny. Sajid również za takiego się uważał. Dlatego na wieść o specjalnym zadaniu zareagował śmiechem. Nie miał jednak wyjścia, takie były odgórne założenia. Odbył więc długą podróż do Atusel, miasta portowego. Mnóstwo wody, smród ryb, niezbyt wysoka temperatura, tzw. warunki niesprzyjające. Nie zrażało to jednak Maurena, który mijając kolejne drewniane domostwa dotarł do posterunku strażników miejskich, gdzie dostrzegł instruktora walki, który nieustannie pokrzykiwał na ludzi trenujących przy manekinach. Założył, że to ten. Respev. Ten, który miał go przeszkolić. Będzie ciekawie, pomyślał. Nie chciał tracić więcej czasu, więc przerwał trening i powiedział:
- Respev? Jestem Sajid, przybyłem odbyć obowiązkowe szkolenie.