Autor Wątek: Pod strzechą  (Przeczytany 3574 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Pod strzechą
« dnia: 19 Wrzesień 2010, 20:50:50 »
Zadanie: Pod strzechą
GM: Gunses
Wymagania: Obecność na weselu; minimum 1 uczestnik.
Nagroda: ---





Wampirzyca wyszła z bali. Ociekając wodą znaczyła podłogę śladami swoich stóp i kroplami spadającej wody. Setmre nigdy nie wycierała swego ciała po kąpieli. Czekała, aż krople zsuną się po jej szyi, piersiach, brzuchu, biodrach. Wyostrzony dotyk przyjemnie łaskotał, kiedy kropelki zmierzały po zgrabnych i jędrnych pośladkach. Wampirzyca wyrznęła swe kruczoczarne, sięgające pośladków włosy - swą dumę. Ruszyła szybkimi krokami po schodach na górę. Połączenie sypialni, garderoby i biblioteczki jakie znajdowało się na piętrze domu Wampirzycy zawsze okazywało się praktyczne. Przeciąg jaki panował w domu wysuszył ciało Wampirzycy. Stanęła ona przed lustrem. Uśmiechnęła się kącikiem ust, wyraźnie zadowolona ze swego wyglądu. Sprowadzana za wysoką cenę krew Elfów działała jak najlepsze suplementy.
Wampirzyca westchnęła. Jej wciąż podkrążone oczy przestały wypełniać się krwią, chociaż nadal miały karminowy odcień. Dzień chylił się ku zachodowi. I całe szczęcie, bo Setmre była zaproszona. Zaproszona na wesele. Dziś to, pobierała się ciesząca wszyscy para – syn miejscowego kowala – Karist z córką zamorskich kupców – Celiną. Rodzice Celiny, jak pomyślała Setmre, przybyli do Atusel trzy lata temu, po wojnie z Meanebem. Dzieciaki przypadły sobie do gustu od razu. A dziś brali ślub. I była to nie pierwsza uroczystość, na którą bywała zapraszana Setmre. A że lubiła wiejskie przytupówki z chęcią przyjęła gościnę. Jednak wiosenne słoneczko jeszcze nie zaszło, a nie wypadało Setmre udać się na weselisko odziana od stóp do głów w czerń alfistru. Czekała więc, choć jak wiedziała, uczta i tańce trwały już od dobrej godziny. Teraz jednak Wampirzyca miała czas. Dużo czasu. Położyła się nago na łożu i zapadła w miękki sen. Gdy słońce miało zajść, pod dom podjechać miała kareta wysłana w tym celu przez Gunsesa Cadacusa z Siedziby Wampirów Numenoru… Należało więc czekać….

Kiedy pod domem Setmre zastukały podkowy a woźnica wstrzymał konie szarpnięciem lejców, Wampirzyca była już gotowa. Ubrana w czarny gorset, dość wyzywająco ukazujące przepiękne półkole jej kobiecości. Nosiła czarną suknię, z wielkim zdobnym i grubym pasem, którego zaletą niewątpliwie był fakt, iż specjalne druciane zdobienia rozchylały rozporek sukni bardzo dobitnie. Rozporek był z przodu, i zaczynał się tuż za ozdobną klamrą pasa. Pas miał też inne zastosowanie, w jego wnętrzu ulokowane były małe kieszonki ciasno wypchane materiałem. Białe pończochy sięgające ud akompaniowały się czarnymi pantofelkami na zniewalająco wysokim korku. Ufryzowane kruczoczarne włosy Wampirzycy wprawiłyby w zachwyt najpiękniejszą Elfkę. Na szyi Setmre nosiła okręcone kilkakrotnie białe niczym śnieg perły. Wampirzyca zawczasu wypiła dwa puchary ludzkiej krwi, teraz dla lepszego efektu wylała trochę elfiej krwi na miseczkę. Umoczyła dłonie i wtarła krew w twarz, pod oczy, na policzki, w usta. Ciało Wampira absorbuje krew i czyni cuda. Uroda Setmre więc krzyczała, a połączenie krwi i ciała Wampirzycy sprawiło, że biła od niej przeurocza wręcz perfuma. Wampirzyca specjalnymi bagietkami wkropliła sobie odrobinę Starszej Krwi w oczy, a te momentalnie rozbłysły blaskiem gwiazd. Setmre miała piękne oczy, duże, błyszczące, koloru nocnego nieba.

Wampirzyca zdmuchnęła świecę. Wyszedłszy na ganek zamknęła drzwi, po czym schowawszy klucze w jedną z kieszonek pasa wsiadła do karety. Woźnica smagnął konie i pojechał w kierunku największej stodoły w Atusel, kilka kilometrów za główną wsią.


Powóz jechał, a tymczasem w Stodole bawiono się w najlepsze. A były tam zaproszone również osobistości z Atusel jak i z Efehidionu...
« Ostatnia zmiana: 20 Wrzesień 2010, 16:35:33 wysłana przez Gunses »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #1 dnia: 20 Wrzesień 2010, 20:18:48 »
Pierwszą z większych osobistości która pojawiła się na przyjęciu był rycerz Mortimer. Omiótł salę, stwierdził że nie zna żadnej osoby z sali, tańcować jak na razie nie chciał, a dziewkę tą z piękniejszych zdąży przechędożyć później, toteż nie pozostało mu nic innego niż uraczyć się czymś mocniejszym. Ruszył dziarskim krokiem w kierunku jednego z rogu stodoły gdzie miejscowi degustator robili to co robili zawsze i wszędzie.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #1 dnia: 20 Wrzesień 2010, 20:18:48 »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #2 dnia: 20 Wrzesień 2010, 20:54:13 »
Zabawa trwała w najlepsze. Pod ścianami rozstawione były stoły otoczone rzędami ław i poznoszonych z wioski krzeseł. Stoły ubrane były w biel obrusów. Talerze, najprawdopodobniej pozapożyczane, mieniły się mnogością wzorów i kolorów. Nad stołami na całych długościach rozwieszone były baldachimy, które skutecznie osłaniały biesiadujących przed ostrym światłem głównych lampionów. Na największych belkach powały kilka metrów pod sufitem nad którym był strych zawieszono wielkie żyrandole i lampiony. Ogień wesoło połyskiwał oświetlając karczmę i gości. A gości było całe mnóstwo. Chłopi nie tracąc czasu na degustację w czasie wesela urżnęli się już wcześniej i teraz szaleli w tańcu z chłopkami, które również nie żałowały sobie mocniejszych trunków. Chłopi jak zwykle w czas takich uroczystości wyciągnęli ze skrzyń odświętne tradycyjne stroje. Mieszczanie i szlachta odróżniała się jak zwykle. Ich stroje podporządkowywały się najnowszej modzie, ale dało się stwierdzić na pierwszy rzut oka, że moda idzie w różnych kierunkach. Kosztując to mięsiwa, to trunków goście uwijali się od stołów na parkiet utworzony na środku sali. W kącie na podwyższeniu rżnęła kapela. Gęśle i piszczałki wtórowały dudom i bębnom. Skoczne rytmy porywały wszystkich...

***

Kareta mknęła przez noc. Niczym zjawa. Wampirzyca wyjrzała przez okienko powozu. Przy świetle księżyca będącego w pełni stodoła wydała jej się nierealna. Przebijająca przez szpary jasność i rosnący z sekundy na sekundę coraz głośniejszy jazgot kontrastował z cichą i uśpioną nocą. Powóz właśnie podjeżdżał pod stodołę, gdy wyczulony nocą słuch Wampirzycy wychwycił przeciągły i osiągający największe rejestry kobiecy krzyk...

***

...krzyk rozdzierający pojawił się w sali. Gęśle i piszczałki ucichły momentalnie. Tłok uniemożliwiał dostrzeżenie co wywołało krzyk kobiety. Umożliwiało stojącemu w kącie Mortimerowi. Jednak stojący obok wrzeszczącej panny ludzie ujrzeli to samo. Kilka kobiet zakrzyczało, kilkoro mężczyzn zakurwiło donośne, a potem wszyscy całą hordą rzucili się do ucieczki. Tłum zaniepokojony podjął to samo rozwiązanie. Napierająca fala zmusiła Mortimera do opuszczenia stodoły. Gdy wszyscy już znaleźli się na zewnątrz dało się słyszeć słowa - Krew... Krew... Mnóstwo krwi... 

*

Wampirzyca wysiadła z powozu kiedy to zamknięto drzwi stodoły. Zauważyła zbladłe twarze kobiet, zaniepokojone miny mężczyzn. Na jej widok chłopstwo pokrzepiło się, lub na to wyglądało. Setmre podeszła do nich szybkim krokiem widocznie zaskoczona.
- Stało się coś? - rzekła
- Pani tam nieszczęście! Dopust bogów! Krew na stole, krew na podłodze. Wszytko juchą pokryte!
- Prowadź - rzekła Setmre i podjęła pewne kroki w stronę Stodoły - Kto odważny niech idzie za mną. Sprawdzimy ten wasz dopust.
« Ostatnia zmiana: 20 Wrzesień 2010, 20:56:48 wysłana przez Gunses »

Offline Vitnir

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 395
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko utraciwszy wszystko można robić wszystko.
Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #3 dnia: 20 Wrzesień 2010, 21:02:35 »
Aerandir wszedł powolnym krokiem do stodoły, jego ubranie nie było według niego stosowne do takich przyjęć, czarna alfistrowa szata wyróżniała się nieco z tłumu. Wampir ruszył w stronę stołów, by usiąść obok ludu, by kogoś poznać, jednak w połowie drogi poczuł łagodną, gładką dłoń, która chwyciła Go.
- Witam, Pana wampira, prosto z roboty, co? uśmiechnęła się, zaczynając taniec.
- Powiedzmy - odpowiedział krótko i dał się porwać tańcu. Można wiedzieć jak masz na imię? - dodał nie odrywając wzroku od jej zielonych oczu.
- Anna... a Pan?
- Aerandir, bez Pan, nie jestem jakimś lordem żeby mnie tytułować - odpowiedział z lekkim uśmiechem na ustach, pacząc raz to na oczy, raz na jej rude loki.
- Zawsze chciałam poznać jednego z was, jesteście... ciekawi, przez swoje życie przeżyliście wiele wspomnień, może opowiesz mi jakąś?
- Wybacz Anno, ale moje wspomnienia nie nadają się na taką okazje - odpowiedział łagodnym głosem, pozwalając partnerce w tańcu na piruet.
Taniec przerwał krzyk, wampir uspokoił partnerkę i powiedział, aby udała się z resztą w bezpieczne miejsce, sam pozostał rozglądając się wśród uciekającego tłumu, co się dzieje.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #4 dnia: 20 Wrzesień 2010, 21:10:24 »
- Plugastwa, kurwa, wszędzie plugastwa. Gdzie ja tu ten miecz schował? - mówił rycerz do siebie. Zawsze nosił ze sobą coś ostrego, co w razie kłopotów mogło by mu ocalić skórę. Tak samo zrobił wychodząc ze swojego domostwa w najniebezpieczniejszej dzielnicy Valfden. Jednak nie chciał wchodzić na zabawę z bronią. Było by to niegrzeczne. Ukrył ją w krzakach nieopodal wrót, a jedyną z myśli gdy rozjuszony motłoch wyciągną go ze stodoły, było właśnie dotarcie do tej swojej trzeciej kończyny. Gdy ją odnalazł i przypasał do boku ruszył za Setmere. Starał nakierować swoja intuicję która pozwalała mu wyczuć wszelaką magię w pobliżu...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #5 dnia: 20 Wrzesień 2010, 21:30:18 »
Setmre rozpoznała Aeradira. Słyszała o Wampirze, który wybudził się z hibernacji. Widziała go kilka razy w Karczmie "Pod Kroplą Krwi", Karczmie która swe lokum ma w Podziemiach Siedziby Wampirów Numenoru. Uradował ją widok Wampira, ale równie cieszyła się z Mortimera. Słyszała o tym młodzianie dużo, znała jego kuzyna Elronda. Zawsze oddanego dobrej sprawie, pięknego Elfa, którego do tej pory nie odżałowała. Kiedy drzwi się otworzyły kompania licząca Setmre, Aerandira i Mortimera oraz kilku chłopów wyposażonych w pochodnie wkroczyła do Stodoły. Cały czas dały się słyszeć szepty tłumu z tyłu. A zwłaszcza dwa imiona
- Gdzie Kryśka! Na bogów, gdzie Kryśka! - lamentowała kobieta przeciskając się przez tłum - Kryyysia!!!
- Widzieliście Henryka? Gdzie on jest? - młody męski głos - Do cholery, ktoś widział Henryka?!
Mortimer wyczuł lekkie drgania magii. Skonstatował po chwili, że biją one od amuletów magicznych pozwieszanych nad wrotami i okiennicami. Wampiry zaś czuły i widziały. Czuły zapachy. Setmre odróżniała pieczeń z dzika, pieczone jarząbki, pasztet z królika, wędzone kiełbasy, boczki, szybki. Czuła zapach pieczeni, bigosu, kartofli. Przeciągle pachniały trunki. Piwo, wino i gin. Słabiej pachniały podrabiane i rozcieńczone napoje. Sok z jabłek, wiśni i gruszek akompaniamentował się ze słodkimi wypiekami wiejskich gospodyń. Pachniały obrusy, pachniały mające odpędzać złe moce warkocze czosnku i cebuli, wiechcie łopianu, jaskółczego ziela, tarni i tataraku. Pachniała mająca przyciągać pomyślne wróżki jemioła. Cała stodoła pachniała zaś drewnem, słomą i ziarnem. Kurzem zwykłego rolniczego dnia. I pachniała krew. Ten zapach, którego żaden Wampir nie pominąłby. Pachniała świeża krew, jeszcze ciepła. Wampiry czuły to i widziały. Widziały ruch. Małe spadające spod sufitu drobiny, upadające wprost na jeden z baldachimów. Sączące się ospale przez płótno na stół i podłogę. Grupa podeszła tam. Przez baldachim przesączyło się już dużo krwi. Zalała ona cały obrus, talerze, sztućce, mięso. Zalała podłogę, a ściekała ona z góry, spomiędzy desek sklepienia. Desek powały, które tworzyły podłogę strychu...
- Wiedzieliście coś niezwykłego? Coś słyszeliście? Ktoś szedł na górę na waszych oczach? - pytania kierowane były nie tyle do rozdygotanych wieśniaków, co do Wampira i Człowieka stojących z tyłu i patrzących na pokryte krwią przedmioty - Czy ktoś... Czy widzieliście, by ktoś stamtąd schodził?

Offline Vitnir

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 395
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko utraciwszy wszystko można robić wszystko.
Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #6 dnia: 20 Wrzesień 2010, 21:40:09 »
- Niestety nic nie widziałem, byłem nieco zajęty tańcem - odpowiedział nieco nerwowo na myśl, że koło niego działo się coś dziwnego, a on nawet tego nie zauważył. Wiem zapewne tyle co wy, że ktoś krzyczał - skończywszy mówić zaczął się rozglądać dalej po sali, również w poszukiwaniu czegoś czym mógłby walczyć w razie potrzeby.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #7 dnia: 20 Wrzesień 2010, 21:47:40 »
- Również nie wiedziałem niczego niepokojącego. Nie byłem na to przygotowany psychicznie. Wiadomo, cała zabawa, tańce, dziewki. Kto by tam się dopatrywał czegoś niezwykłego. - człowiek wyczuwszy magię bijącą od amuletów, podszedł do jednej z okiennic i zerwał jeden z amuletów. Interesowały go takie rzeczy. Sam miał na szyi amulet który tłumił magię wokół niego do tego stopnia że mógł bez przeszkód stawać w szranki z niejednym dobrym magiem.
Zaczął przyglądać się amuletowi...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #8 dnia: 20 Wrzesień 2010, 22:10:47 »
Amutel był wygładzonym szafirem oprawionym w srebro. Wewnątrz znajdował się pęcherzyk powietrza. Niby nic, zwykły kawałek kamyczka, a jednak wyczuwałeś delikatną nutę magii.
Setmre spojrzała na chłopów
- Gdzie są schody?!
- Yyy.. Na st-strrrrych? - wydukał jeden - Chybaście oszaleli!
- Gdzie schody pytałam! - warknęła przez zęby Setmre
- Chodźcież za mną... - poprawił się chłop.
Zaprowadził ich w stronę jednego z kątów sali. Tutaj było znacznie ciemniej. Półmrok igrał ze światłem i cieniem. Wampirzyca wstąpiła na pierwszy stopień. Złapała za suknię i podwinęła ja dobitnie w górę, sięgając dłońmi do tyłu. Usłyszeliście szczęknięcie. Kiedy Wampirzyca wydobyła dłonie trzymała już w nich mistrzowsko wykonane szpony. Zapięła klamry sprzączek. Wieśniak dał jej pochodnie, odmówiła.
- Jeśli coś tam jest, ogień rzuci cienie. A ja nie mogę narażać się na mylny cień. Aerandirze, nie masz broni. Zostań więc. Mortimerze, wybacz, ale opieka nad Tobą osłabi moją czujność. Zostańcie tutaj... - to rzekłszy spojrzała na wysokie schody prowadzące ku drzwiom. Wampirzyca ruszyła, powoli krok po kroku. Kiedy wspięła się na ostatni stopień, nacisnęła skobelek drzwi i uchyliła je. Drzwi nieznośnie zaskrzypiały. Włosy Setmre rozwiał przeciąg, a do was dotarła fala mdlącego zapachu krwi i mięsa. Wampirzyca zacisnęła pięści, a szpony pewnie i krzepiąco zasyczały wyzuwanymi ostrzami. Wampirzyca znikła w ciemnościach. Po kilku chwilach dało się słyszeć urywane skrzypienie desek podłogi. Wampirzyca co chwilę zatrzymywała się. Minęło kilka minut kiedy dobiegł was jej głos
- Wejdźcie tutaj...

Offline Vitnir

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 395
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko utraciwszy wszystko można robić wszystko.
Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #9 dnia: 20 Wrzesień 2010, 22:17:19 »
Aerandir cierpliwie czekał na jakiś znak, gdy ten się pojawił zerwał się gwałtownie do ruchu, ruszył w ciemność przed sobą rozglądając się szukając Setmre i obserwując otoczenie wokół siebie, bacząc na niebezpieczeństwo, które przerwało uroczystość. Wampir zauważył Setmre i ruszył przyśpieszonym krokiem w jej stronę.
- Co się stało?

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #10 dnia: 20 Wrzesień 2010, 22:19:10 »
Mortimer schował amulet do kieszeni. Włożył miecz do pochwy i ruszył schodami na strych.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #11 dnia: 20 Wrzesień 2010, 22:36:53 »
A Mortimer wziął wszak pochodnię. Po schodach po ciemku i na strychu by mu raczej nie szło zbyt dobrze.
Cały starych śmierdział. ÂŚmierdział krwią, mięsem, śmierdział bólem. Kiedy wkroczyliście zauważyliście otwarte okno. Okien było wiele, ale tylko to było otwarte. ÂŚwiatło padało na dwa mokre kształty wiszące u sufitu. Kształty te były niezawodnie oślizgłymi kokonami. Kokonami które wisiały na sznurach uwiązanych do belek. Sznury trzeszczały. Kokony rozdwajały się u swych szczytów, zaś ich dolne części zasłaniał już mrok. Zapach przyćmiewał. Mdlił.
Nie wiadomo kiedy przed wami pojawiła się Setmre. Ogień tańczył na jej twarzy. Igrał w oczach.
- Tamte rzeczy - rzekła - to ciała. Kobiety i mężczyzny. Powieszone za nogi na hakach. Oskórowane. I wybebeszone. - po czym wzięła pochodnię. Nie miała już szponów, chociaż wciąż była gotowa do podjęcia wszelakich akcji. Setmre zbliżyła się do ciał, oświetliła je pochodnią. Ciała zwisały głowami w dół. Skóra zdarta z nich była od kostek. Tylko stopy nie zostały zniszczone. Trupy wisiały powieszone na hakach za ścięgna stawu skokowego. Trudno było rozpoznać płeć, ale trup po lewej był mniejszy. Wnętrzności zwisały z nich, zasłaniając twarze kiszkami. Na żadnym z ciał nie było włosów na głowie. Prawdopodobnie zostały usunięte wraz ze skóra.
Setmre zatknęła pochodnie na jednej z belek. Podeszłą do okna. Patrzyła przez nie długo w milczeniu. Patrzyła na pola dopiero co zieleniące się młodym zbożem. Patrzyła na las, na gęsty matecznik, który dopiero co pokrył się listowiem. A za sobą miała ciała dwóch młodych ludzi. "- Krysia? Henryk? Gdzie oni są... Czemu byli akurat tutaj..." pomyślała Setmre, po czym wróciła do kontemplacji krajobrazu. Do kontemplacji i wytężonego myślenia.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #12 dnia: 20 Wrzesień 2010, 22:48:05 »
Gdy Setmre i reszta grupki obserwowała całe zajście oraz ciała ofiar, ja po cichu do nich dołączyłem. Stałem w półmroku z sztyletem przy pasie spoglądając na wiszące zwłoki mężczyzny i kobiety. -Wybaczcie mi spóźnienie, lecz sumienie mi kazało wyczyścić przedtem pancerz. Jakoś nie mogłem pokazać się w zakurzonych i brudnych łachach. - odezwałem się robiąc krok w stronę reszty i ujawniając moją sylwetkę. Teraz widok był jeszcze bardziej odrażający, pozbawieni skóry i części wnętrzności denaci wisieli tu już jakiś czas. Smród zgnilizny mógł zemdlić niejednego, ja się powstrzymywałem, jednak wolałem już wyjść z tego miejsca. Moje oczy i pewnie większości uczestników biesiady widziały po prostu makabrę.
« Ostatnia zmiana: 20 Wrzesień 2010, 23:07:21 wysłana przez Anvraelet »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #13 dnia: 20 Wrzesień 2010, 23:27:54 »
Chłopi i reszta gości siedziała cały czas przed Stodołą. Niektórzy zaczęli się rozchodzić. Gdzieś w ciemności kobieta szukająca Krysi zamilkła... Setmre odwróciła się. Na strychu prócz niej było tylko trójka jej znajomych. Wampirzyca przechodząc obok ciał zaczęła mówić
- Trzeba przepytać gości. Ktoś musiał coś wiedzieć. Ta dwójka nie mogła niezauważenie wejść tutaj... - spauzowała na chwilkę - Nad naszymi głowami zdarzyła się makabra. Muzyka, tańce, śmiech gwar... Nikt nie słyszał tego co tu się działo. Gdy to coś szlachtowało tech dwojga... Trzeba przepytać gości i posłać jakiegoś chłopa do miejscowego grabarza. Niech czym prędzej przywiezie dwie świeże trumny. Musimy się jeszcze tutaj rozejrzeć...

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #14 dnia: 21 Wrzesień 2010, 17:44:43 »
- Mam teorię. Faktem pewnym może być to że tych dwoje powędrowało na strych by się po prostu zabawić. Tego jestem pewien. Bardzo możliwe jest, że spotkali tutaj kogoś albo coś czego nigdy by nie chcieli spotkać. Pytanie brzmi - czym albo kim jest morderca i gdzie on jest teraz. Bo trzeba go wytropić i zabić - mówił człowiek. Przywykł w czasie wojaczki na widoku krwi i tego wszystkiego co człowiek ma w środku, dlatego nie robiło to na nim większego znaczenia. Jednak ustał przy oknie gdzie napływało świeże powietrze...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #15 dnia: 21 Wrzesień 2010, 18:25:52 »
- Mortimerze, pomożesz więc mi - po czym Setmre zwróciła się do Anvrealeta i Aerandira - Niech jeden z was uda się do ludzi i wypyta co oni wiedzą.
To rzekłszy podeszła do otwartego okna.
-  Spójrz na sznury. Są zawiązane dookoła belek, a nie tylko przerzucone. Kolejność jest więc prosta, najpierw powieszono haki a potem ciała. To coś ich powiesiło, musiało więc mieć siłę. Tylko to okno było otwarte. Wyczuwam zapach czegoś jeszcze... Nie mogę sklasyfikować ani gatunku ani typu tego czegoś. A to cholera przez Zioła Akamandii. Specyficzne roślinki, rosną dość często w lasach i puszczach. Nie mają jakiegoś większego zastosowania oprócz tego, że bardzo skutecznie maskują zapach. Wszelaki. Dlatego nie mogę wyczuć z czym mamy do czynienia. A pokaże Ci coś... - wampirzyca chwyciła pochodnię, przeszła w kąt izby i skinieniem głowy wskazała na sam narożnik. Była tam słoma, a w zasadzie okrągła konstrukcja leżąca na ziemi. ÂŚrodek tego placu był dość płytki, boki były dużo grubsze. Widoczne były w świetle pochodni świeże listki, igły i mech. W tej kupie słomy spokojnie mógłby zmieścić się zwinięty w kłębek dorosły mężczyzna.

//Możecie czegoś poszukać : )
Miejsca:
- Ceglaste kolumny
- Beczki
- Siano
- Skrzynie

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #16 dnia: 21 Wrzesień 2010, 19:37:36 »
Przytaknąłem głową Setmre jednak chciałem się jeszcze rozejrzeć za nim pójdę pytać resztę gości o jakieś fakty. Skierowałem się w jeden z narożników strychu gdzie stały w rządku beczki. Zbliżyłem się i zacząłem po kolei je przeszukiwać. Być może znajdę w nich jakąś wskazówkę.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #17 dnia: 21 Wrzesień 2010, 19:42:07 »
- Czyli mamy legowisko. A więc to coś tu żyło. Morderstwa dokonano dzisiaj, niespełna kilka godzin temu podczas zabawy. Ciekawi mnie fakt iż sznury są wokół belek tak starannie przerzucone. że w ogóle są przerzucone. Do czynienia mamy więc z istotą rozumną. A więc będzie trudniej ja złapać i zabić. - rycerz podszedł do siana i zaczął w nim grzebać mieczem by znaleźć cokolwiek...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #18 dnia: 21 Wrzesień 2010, 20:15:12 »
//Anv. Beczki kryją w sobie zapasy mąki, zboża i soli. Właśnie w soli zauważasz dziwny kawałek drewna. Kiedy wyciągasz do z soli okazuje się, że to rolniczy sierp, którego ostrze spoczywało w soli. Mimo ciemności w lekkim oświetleniu pochodni dostrzegasz ślady krwi na całym narzędziu, a również w soli. ÂŚlady krwi są już na Twoich dłoniach. Zauważasz, że cała sól jest karminowego koloru. Za dużo koloru jak na zakrwawiony sierp.

//Mortimer. Na sianie odciśnięte są znaczące ślady po dwóch ciałach. Jeden ze śladów jest dużo bardziej wciśnięty niż drugi. Na szczytowych końcach śladów widać zaschniętą na sianie krew. U podnóża sterty leżą dwie cegły. Cegły są zakrwawione.


- Trafne sugestie - rzekła Setmre - Liście są jednak świeże, a legowisko jeszcze ciepłe. Niestety i tutaj - wampirzyca słyszalnie wciągnęła powietrze - znajduje się Ziele Akamandii. ÂŚwieże Ziele... To coś przyszło tutaj dzisiejszym rankiem. A najdalej wczoraj.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #19 dnia: 21 Wrzesień 2010, 20:29:11 »
-Spójrzcie na to. - powiedziałem pokazując sierp w słabym świetle. Ta beczka również zdaje się miała swój udział w tym całym "przedsięwzięciu". Lecz jaki to może mieć związek. Czyżby ta istota chciała zadać im więcej bólu poprzez okładanie solą, czy też nieznany osobnik próbował coś zakonserwować?
« Ostatnia zmiana: 21 Wrzesień 2010, 20:36:34 wysłana przez Anvraelet »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Pod strzechą
« Odpowiedź #19 dnia: 21 Wrzesień 2010, 20:29:11 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything