Autor Wątek: W Pomocy Naturze  (Przeczytany 2113 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

W Pomocy Naturze
« dnia: 01 Wrzesień 2010, 19:46:52 »
Z miasta wyruszyłem zachodnią bramą starając się aby nikt mnie nie zauważył. Noc zapadła już wszędzie.
-ÂŻałuje, że nikogo nie mam do pomocy. - powiedziałem sam do siebie z jakąś nadzieją iż zaraz się pojawi, któryś z przyjaciół by mi towarzyszyć, wiedziałem jednak, że tak nie będzie. Musze liczyć na szczere wsparcie bogini. Po tych słowach ruszyłem na południe.



Noszony ekwipunek:


1. Broń:

Nazwa broni: Klinga Valfden
Ostrość: 12
Wytrzymałość: 10
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Opis: Wykuty z 55 sztuk stali o zasięgu 0,6 metra, ważący 5kg.


2. Broń:

Nazwa broni: Ostrze Krwi
Ostrość: 12
Wytrzymałość: 10
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Opis: Wykuty z 55 sztuk stali o zasięgu 0,6 metra, ważący 5kg.


3. Broń:

Nazwa broni: Słońce Północy
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 11
Typ: jednoręczny
Rodzaj: sztylet
Opis: Wykonany z 75 sztuk stali o zasięgu 0.25m i wadze 0.5kg. Dodatkowo mistrzowski oręż. Rękojeść jest zakończona pięknym, krwistym rubinem.


4. Broń:


Zbroja:

Nazwa odzienia: Dziedzictwo Mistrzów
Rodzaj: Pancerz skórzany
Wytrzymałość: 6
Ciężar: 4kg
Opis: Pancerz wykonany jest z 25 utwardzanych kawałków skóry Hydry. Dodatkowo mistrzowskie odzienie.



Umiejętności:
Walka Dwiema Brońmi


Specjalizacje:
Walka mieczem
Walka sztyletem



Ataki:

Do walki dwiema brońmi

Atak lewostronny
Atak prawostronny
Blok prawostronny
Blok lewostronny
Podwójny atak
Blok krzyżowy
Atak krzyżowy

Zaklęcia:
Brak


Atrybuty wyuczane:
+ Złodziejska sprawność
+ Kondycja
+ Kamuflaż
+ Akrobatyka
+ Skrytobójstwo
+ Wytrzymałość na ból

Atrybuty rasowe:
+ długowieczność
- śmiertelność
« Ostatnia zmiana: 01 Wrzesień 2010, 20:12:28 wysłana przez Anvraelet »

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Wrzesień 2010, 20:10:21 »
Gdy tak szedłeś traktem na południe ogarnęły Cię całkowite ciemności nocy. Veris zawitała już na wyspę lecz jednak mroźny wpływ Hiems wciąż dawał się we znaki nocami takimi jak ta. Na ramieniu przysiadł Ci czarny kruk i spojrzawszy w twe oczy zakrakał. Skrzek ptaka dał Ci do zrozumienia, że bogini czuwa nad Tobą a ptak ten będzie przewodnikiem, mającym doprowadzić Cię na miejsce gdzie miałeś dotrzeć.

Forum Tawerny Gothic

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Wrzesień 2010, 20:10:21 »

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #2 dnia: 01 Wrzesień 2010, 20:24:07 »
Ciesząc się choć z takiego towarzystwa brnąłem dalej przed siebie zmierzając ku celowi gdzieś na południu. Najgorsze nie był powiewy mrozu, a otulające mnie zewsząd ciemności. Rozwichrzone gałęzie drzew tworzyły rachityczne kształty, które w połączeniu z zawodzeniem wiatru mogły niektórych przerazić. Ja jednak nie mogłem się zatrzymać i wrócić.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #3 dnia: 05 Wrzesień 2010, 10:45:48 »
Po dosyć długiej drodze i strasznie męczącej (z powodu nieustających ulew) podróży powoli zbliżałeś się do celu. Cały czas miałeś wrażenie, że ktoś lub coś idzie za Tobą, lecz nie mogłeś tego potwierdzić z powodu gęstego poszycia rosnącego przy drodze. Sprawa wyjaśniła się w momencie gdy wyszedłeś na otwarty teren i poprzez wielką łąkę przechodziłeś do zagajnika bogini. Z zarośli za tobą wybiegło 6 wilków i dwa wielkie cieniostwory. Nie okazywały wobec Ciebie, żadnych oznak wrogości a nawet niechęci. Wilki podobnie jak psy podbiegły do Ciebie i przy twoich nogach biegły w kierunku, który wskazywał kruk. Cieniostwory natomiast trzymały się bardziej z tyłu lecz również zmierzały w tym samym kierunku co i ty.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #4 dnia: 05 Wrzesień 2010, 12:48:44 »
Wędrując w towarzystwie takiej kompanii mogłem się czuć bezpiecznie. Jednak nie byłem wciąż pewny co do asysty cieniostworów. Nigdy nie przepadałem za tymi bestiami. Chciałem już tylko dojść do miejsca, które mi wskazywał kruk i poznać problem. Musiał być poważny skoro trapił nawet samą boginie natury i życia.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #5 dnia: 05 Wrzesień 2010, 12:55:13 »
Gdy przechodziłeś obok niewielkiego stawu coś zakotłowało się w wodzie. Wilki przystanęły jeżąc sierść a kruk odleciał na pobliską gałąź obserwując to co dzieje się. Cieniostwory zaniepokojone tym co się dzieje przystanęły gotowe do ataku. Coś za szeleściło i chlupnęło a z wody wyskoczyły 4 utopce.
Utopiec

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #6 dnia: 13 Wrzesień 2010, 17:53:02 »
Długo się nie zastanawiając wyciągnąłem miecze. Podbiegłem do pierwszego utopca i ciąłem od lewej. Widząc, że atak ten nie wyrządził większej krzywdy przeciwnikowi poprawiłem uderzeniem od prawej. Siła ciosu powaliła utopca, do którego dopadły się teraz wilki. Stwór nie miał szans z ostrymi pazurami i zębami. Kolejny przeciwnik padł dość szybko po otrzymaniu ataku, który pozostawił na jego ciele wyraźny ślad w kształcie litery "X". Po tym można by rzec, że w tej całej szamotaninie stracił głowę. Trzeci utopiec usiłował zaatakować cieniostwora. Gdy tylko znalazłem się przy nim odwróciłem uwagę nieumarłego szybkim uderzeniem płazem miecza. Koścista dłoń śmignęła mi przed oczami, Ledwo zdołałem uskoczyć przed tym ciosem, a kolejny już był w drodze. Kiedy ja starałem się unikać ciosów, cieniostwór spokojnie zaszedł topielca od tyłu i z rozpędu pchnął go na mnie. W tym momencie skrzyżowałem ostrza mych broni i wyciągnąłem je przed siebie. Agresor nie miał szans na przeżycie, długie klingi wbiły się w jego ciało pozbawiając je ostatnich oznak życia. Na polu bitwy ostał się teraz jeden utopiec. Atakowany przez drugiego cieniostwora i ciągle nękany dziobaniem kruka miał tego serdecznie dość. Chcąc ulżyć mu w tej sytuacji natychmiast uderzyłem. Początkowy cios odrąbał mu rękę, więc aby się poprawić schowałem jedno z ostrzy do pochwy, drugie chwyciłem mocno oburącz i wytężając swoje siły ciąłem w pasie. Przepołowiony utopiec wydał agonalny skrzek i tym razem zamilkł już na wieki.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Wrzesień 2010, 18:08:48 »
Razem z towarzyszącymi Ci zwierzaczkami urządziłeś wśród utopców prawdziwą masakrę. Rozczłonkowane fragmenty ich rozmokniętych, trupich ciał walały się teraz wokół Ciebie i zwierząt, które ciągle z wielką zapalczywością rozrywały większe fragmenty na drobną sieczkę.
W czasie gdy zwierzęta bawiły się przednio ty zlokalizowałeś zagajnik do którego zmierzaliście. Pośród pokrytymi młodymi liśćmi koron starych grabów i buków buszowały świetliste ogniki, koloru bladożółtego. Jednak dostrzegałeś też dziwne fioletowe światło bijące jakby ze środka zagajnika. To właśnie musiało być to co przeszkadzało bogini.

Nie zauważyłeś jednak jednego. Z lasu przez który spacerowałeś wcześniej na polanę zaczęły wychodzić przeróżne zwierzęta, od najmniejszych myszy i wiewiórek poprzez zające, lisy, dziki, sarny i jelenia. Na skraju pojawiły się też jeszcze dwa cieniostwory pokryte srebrnym futrem, które zapewne było oznaką starości oraz kilka wilków. Szybujące nad wami ptaki drapieżne i dwa gryfy rzucały cienie, które zwróciły twoją uwagę i dopiero teraz dojrzałeś ogrom zwierząt stojących kilkadziesiąt metrów za Tobą. Wszystkie patrzyły w stronę lasku nie ruszając się z miejsca. ÂŻadne nie okazywało strachu czy zaniepokojenia po prostu stały i patrzyły na to co zrobisz.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Wrzesień 2010, 18:24:53 »
Nie czekając wkroczyłem do zagajnika gdzie aż roiło się od świetlików. Jednak było tam również inne światło, które mnie niepokoiło. Liście drzew i krzewów zmieniały barwy pod wpływem miękkiego, fioletowego światła. Odwrót był już niemożliwy, kilka kroków i znalazłem źródło owych dziwnych promieni.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #9 dnia: 13 Wrzesień 2010, 18:37:43 »
Znalazłeś wielką kulę energii unoszącą się jakieś 2 metry nad ziemią. To właśnie z niej biło to światło, kula emitowała jeszcze dziwną energię, która sprawiała, że czułeś się nieswojo. Również towarzyszące Ci zwierzęta dziwnie się zachowywały jakby coś czuły.
W pewnym momencie świetliki zwróciły się w kierunku kuli i poczęły w nią uderzać jeden po drugim ginąc w białym błysku. Wiedziałeś, że to byłoby skuteczne gdyby uderzyły większą siłą lecz jak skłonić je do współpracy?

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #10 dnia: 13 Wrzesień 2010, 21:10:10 »
Wzniosłem miecz ku górze i poprosiłem o wsparcie samą Ventepi. Po krótkiej chwili żółte ogniki zaczęły się gromadzić wokół klingi, uderzały w nią i znikały. Ostrze zdawało się z chwili na chwile coraz bardziej jaśnieć, nabierało barwy identycznej do tej, którą promieniowały świetliki. W momencie kiedy cała ich moc skupiła się na mojej klindze, wziąłem zamach i wymierzyłem prosto w pulsującą kulej złej, fioletowej energii. Błysk świateł przy uderzeniu był tak jasny, że chwilowo mnie oślepił. Jednak widziałem jak kula pęka po styczności z przeciwną energią. To był koniec...

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #11 dnia: 14 Wrzesień 2010, 17:20:51 »
Ale to jednak nie był koniec...
Potężna fala uderzeniowa powstała po wybuchu energii odepchnęła Cię w tył i tylko dzięki miękkiemu poszyciu zagajnika uniknąłeś większych obrażeń. Mech jednak nie zamortyzował całkowicie upadku więc solidnie uderzyłeś głową o ziemię, co lekko Cię zamroczyło. Jednak już po chwili ponownie otworzyłeś oczy widząc nad sobą błękit nieba i przelatujące ptaki. Kula energii została zniszczona i było to wyraźnie czuć ale jednak coś było jeszcze w tym lasku. Coś co kryło się za drzewami....

Forum Tawerny Gothic

Odp: W Pomocy Naturze
« Odpowiedź #11 dnia: 14 Wrzesień 2010, 17:20:51 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top