Autor Wątek: Kaplica Zartata  (Przeczytany 17053 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10210
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Kaplica Zartata
« dnia: 15 Marzec 2010, 19:25:00 »
Zartat



Kaplica boga, Zartata jest jedną z największych komnat całego kompleksu świątyń. Wchodząc do środka pierwszą z zauważanych przez Ciebie rzeczy jest złoty posąg boga, umiejscowiony na dosyć wysokim postumencie w samym środku sali. Rzeźba ukazuje postać długowłosego młodzieńca obleczonego w promienie wschodzącego słońca, gdyż jak głosi legenda to właśnie Zartat ma być tym, który został stworzony po śmierci Innosa. Zauważasz również, że każda ze ścian pokryta jest płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny wyjęte wprost z mitologii. Wpatrzony w granitowe tablice nawet nie zauważasz podejścia kapłana, który kładąc Ci rękę na ramieniu zaprasza do rozmowy. -Jak zapewne się domyślasz znajdujesz się w kaplicy boskiego orędownika Zartata.- rzekł starzec wskazując wyschłą ręką stojący w centrum pomieszczenia posąg.- Oto bóg Zartat w całej swej okazałości, zwiastun nadziei i orędownik wszelkiej pomocy. Jeżeli już wszystko zawiodło i uważasz, że nie można znikąd oczekiwać pomocy przyjdź i poproś go o łaskę. On rozbudzi w Tobie nadzieję i poleci Cię pomocy innym bogom, którzy na pewno spełnią twe szczere prośby.


Błogosławieństwo broni - By pobłogosławić broń należy złożyć ofiarę z 1 brązowego talentu, do modlitwy wymagane jest posiadanie umiejętności Intuicja.

Uwagi:
- Błogosławieństwo Zartata jest indywidualne i unikalne dla dalej broni i postaci. Nie może zostań przeniesione na inną broń, musi ona zostać pobłogosławiona na nowo. Pobłogosławiona broń traci efekt błogosławieństwa w przypadku jej sprzedaży/oddania innej postaci.
« Ostatnia zmiana: 13 Luty 2020, 20:50:42 wysłana przez Dragosani »

Offline Aldyn

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 423
  • Reputacja: 698
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #60 dnia: 18 Kwiecień 2017, 19:42:11 »
Pomimo hemisowych ciemności, świeczki w kaplicy zaczęły świecić jakby mocniej i dając więcej światła. Rycerz poczuł na twarzy ciepły wiatr.

//Otrzymujesz:
Nazwa broni: Inkwizytor
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,35kg srebra o zasięgu 0,9 metra. Broń otrzymała błogosławieństwo Zartata. Głowica miecza przypomina kształtem gołębia z rozpostartymi skrzydłami. Rękojeść została obita wysokiej klasy skórą zębacza. Na ostrzu zaś wyryty został napis "Castitate autem semper praevalebunt".

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #60 dnia: 18 Kwiecień 2017, 19:42:11 »

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #61 dnia: 10 Styczeń 2018, 18:56:31 »
ÂŚwiątynia Zartata  - jedno z tych miejsc, które można odwiedzić, by pomyśleć, poradzić się, zasięgnąć po siłę. O ile tej fizycznej anielicy nie brakowało, to z duchową w ostatnich czasach było, kolokwialnie mówiąc, kiepsko... Czort jeden wie, co zmusiło ją do marazmu przez tyle lat. Picie wina i beztroska omamiły ją na tyle, że zrezygnowała z funkcji w Bractwie, odsunęła się od swojej organizacji i współbraci i od boga... jeżeli to w ogóle możliwe, gdyż Zartat od człowieka nie odsuwa się nigdy. Eve jednak zapragnęła zmiany w swoim dotychczasowym życiu, a zaczęła od tego, co według niej było najnaturalniejszą rzeczą w jej sytuacji - modlitwy. Zwykłej rozmowy, dialogu wewnętrznego, który nakierowałby ją i dał odpowiedź na pytanie "Od czego zacząć?". Wdrożenie się w sprawy Bractwa na początek, zainteresowanie się jego życiem i bieżącą sytuacją, która tam panuje. Oczywiście docierały do niej strzępki informacji, ale szybko umykały z pamięci i nie zaprzątały jej głowy. Wolała wzbić się wysoko w powietrze i szybować bez celu. Owa bezcelowość już wystarczająco ją znużyła, a nawet zmęczyła. Pora wziąć się do pożytecznej pracy, zacząć na nowo nad sobą pracować i nie marnować nieskończonego czasu, który ma przed sobą.
Anielica uklęknęła przed złotym posągiem młodzieńca. Pochyliła głowę a jej wargi zaczęły się poruszać, gdy szeptała do siebie własne myśli.
-Potrzebuję wskazówki i siły. Motywacji do czynienia tego, co tak ochoczo robiłam, gdy aktywnie działałam w Bractwie. Walki ze złem, wszelką niegodziwością i nieuczciwością. Pozwól mi znów być dumną z tego, kim jestem, by inni, patrząc na moje czyny, widzieli ciebie. Spraw, bym już nigdy nie zapomniała co jest tak naprawdę ważne, bym nie zamknęła się za murami swego dworu i była obojętna...

Offline Dragosani

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #62 dnia: 10 Styczeń 2018, 19:22:00 »
Kaplica była miejscem szczególnym dla osób wiary. To tutaj (rzekomo) kontakt z Bogami był najsilniejszy. Kapłani prawią, że Ich spojrzenie jest wszędzie. ÂŻe bacznie obserwują życie swoich wyznawców. Jednak fakty pokazywały co innego. Bowiem to w kaplicy właśnie, najczęściej dochodziło do wizji zesłanych przez bogów. Szczególnie mocno poznali to członkowie Bractwa.
Anielica klęczała przez posągiem wyobrażającym Zartata. To czy istotnie owa figura była podoba do boga nie wiedział nikt. Zapewne nie. Jednak śmiertelni lubi wizualizować swoje obiekty wiary. Anielica modliła się, prosząc Boga ÂŚwiatła o pomoc, o radę. Posąg stał zimny i niewzruszony. Za oknem przemknęła chmura, na moment zasłaniając verisowe słońce. Powstały cień sprawił, że twarz posągu Zartata zdawała się zmienić swój wyraz. Na... inny. Ciężko do odgadnięcia. Ale to i tak było tylko złudzenie. Nagle anielicę zaczęła ogarniać senność. Powieki o głowa stawały się coraz cięższe.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #63 dnia: 12 Styczeń 2018, 11:38:58 »
Ciche słowa płynęły z jej ust kilka minut, rozpraszając się w wielkiej przestrzeni świątyni. Od czasu do czasu podnosiła wzrok na Zartata, jakby sprawdzając, czy przypadkiem nie zszedł ze swojego piedestału, co oczywiście było niemożliwe.  Jego posąg stał tam niezachwiany i nieczuły. Wzrok anielicy znów powędrował w zimną, kamienistą posadzkę. Tak lepiej skupiało się na modlitwie. I znów po chwili jej niebieskie oczy powędrowały na kamienne boskie lico, ot tak, z nudów. Tym razem twarz boga zmieniła się nieco, tak jej się zdawało. Evening zamrugała szybko oczami, chcąc odgonić to dziwne złudzenie. Nie była pewna czy złudzenie było wywołane przez jej umysł czy zwykłą grę światła.
Chwilę później pannę Antarii owo rozmodlenie tak znużyło, iż nie miała nawet siły, by pozostawić oczy otwarte! Co za wstyd. Gdy była dzieckiem bardzo ją wszelkie nabożeństwa i uroczystości nudziły. Z wiekiem odkrywała w nich coraz większy sens, była to dla niej jedna ze ścieżek duchowego rozwoju. Teraz zaś poczuła się jak smarkula, która w kaplicach jedynie marudzi rodzicom bądź usypia w ławce. Eve czuła, że głowa ciąży straszliwie, opadając w dół. No, zaraz mi przecież przejdzie. Tylko na chwilkę zamknę oczy... myślała, kładąc głowę na złożonych ramionach na oparciu ławki stojącej przed nią. Poczuła się błogo i miło. Z tyłu głowy miała jednak świadomość, że zaraz musi wstać i wyjść, bo co by było, gdyby ktoś przyłapał anielicę na chrapaniu w świątyni!?

Offline Dragosani

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #64 dnia: 12 Styczeń 2018, 16:32:49 »
Wszelkie próby oporu przed snem poszły na marne. Anielica opuściła głowę, opierając ją na ramionach, przymknęła oczy i została pokonana w ten sposób przez sen. Ogarnęło ją senne odrętwienie i ciemność. I wtedy zorientowała się, że to nie jest zwykły sen. Uczucie jakie mu towarzyszyło było dokładnie takie, jakie czuła gdy Zartat zsyłał jej wizje.

---

- Wszystko w porządku? - cicho zapytał młody kleryk, delikatnie szturchając anielicę w ramię i budząc ją.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #65 dnia: 12 Styczeń 2018, 18:00:45 »
-Niech to szlag!- wymamrotała do siebie w złości, gdy nagle podniosła głowę po tej dziwnej drzemce. Chwilę jej to zajęło, by przypomnieć sobie gdzie właściwie jest. Uczucie zagubienia minęło po kilku zdezorientowanych mrugnięciach oczami. Anielica przypomniała sobie bowiem sen, a raczej wizję. Sama nie kojarzyła kiedy ostatni raz Zartat obdarzył ją widzeniem. To, którego właśnie doświadczyła, nie było aż tak intensywne jak niektóre, ale zdecydowanie nie dało się go zapomnieć tak od razu, jak zwykły sen. Postarała się zatem jak najwięcej zapamiętać. Valfden. Magiczna kopuła. Góry. ÂŚwiątynia. Blask piekieł. To tak w skrócie, skojarzenia, które nie mogą się wymknąć z jej pamięci. Czuła, że szczegóły z tej wizji mogą mieć kiedyś znaczenie. Kiedy? Tego nie sposób było zgadnąć.
Całkowicie do rzeczywistości przywołał ją męski głos. Był to jakiś młodzieniec.
-Tak, proszę mi wybaczyć, zwykle nie sypiam po kaplicach- próbowała się tłumaczyć. Stanęła na równe nogi, rozmasowała barki i poprawiła włosy. -Ale to nie był sen, doświadczyłam wizji. Nic mi nie jest- zapewniła. Sięgnęła do kieszeni po monety. -To na ofiarę. Zróbcie tu wygodniejsze klęczniki.



16108-100=16008 grzywien

Offline Dragosani

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #66 dnia: 12 Styczeń 2018, 18:04:24 »
- Wizji? - kleryk zapytał oniemiały. Sama obecność anielicy była dość zniewalająca (to, że spałą nieco psuło efekt, ale zawsze). A teraz jeszcze dowiedział się o wizji. - Słyszałem, że Zartat czasami obdarowuje nimi swoje najwierniejsze sługi. Mnie nie spotkał ten zaszczyt... Posmutniał. - Ale co ta wizja pokazała? Znaczy... jeżeli mogę zapytać... to zapewne coś ważnego.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #67 dnia: 13 Styczeń 2018, 18:28:43 »
-Tak, wizja, widzenie..., coś bardziej intensywnego niż sen. Gdy się "budzisz", po prostu wiesz, że Zartat zesłał ci pewne obrazy, może urywki z przyszłości, albo jakieś symboliczne znaki, które odnoszą się do twego życia. Mogą potem rzutować na twe przyszłe wybory, ale nie muszą... Różnie to bywa- dostrzegła, jak chłopakowi zepsuł się humor. -Nie martw się. Jeśli będziesz wypełniał pobożnie swe obowiązki i modlił się gorliwie, to Zartat uchyli przed tobą rąbka tajemnicy- uśmiechnęła się przyjaźnie. -Hmm... Moja wizja była tajemnicza, jeszcze jej nie rozumiem. Widziałam Valfden z góry. Później leciałam jakby w dół... Widziałam morze i magiczną kopułę. Zarówno do środka jak i ze środka nic się nie mogło przedostać. Następnie jakimś sposobem znalazłam się wewnątrz. Były góry i morze... Nie wiem czy miały jakieś znaczenie. Na pewno warta uwagi jest świątynia, którą dostrzegłam. Bardzo zniszczona, zawalona, ale w jej wnętrzu swoje źródło miało niezwykle czerwone światło. Jakby z samej otchłani, piekielne- na koniec spojrzała na twarz kleryka, jakby chciała wyczytać co on sam o tym myśli.

Offline Dragosani

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #68 dnia: 13 Styczeń 2018, 20:51:55 »
- Magiczna kopuła? - powtórzył młody kapłan. - To na pewno Mor Andor. Jedyna taka kopuła na Valfden. Paskudne miejsce. Wiem ze słyszenia. Na szczęście los mnie tam nie wyprawił - powiedział. - Co do świątyni... cóż, wcześniej mieszkali tam zwykli ludzie. Oczywiście jeżeli mogę coś z tej wizji interpretować. Równie dobrze mogą to być jakieś zawiłe symbole.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #69 dnia: 15 Styczeń 2018, 14:35:20 »
-Też myślałam o Mord Andor. Nigdzie indziej na Valfden takiej kopuły nie ma, racja- kleryk potwierdził jej przypuszczenia. -Może świątynię przejęły po prostu jakieś nieczyste siły. Wynika z tego, że czeka mnie mała wycieczka na północ- stwierdziła. W głowie już przygotowywała plan podróży.  -Trzeba się dowiedzieć co tam słychać. Przy okazji odwiedzę swoje ziemie- dodała. Rozejrzała się jeszcze po świątyni Zartata. Sprawdziła, czy wyraz jego twarzy ponownie się nie zmienił. Teraz pewności nie miała i spoglądała na murowaną boską twarz z nieufnością. Po chwili odezwała się. -Moja kobieca intuicja mi podpowiada, że daleko zajdziesz w służbie Zartatowi. Wystarczy gorliwość i wytrwałość- po tych słowach anielica zaczęła zbierać się do wyjścia.

Offline Dragosani

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #70 dnia: 15 Styczeń 2018, 15:03:13 »
- Tak właściwie to jest bardziej na północny-wschód, niż na północ - kleryk poprawił Evening, zanim zdążył ugryźć się w język. - Znaczy, ehm... dziękuję, pani. To wiele dla mnie znaczy, szczególnie z ust osoby pobłogosławionej anielskim darem. Mogę w czymś jeszcze pomóc?

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #71 dnia: 17 Styczeń 2018, 17:11:46 »
No nieee, przecież Eve dobrze wiedziała gdzie sie wybiera i żaden młody chłopiec nie będzie jej poprawiał. Nie odezwała się jednak już na temat północy. Kleryk mógł tylko poczuć na sobie jej chłodne spojrzenie.
-Nie mam pytań. Jeśli będę potrzebować natchnienia to tutaj wrócę- zapewniła. -Niech będzie błogosławiony Zartat- po tych słowach wyszła z kaplicy. Stanęła przed drzwiami zastanawiając się, dokąd ma teraz zmierzać. Postanowiła zatem zajrzeć do swojego dworu, by tam spakować rzeczy na podróż, a później wylecieć do Afers pod granicę z Mor Andor.

Offline Dragosani

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #72 dnia: 17 Styczeń 2018, 17:49:04 »
Tymczasem kilka minut po odejściu anielicy, młody kleryk także opuścił kaplicę. Dlaczego? To dobre pytanie!

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #73 dnia: 10 Luty 2018, 23:06:52 »
Gruchnęło mocą huraganu.

Z żebrowego sklepienia kaplicy posypały się kłębki kurzu, pajęczyny zatrzepotały niepewnie, bojąc się o swój los. Misternie tkane sidła, doskonalone wytężoną pracą, złapały kilka muszek, które zwabione zapachem słodkich owoców w paterze w jednym z pomieszczeń, nie spodziewały się zgotowanego im losu. W delikatnym brzęczeniu odnóży zlepionych pajęczą nicią przeglądały się w, zdawało im się, milionach pajęczych oczu, wściekle szczerzących się do nich z oddali. Zwinnym, chociaż nadal nieco chybotliwym ruchem, niewielki pająk przesuwał się w stronę swojej przyszłej ofiary, wieloma zmysłami czując jej bliskość - widział ją wyraźnie, czuł jej nikły zapach, wyczuwał drgania nici, słyszał jej krzyk.
Mucha żegnała się ze swoim losem kierowanym zwierzęcym instynktem, widząc swój koniec. Sekunda, może dwie, pająk stanie przed nią i bez zbędnych ceregieli i rytuałów przystąpi do konsumpcji. Nie zważając na rangę miejsca, na jego wyjątkowość i znaczenie dla tych wielkich istot, które panoszą się tam na dole, wiele metrów niżej.
Wyraźniejsze drganie powietrza powstrzymało nie ułamek sekundy pająka. Szamoczący się owad nie zdawał sobie z tego sprawy, sparaliżowany strachem przed nieuniknionym.
Gdy sześcionogi chciał ruszyć dale, pajęczyna zaczęła się topić. W wielkiej agonii wszystkiego wokół przestała nagle istnieć, dezintegrując zarówno niedoszłą ofiarę, jak i napastnika. Kruchość i ulotność życia tak niewielkich istot Wielkiego Stworzenia uwidoczniła się tutaj zupełnie. ÂŻaden z nich nie miał okazji pomyśleć o epitafium, nawet gdyby jako miniaturowe insekty miały co do tego zdolności i predyspozycje.

Starszawy, przyprószony siwizną mężczyzna opierał się o lat stołu łokciami, obierając ziemniaki. Pyry miały być ugotowane, roztłuczone i pomieszane z żółtym, mocnym serem, tworząc silnie pachnącą paćkę. Powolnymi ruchami znamionującymi grację i wieloletnie doświadczenie w obieraniu ziemniaków, starzec zmierzał do końca swojej roboty. Ktoś inny z boku zdzierał z pstrąga łuski, który miał zostać podany klerykom z warzywami i owymi kartoflami. ÂŻaden z nich nie miał okazji dokończyć.
Krew trysnęła z obydwu miejsc na raz.
Młodzieniec zajmujący się rybą najpierw obrócił się za siebie, wyczuwając coś dziwnego, niepokojącego. Następnie, bez żadnego ostrzeżenie, obydwoje siedzący w kaplicznej kuchni, zostali oślepienie jasnym, gorącym i emanującym mocą blaskiem. Nie wiedząc co się dzieje pokaleczyli się swoimi kozikami, niezdarnie przerywając w chaotyczny sposób pracę.

Kuchnia znajdowała się wcale niedaleko Wielkiej Kaplicy, żywiąc zarówno kapłanów, służbę, jak i gwardzistów strzegących budynków świątynnych. Nikt nie wracał do domu na obiad, strażnicy nie rozchodzili się do koszar na posiłek - wszyscy jadło dostawali na miejscu. Co prawda kapłani Ventepi czasem jadali oddzielnie, skarżąc się na koszerność i sposób obróbki, ale to nie wpływało na całość przedsięwzięcia.
Blask rozniósł się korytarzami, trafiając na zewnątrz i ulatując w przestworza tego późnego, mroźnego wieczora.

Gdy wszyscy odzyskali świadomość i możliwość poprawnego widzenia, zdali sobie sprawę, że między burakami na surówkę, a kalarepą, która została z wczorajszej wieczerzy dla niektórych kleryków, leży postać.
Obleczona w zbroję, z wystającymi śnieżnobiałymi piórami poprzetykanymi krwistą czerwienią. Jej średniej długości włosy były matowe, zadbane, zdrowe. Twarz obolała, lecz pomyślna, przyjazna; chociaż jednocześnie dziwnie potężna. Oczy przymknięte. Chociaż tylko na moment...

- Ożesz ty... - mruknął jegomość, ongiś zwany przez przyjaciół Poetą. - Coś mi... chyba... - zawahał się na moment - przekalibrowało teleportację z Niebiańskiej Przystani.
Dwa pokolenia pomocy kuchennej nie odezwały się ani słowem.
- Którędy do Zartata, panowie? - odparł anioł, wstając wreszcie, otrzepując się z kalarepy i rozglądając wokół.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #74 dnia: 11 Luty 2018, 10:12:33 »
Nagłe pojawienie się skrzydlatej postaci w samym środku resztek w wieczerzy z poprzedniego dnia nie było raczej czymś, co może wydarzyć się codziennie. Można było wręcz powiedzieć, że było to zdarzenie dość nie zwykłe. Dlatego też wywołało pewne zdziwienie pośród zebranych osób. Wszyscy milczeli, nie mogąc wydobyć z siebie słów. w Końcu jeden z młodych kleryków i najbardziej odważny z nich, prezentujący się niemałą pewnością siebie, przejął inicjatywę.
- An... A-an... Anio... Anioł! - wydukął, wskazując palcem na skrzydlatego. - No anioł... w sałatce, no anioł! - Nie był chyba jednak w stanie pojąć słów przybysza. Ani na nie odpowiedzieć.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #75 dnia: 12 Luty 2018, 20:53:41 »
- Ta, ziemniaki przyszedłem pomóc obierać - odpowiedział. Jego twarz była na tyle poważna i głos na tyle przekonywujący, że tylko największy niedowiarek nie wziąłby tego za pewnik. A ci tutaj nie należeli raczej do przedstawicieli kasty myślicieli, którzy siłą umysłu przesuwali góry i zawracali rzeki.
Anioł pochwycił za wbity w drewnianą deskę kozik, którego akurat nikt w tym momencie nie używał i pochwycił umytą pyrę z drewnianej miski. Sprawnym ruchem zaczął obierać ziemniaka z jego skórki, mocząc palce w białawej skrobi wypływającej z warzywa. Były one sporawe, raczej podłużne i ciężkie - miały mnóstwo owego cukru w sobie, idealnie nadawały się na paćkę, na którą zostaną przeznaczone. Nie najgorzej odnalazłyby się również w jego ukochanych plackach ziemniaczanych, do których wielka ilość skrobi to podstawa, bez niej nie wyjdą takie, jak należy.
Gdy Poeta uporał się z pierwszym kartoflem, co poszło mu wcale sprawnie, przekroił go na cztery części, odbijając w skórze ślad po ostrzu, które przeszyło ziemniaka na wskroś. Wrzucił go do blaszanego gara pełnego mętnej wody i rozejrzał się po nadal oniemiałych towarzyszach doli kuchennej.
- A co na śniadanie podawaliście? - rzucił przyjaźnie, rozglądając się wokół i zaglądając pod jakąś lnianą szmatkę. Okazało się, że węch go nie pomylił i odnalazł tam kręgi mocnego sera.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #76 dnia: 14 Luty 2018, 16:53:26 »
Zebrani wydawali sie zbytnio zszokowani aby coś konstruktywnie odpowiedzieć.
- Anioł, no ziemniaki, anioł! - powiedział ten pewny siebie i dzielny kleryk. I wtedy drzwi do izby otworzyły się z hukiem. W progu stanął mężczyzna. Niski, łysy, o krzaczastych brwiach.
- Co jest kurwa z tymi ziemniakami?! - wydarł się, zanim spostrzegł anioła i jego skrzydła. To musiał być jakiś starszy kapłan, przełożony tych zebranych z kuchni. Dało sie to wyczuć z aury przerażenia, która wypełniła salę.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #77 dnia: 15 Luty 2018, 20:56:13 »
Funeris cofnął się nieznacznie, podnosząc do góry obie ręce. W prawej trzymał niewielki nożyk z ciemnobrązową drewnianą rękojeścią, w lewej na w pół obranego ziemniora. Jego ruchy przypominały zdenerwowanie i niewielkie przerażenie, naśladujące nieco zachowanie innych zebranych jegomościów. Jego potężne bądź co bądź skrzydła były w pewnym stopniu zwinięte i złożone na plecach, lecz gdy rozluźnił mięśnie, rozszerzyły się nieco i wypełniły jego sylwetkę.
- Ja... - mruknął niewyraźnie, udając przerażenie. Chciał powiedzieć to jeszcze raz, lecz nieco zbyt mocno udawał scenę mięśniami, aż po prostu wypuścił pyrę z ręki.
Ta przez niezauważalny ułamek sekundy sklejona była do jego dłoni poprzez skrobię, następnie zaś puścił ją z kretesem. Ta szybko zaczęła nabierać szybkości, zwiększając dystans między sobą a jego palcami, przybliżając się zaś do podłogi. Nie uderzyła jednak najpierw w kamienną posadzkę, lecz odbiła się od miedzianej misy umieszczonej niedaleko jego stóp. Puste naczynie zabrzęczało niemiłosiernie i poniosło się echem po całym pomieszczeniu, wwiercając się w umysły wszystkich zebranych.
Nawet anioł odnalazł ten dźwięk wcale nieprzyjemnym.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #78 dnia: 17 Luty 2018, 18:06:42 »
Przenikliwy dźwięk rozległ się w kuchni. Chyba wystraszył on jednego z kleryków, gdyż ten wykonał jakiś dziwaczny gest i strącił kolejną miskę, stojąca na stole obok niego. Naczynie spadło na posadzkę, brzdękając głośno. Zaczęło kręcić się, potęgując jeszcze hałas wwiercający się w uszy zebranych. W końcu jednak rozległa się cisza. Przerwało ją głośne przełknięcie śliny przez nieszczęsnego kleryka. Jednak jego przełożony nie zwracał na niego uwagi. Cała ja zajął anioł.
- Ktoś ty i co robisz w mojej kuchni? - zapytał groźnie. Chyba nawet nie zwrócił uwagi na skrzydła przybysza. Może był wpół ślepy? 

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #79 dnia: 17 Luty 2018, 19:02:47 »
- No, jakby to wytłumaczyć... - zaczął niepewnie Funeris, naprawdę zastanawiając się jakiej odpowiedzi udzielić. Mógłby wspomnieć o tylu rzeczach opisujących jego osobę w tym świecie, a nadal nie powiedziałby niczego. Mógłby również powiedzieć zdecydowanie mniej oczywiście, kładąc nacisk na to, kim tak naprawdę się stał, będąc bliżej Pana ÂŚwiatła niż ktokolwiek pochodzący z królestwa Valfden chyba kiedykolwiek. Mógłby więc mówić prawdę i tylko prawdę, ale w oczach innych po prostu kręcić i mącić, nawet nie będąc posądzonym o kłam.
- Na imię mi Funeris, aktualnie jedyny przedstawiciel rodu Venatio - odparł po sekundzie milczenia. Rozprostował szeroko skrzydła, potrząsając nimi delikatnie, aż jedna z lotek odpadła z lewej strony, widocznie już luźna od jakiegoś czasu.
- Jestem wysłannikiem Jego ÂŚwiatłości Zartata, jego wojownikiem, generałem, posłańcem i przedłużeniem woli. Jestem aniołem, czcigodny człowieku. W najbardziej dosłownym tego słowa znaczeniu.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kaplica Zartata
« Odpowiedź #79 dnia: 17 Luty 2018, 19:02:47 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top