ÂŚwiadek

[Hagmar]

Nazwa: ÂŚwiadek
Ilość osób: 1
Wymagania: Walka dowolną bronią IV, parę innych drobiazgów.
Typ: ÂŚledztwo, walka.

-A więc, co mam zrobić sir.

Noszony ekwipunek:
http://images41.fotosik.pl/13/0fb76f76652ed4e4.jpg

Nazwa odzienia: Stalowa Zbroja Armii
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 10
Ciężar: 5
Opis: Wykuta z 200 sztuk stali.

Nazwa broni: Srebrne Ostrze IV
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania:  IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,8 metra, ważący 5kg

1x.Runa Heshar


Umiejętności:
-walka bronią jednoręczną
-Walka brońmi miotanymi

Specjalizacje:
IV stopień wtajemniczenia walki mieczem
Walka łukiem I

Ataki:
-Klasyczne pchnięcie
-Blok górny
-Blok z odbiciem
-Pchnięcie
-Pchnięcie w tył

Atrybuty wyuczane:
-Wytrzymałość na ból
-Hard ciała
-Pierwsza pomoc
-Kamuflaż

Atrybuty rasowe:
+ długowieczność
- śmiertelność

[Sado]

- Potrzebny nam świadek pewnego incydentu. Jeden z jego pseudonimów to Xeron Wyrth, jednak nie ma szans, by nadal go używał. Dokładnych informacji udzieli ci informator w burdelu. Będzie na piętrze, trzecie drzwi po lewej. Masz sprowadzić tego świadka żywego. Mogą być pewne uszczerbki w kończynach. A, i weź se sobą pieniądze, oddam potem wszystkie, które wydasz. Jakieś pytania?

[Hagmar]

-Nie sir. Po otrzymaniu rozkazu udałem się do domu po pieniądze[1030szt. złota], następnie udałem się do burdelu.

[Sado]

Dotarłeś do burdelu.

[Hagmar]

Wszedłem do środka i wtapiając się w tłum udałem się na piętro do wskazanego pokoju.


[kamuflaż]

[Sado]

Drzwi okazały się zamknięte.

[Hagmar]

Dziwne. Pomyślałem i zszedłem na dół, podszedłem do baru i zagadałem do "burdelmamy".
-Szukam pewnej istoty zwącej się Xeron Wyrth. Powiedziałem jednocześnie dyskretnie pokazując mieszek ze złotem.

[Sado]

- To jakiś klient? Nie kojarzę...

[Hagmar]

-Szkoda, a czy ktoś jest w pokoju na piętrze? Tym trzecim po lewej, byłem umówiony powiedzmy.
Powiedziałem, jednocześnie dyskretnie kładąc 40 złotych monet.

[Sado]

- Nie wiem, ale masz pan klucz. - powiedziała burdelmama, kładąc klucz na stoliku.

[Hagmar]

-Dziękuję, a i tej rozmowy nie było. Powiedziałem kładąc kolejne 40szt. złota, poszedłem na piętro pod odpowiedni pokój i użyłem klucza.

[Sado]

W środku zastałeś uzbrojonego mężczyznę, leżącego na łóżku i palącego papierosa.

[Hagmar]

-Jestem Aragorn, to Ty masz mi udzielić mi informacji o Xeronie Wyrth?

[Sado]

- Ah... tak. Czekaj, czekaj. - Mężczyzna sięgnął ręką pod łóżko i wyciągnął plik kartek. Przeglądnął pierwszą z nich i powiedział: - Jego wzrost to około 180 cm, czyli przeciętny, jest szczupły, znaki szczególne nieznane. Często zmienia swój wygląd. Opuścił Valfden dwa dni temu, statek, którym popłynął, kierował się do Ishgaru. Prawdopodobnie umie walczyć. Musisz go znaleźć i sprowadzić tutaj koniecznie żywego. Sado zajmie się przesłuchiwaniem. Tam w kącie masz worek z prowiantem i paroma innymi przydatnymi rzeczami. Statek do Ishgaru odpływa za sześć godzin. To ten sam, którym płynął ten facet. Jeszcze jakieś pytania?

[Hagmar]

Nie mam pytań, a jedno mam, jego pseudonim aktualny. Powiedziałem biorąc sprzęt.

[Sado]

Nie mam pytań, a jedno mam, jego pseudonim aktualny. Powiedziałem biorąc sprzęt.

- A skąd ja mam to wiedzieć, skoro nawet nie wiemy, gdzie on jest...

[Hagmar]

Nic nie powiedziawszy udałem się na statek.

//Co jest tym sprzętem.

[Sado]

//ÂŻarło, takie, które szybko się nie psuje, krzesiwo, krzemień i mały koc.

Dotarłeś na statek. Na pokładzie znajdowało się jeszcze około 30 pasażerów. Kapitan oznajmił, że podróż będzie trwała dwa dni.

[Hagmar]

Podszedłem do kapitana.
-Przepraszam, dokąd płynie w ogóle ten statek.

[Sado]

-Do Ishgaru...