Głowa bestii uniosła się nad Altair'em i gwałtownie upadła w dół. Adept uskoczył w dość szybkim tempie, po czym szybkim ruchem wyciągnął z pochwy Czarną Klingę, a schował Zjawę Zmierzchu na plecy. Wystawił ostrze przed siebie, Mantikora gibkim ruchem cofnęła się. Adept wykonał szybki skok do przodu, Mantikora natychmiast zareagowała, wykonując próbę ataku. ÂŁydka Altair'a została skaleczona, natomiast bok bestii został dotkliwie raniony przez ostrze Czarnej Klingi. Adept ciężko dysząc wstał, jednak stwór nie dał mu czasu do odpoczynku. Rzucił się z ogromną siłą na Adepta, który jedyne co zdążył zrobić, to wykonać ruch w dół, przez co stwór uderzył go czołem, przygwożdżając do ściany. Wojownik wziął zamach, uderzył stwora rękojeścią w łeb, krzycząc litanię przekleństw i dysząc jak opętany. Uderzył bestię jeszcze kilka razy, po czym został zwalony z nóg przez mocne uderzenie ogona. Bestia wstała i ciężkim ruchem wyprostowała grzbiet, podnosząc głowę do góry i uderzając nią, szczęśliwie dla adepta - w ziemię. Stwór był na wyczerpaniu, ponieważ odniósł poważne uszkodzenia głowy. Altair również był osłabiony, jednak podniósł miecz ponownie i oddzielił ogon stwora od ciała. Potwór zawył okrutnie, uniósł kark i brodę do góry, po czym próbował wstać. Adept schował miecz, wyciągnął kostur i kilkakrotnie uderzył stwora w głowę, miażdżąc jego czaszkę...