Porwanie Devristusa

[Isentor]

Odzyskałeś przytomność, rozejrzałeś się dookoła i zrozumiałeś, że przebywasz w jakiegoś rodzaju celi. Przypominała nieco studnię swoim okrągły kształtem. Spojrzałeś w górę skąd padało światło. Znajdowała się tam krata na wypadek gdyby uwięziono tu kiedyś kogoś pomysłowego. Nagle jedna z kamiennych ścian rozsunęła się i wyszedł z niej Meaneb...
- Mów elfie jak się nazywasz i kim jesteś?
[img]http://images25.fotosik.pl/98/defed3600ad6776a.jpg\" border=\"0\" alt=\"IPB Image\" /]

//Oczywiście trafiasz tutaj ze swoim dotychczasowym ekwipunkiem zabranym na obronę świątyni beliara.

[Devristus Morii]

Alculus wstał , przywołał kostur i oparł się o niego. Rany , które się nie zagoiłu zabolału. Spojrzał na Meaneba i nagle w jego głowie zaczęły się pojawiać zapomniane wsopmnienia i rzeczy. Nie bardzo je rozumiał , gdyż nie chciał. Z chłodem w głosie odpowiedział:
- Jam jest Devristus, Drugim najpotężniejszy mag Ombros i Pierwszy najpoteżniejszy mag Elanoi. CO chcesz ode mnie ?
- Dobrze , że nie zna mego prawdziwego imienia - pomyślał ELf....

[Isentor]

Meaneb wytrącił ci kostur z ręki. Odepchnął telekinezą pod ścianę następnie podniósł nad ziemię lekko dusząc.
- Nie igraj ze mną elfie. Podaj mi swoje prawdziwe imię. Miejsce twojego urodzenia. Imiona rodziców. Datę... Chce wiedzieć wszystko!

[Devristus Morii]

Mój wiek to 790 lat i jestem najstarszym Elfem żyjącym na tym świecie. Moi rodzice to Leara - Najwyższa kapłanka Druma i Feomir - Generał łuczników . Urodziłem się w dwudziestym dniu Melartha w 25711 roku(tak podał mi MG). A imienia Ci nie podam . Jeśli nie wiesz dlaczego to sam zgaduje dlaczego?

[Isentor]

Nekromanta rzucił tobą o podłogę...
- Typowy zadufany w sobie elf. (żałosne wyszeptał z pogardą) Osiemset lat to nic magu. Jesteś jednym z wielu tysięcy mających podobny wiek. Jesteś jednym z wielu młodszych elfów... Więc proszę cię nie irytuj mnie swoją dumą bo może się to dla ciebie źle skończyć. A oboje przecież byśmy tego nie chcieli...
Nie podasz mi imienia? Skoro prośba nie pomaga...

Meaneb wyciągnął przed siebie jedną z rąk a następnie wykonał gest zaklęcia telekinezy. Ponownie znalazłeś się na ścianie kilka metrów nad ziemią. Drugą z rąk rozbił twój kostur na drobniejsze części tworząc cztery kołki. Jednym ruchem głowy skierował je w twoją stronę a następne użył ich jako broni... Dwa z nich przebiły twoje nadgarstki wbijając się w ścianę. Pozostałe przebiły każdą z twoich nóg przechodząc obok piszczela  podobne jak w pierwszym przypadku wbijając się w ścianie.
- A teraz może trochę się zabawimy?

Wróg przestał używać zaklęcia telekinezy. Twoje ciało zawisło wyłącznie na częściach kostura, którymi przebił twoje kończyny wyrządzając ci okrutny ból...
- Zapytam jeszcze raz. Jak brzmi twoje prawdziwe imię?

[Devristus Morii]

Kertha Nea - zaklął ELf w swoim języku. WIedział ,że mało Elfów uzywa tego języka.
- Wygrałeś - rzekł Morii - Me imię to Alculus .

[Isentor]

- Alculus tak...hmmm...
Po chwili do celi weszli dwaj lisze.
- Zabierzcie go do sali nauk.
Lisz: Tak mistrzu...
Nieumarli wyrwali kołki z twych kończyn, a następnie zaciągnęli cię na wpół żywego do pomieszczenia zwanego salą nauk. Rzucili cię w okrąg pentagramu znajdującego się w centrum podłogi.
- Więc jesteś Alculus syn Drumy i Feomira. Powiedz elfie... Uczyniłeś kiedyś coś złego? Złego na tyle by wyzwolić pewne siły? Zabiłeś może kogoś niewinnego?

[Devristus Morii]

- Czy zabiłem niewinną osobę? Raczej nie albo nie pamietam , gdyż ma historia jest przesłonięta mgłą . Ale wiem na pewno , że zabiłem  Elfa , który nie był aż taki nie winny. O resztę się nie pytaj , gdyż nie pamietam nic?

[Isentor]

- Wyśmienicie... A zabiłbyś dla mnie? Twój mistrz cię opuścił. Jak sam wiesz nie pomógł ci gdy byłeś porywany. Nie próbuje cię uratować. Tak więc nie masz już chyba nic do stracenia jak zabić sobie kogoś, nieprawdaż?

[Devristus Morii]

- Nie mógł mi pomóc , gdyż walczył z Tobą A ratować mnie nie moze bo zapewne nie wie gdzie się znajduje twa siedziba.
I nagle Alculus zamknął oczy. Nawiedziły go znowu wizje. Teraz je zrozumiał. Przypomniało się mu słowa jego dawnego Mistrza:
- Twe przeznaczenie jest straszne!
Od tamtej pory wiedział ,ze się przed przeznaczeniem sie nie uchroni. I nagle jakaś siła od środka wymówiła ustami Elfa:
- Tak
Po chwili zdał sobie sprawę z tego co powiedział:
- Nie nie chciałem tego powiedzieć , to nie ja wymówiłem je. TO moje.... Tu urwał.
Było za późno.

[Isentor]

Jeden z liszy przyprowadził małą dziewczynkę i pchnął ją w twoją stronę. Meaneb podszedł do ciebie i wyrwał ci kilka włosów z głowy. Rzucił pod ręce sztylet i rzekł...
Zabij to dziecko i napij się jej krwi. Zrób to a obudzisz w sobie coś co od lat tłumiłeś. Twoja potęga stanie się nieograniczona. Wiem, że tego pragniesz...zrób to, zabij ją!

[Devristus Morii]

TA siłą znowu zwładnęła ciałem Elfa. Podniosła rękę i podeszła do dziecka, które płakało. Zamachnęła ręką i zabiła sztyletem dziewczynkę. NA sztylecie była krew. Ta siła zmusiła ELfa do wyczyszczenia sztyletu i połknięcia Krwii. Teraz wziął puchar , który trzymał jeden z Liszy i nalał krwii. PO czym owa siła , która zawładnęła Elfem zmusiął go do wypicia pucharu Krwii. Wypił ....

[Isentor]

Po wypiciu krwi upadłeś na ziemię i zacząłeś zwijać się z bólu, który przenikał cale twoje ciało. Meaneb unosił się w powietrzu i spoglądając co chwilę na treść nieznanej ci księgi wypowiadał magiczną inkantacje. Twój pukiel włosów, który trzymał w dłoni spalił się niebieskim płomieniem...

Ciało elfa zaczęło nabrzmiewać. Mięśnie pękały z oczu wyciekała krew. Skóra na plecach rozdarła się na połowę a z rany wychodziło coś o czerwonej karnacji. Wkrótce w pomieszczeniu nie było już słychać krzyków Alculusa. Na jego miejscu stał demon...
[img]http://images24.fotosik.pl/100/f8e19ef0dbe3c1fdm.jpg\" border=\"0\" alt=\"IPB Image\" /]

- Witaj mój sługo...

[Devristus Morii]

Witaj - odpowiedział Demon - Czy to jest me przeznaczenie? Chronić Ciebie?

- Kim jestem ? Raczej czym \? Nie ... chyba wiesz o co mi chodzi...

[Isentor]

Meaneb odpowiedział:
- Jesteś demonem mój sługo. Konkretniej to ujmując jesteś elfim demonem zrodzonym z klątwy krwi. Twoim przeznaczeniem jest zniszczenie krain centralnych przy pomocy moich wojsk, którymi dane będzie ci przewodzić.

Nekromanta rzucił ci czarny płaszcz do szponów i rzekł...
- Obecnie jesteś wysoki na 10 metrów taki rozmiar osiągasz jedynie podczas bitewnej furii. Nie możesz przecież paradować tak w miejscach publicznych. Dlatego gdy się uspokoisz wrócisz do swoich normalnych rozmiarów. To po to dałem ci to okrycie. Twoje ciało demona nadal pozostanie ciałem demona Dlatego w miejscach publicznych staraj się nakładać kaptur. Wśród swoich nie będziesz musiał się skrywać Mam jednak dla ciebie proste zadanie, które będzie wymagało udania się do kilku miejsc gdzie przybywa dużo ludzi.